Lakiernictwo i blacharstwo

ponad rok temu  02.04.2015, ~ Administrator - ,   Czas czytania 6 minut

Z wizytą w warsztatach – nasza redakcja towarzyszyła załodze samochodu NTools

Z debiutem nowych narzędzi dedykowanych warsztatom blacharsko-lakierniczym, firmom wyspecjalizowanym w usługach auto detailingu, typu smart repair i autokosmetyce w swą pierwszą podróż po kraju ruszył samochód demonstracyjny marki NTools. Zadanie? Odwiedzić jak największą liczbę fachowców, dotrzeć bezpośrednio do ich miejsc pracy. Nasza redakcja towarzyszyła teamowi podczas marszruty po warsztatach niezależnych i punktach ASO w Krakowie.

O nowej marce profesjonalnych narzędzi pisaliśmy w poprzednim wydaniu „NW”. Jako pierwsi nową jakość na rynku wyposażenia warsztatowego poznali handlowcy z grup sprzedaży firmy APP podczas spotkania urządzonego w siedzibie firmy (17 stycznia, Września). Starannie wyselekcjonowanych 120 produktów składa się na kompletne systemy, począwszy od elektronarzędzi polerskich i szlifierskich, przez odsysacze pyłów, profesjonalne narzędzia do wyciskania mas klejących i uszczelniających, pneumatyczne wytwornice piany i pistolety czyszczące, a na narzędziach do prac blacharskich skończywszy. Debiut rynkowy anonsowany jest hasłem „NTools. Sprawdzone w działaniu”, co ma podkreślać fakt, że każde z narzędzi przed wprowadzeniem do oferty przeszło skrupulatne próby wytrzymałościowe oraz sprawdzian precyzyjnego działania w najtrudniejszych warunkach. Te najbardziej narażone na trud pracy w warunkach warsztatowych (m.in. polerki i szlifierki) testowano przez okrągły rok, dobierając najlepsze komponenty.
Mając w pamięci hasło przewodnie, towarzyszące premierze marki NTools, pomysłodawcy przygotowali profesjonalnie wyposażony samochód demonstracyjny. Ten towarzyszy grupom handlowym w prezentacjach i szkoleniach na terenie całego kraju. W pierwszej kolejności zjawił się w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku (20-23.01), by krótko potem pojawić się na Pomorzu i Mazowszu. 10 lutego przybył do Krakowa, gdzie z załogą demonstracyjnego pojazdu uczestniczyliśmy w pokazach sprzętowych urządzonych w pięciu warsztatach. Nasze pierwsze wrażenia? Największym zainteresowaniem cieszyły się polerki elektryczne i szlifierki pneumatyczne. Te ostatnie testowane we współpracy z profesjonalnymi odsysaczami pyłów.
- Mnie nie trzeba przekonywać do zakupu. Od dłuższego czasu życzyłbym sobie takiego wyposażenia, odkąd nasz sprzęt osiągnął swój kres i uległ zniszczeniu – oznajmił po kilku minutach prac z popularnymi „bączkami” marki NTools Artur Solecki, lakiernik z 20-letnim stażem. - Szlifierki są zgrabne i świetnie leżą w dłoni. Każda charakteryzuje się innym skokiem (2,5; 5,0; 8,0 mm); wszystkie są bardzo ciche podczas pracy, a to największa różnica w porównaniu do dotychczas użytkowanych. Zakup takich z odsysaczem to świetna propozycja, gwarantująca oszczędność na krążkach. Czy argument przyspieszenia i polepszenia jakości prac będzie wystarczający dla ludzi „za biurkiem”? To, czy będziemy użytkownikami sprzętu lakierniczego marki NTools, zależy od właściciela. Ja mogę tylko zasugerować, że taka inwestycja jest konieczna.
Z każdą kolejną wizytą powtarzały się komentarze co do celowości inwestycji w sprzęt, który gwarantuje lepsze, za każdym razem powtarzalne wyniki.
Nie od dziś wiadomo, że eliminacja zapylenia u źródła jest najbardziej wydajnym środkiem ochrony masowej. Otóż pracownicy stref przygotowania powierzchni lakierniczych powinni nosić maski do oddychania (jednorazowego użytku lub z dopływem świeżego powietrza) dopiero wtedy, gdy instalacje odpylania stanowiskowego wyczerpały już swe możliwości. A jak jest faktycznie? W wizytowanych warsztatach pył unosił się w powietrzu, co przy szlifowaniu wystawia załogę na ryzyko chorób zawodowych. Najgorzej, gdy brak należytej ochrony lakiernika wynika tylko i wyłącznie z oszczędności pracodawcy. Pokusa karygodnego zaniedbania może być tym większa, że dolegliwości trapiące pracowników nieodpowiednio chronionych podczas prac lakierniczych ujawniają się „dopiero” po kilkunastu latach.


Nie tylko zwykła przyzwoitość wymaga zmiany postaw. Ryzyko nieodwracalnej szkody na zdrowiu powinno być już wystarczającym powodem dla pracowników, by egzekwować od pracodawcy spełnianie norm określonych przepisami. Z kolei pracodawców powinien przekonać prosty rachunek ekonomiczny. W końcu koszty przestoju w firmie, związane z wielokrotną czy też długotrwałą absencją chorobową fachowców, są dużo większe niż zakup odpowiednich zabezpieczeń. Co innego, że pracownicy nierzadko rezygnują z noszenia masek ochronnych. Jak tłumaczą swą postawę?
- Pracuję 20 lat w zawodzie i nie używam maski, bo jest po prostu… niewygodna. Oczywiście mocno odczuwam pogorszenie się zdrowia, dlatego wiem, że taki odsysacz pyłu byłby wymarzonym rozwiązaniem. Czystość pracy to największy walor, a cena zakupu sprzętu? Zakładam, że jest odzwierciedleniem jakości. Zresztą od dawna współpracujemy z APP i jak dotąd nie mieliśmy zastrzeżeń co do jakości produktów – informuje nas Bogusław Lipka, lakiernik w firmie Zębala.
Załogi krakowskich warsztatów zdecydowanie bardziej były zainteresowane droższym modelem VC 36 EP, bo taki gwarantuje pełną automatykę włączania i wyłączania (odsysacz pracuje tylko wtedy, gdy pracuje szlifierka). Dzięki systemowi otworów w tarczy szlifierskiej i połączeniu jej z odsysaczem praktycznie 97% pyłu jest odsysane z obrabianej powierzchni. Moc 1200 W, wydajność ssania na poziomie 240 m/bar, przepływ powietrza 55 l/s – tak wysokie parametry pracy sprawiły, że urządzenie uzyskało dopuszczenie do odsysania pyłów klasy L (> 1 mg/m3).
Pytanie, jak reprezentanci nowej marki na naszym rynku będą przekonywać do nowych inwestycji? Czy innych argumentów wypada użyć w rozmowach z niezależnym warsztatem, a inaczej przebiegają rozmowy w punktach ASO?
- Specjalistyczne narzędzia są z reguły bardzo kosztowne. My zamierzamy oferować produkty, których jakość idzie w parze z korzystną ceną oraz profesjonalnym serwisem technicznym. Na pewno proces decyzyjny jest wydłużony w ASO. Tam nie wystarczy potrzeba wyrażona przez pracowników. Ci muszą przekonać swego kierownika, a ten udowodnić dyrektorowi, że inwestycja podniesie standard i jakość prac – mówi nam Robert Cieślik, przedstawiciel handlowy APP. - U „niezależnych” wszystko przebiega szybciej i w parze z zamówieniem idzie nasza szybka odpowiedź. Jeśli warsztat złoży zamówienie do godzin przedpołudniowych, to już nazajutrz pracownicy mogą cieszyć się z nowych produktów.
NTools to nie tylko narzędzia elektryczne czy pneumatyczne, ale również rozwiązania do innowacyjnych napraw. Za takie wypada uznać system PDR, w skład którego wchodzą przyrządy ze stali nierdzewnej do bezlakierowego usuwania wgnieceń w karoserii metodą wypychania. Jak rynek napraw typu smart repair zareaguje na nową propozycję? Cenną opinią podzielił się specjalista z krakowskiego salonu S-Plus.
- Druty już na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie dobrych jakościowo. Cechują się oczekiwaną sprężystością tylko w specjalnie profilowanych strefach narzędzia. Spore wrażenie robi też lampa cieniowa – potwierdził Dariusz Majta, specjalista od auto detailingu.
Warto dodać, że wspomniana lampa generuje światło dzięki trzem taśmom LED. Umiejscowione są one w następujący sposób: po zewnętrznej stronie mamy światło zimne, a w środku „ciepłe”, co znakomicie ułatwia prace nad wgnieceniami. Świetnym uzupełnieniem zestawu narzędzi jest na pewno zestaw 12 przyrządów do demontażu tapicerki. Specjalne wyprofilowane ściągacze wykonane są z utwardzonego nylonu, co gwarantuje im nie tylko odpowiednią sztywność, ale przede wszystkim wytrzymałość podczas użycia dźwigni przy wypinaniu spinek tapicerskich. Ich przydatność potwierdzili m.in. blacharze autoryzowanego punktu ASO marki Toyota, a wcześniej pracownicy grupy PGD. To właśnie tu skrupulatnie testowano narzędzia blacharskie. Wszyscy potwierdzili wysoką jakość polerki elektrycznej NTools RP 180E.
- Polerka pozwala na pełną kontrolę obrotów, a startując „od zera”, szybko nabiera obrotów. W tej półce cenowej nie ma konkurencji! – usłyszeliśmy od Pawła Tańculi z krakowskiego oddziału Napraw Nadwozi PGD Sp. z o.o.
Dzień miał się ku końcowi, a my z pracownikami samochodu w barwach NTools podsumowaliśmy nasze obserwacje. Na pewno tego typu inicjatywa sprzyja podnoszeniu kultury pracy w rodzimych warsztatach, a dla pracowników stanowi cenne źródło doświadczeń ze zdobyczami wiodących rozwiązań. I jak się okazuje, niemałe grono wizytowanych firm faktycznie skorzysta z propozycji markowych produktów. Co ciekawe, niektórzy właściciele warsztatów decydują się doposażyć swych pracowników wyjątkowo sowicie. Kompletne wyposażenie i imiennie przypisane do każdego lakiernika, blacharza czy speca od wyciągania wgniotek? Tak! Takie rozwiązanie sprzyja poszanowaniu powierzonego dobra, a pracodawca gwarantuje sobie łatwość egzekwowania poniesionych strat z tytułu ewentualnych zaniedbań na polu konserwacji powierzonego sprzętu.

Tekst i fot. Rafał Dobrowolski

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony