Akademia

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Zagadnienia ubezpieczeniowe: Czy umowa o wzajemnym uznawaniu regresów jest wzorcem dla szybkiej likwidacji szkód w Polsce?

W październiku br. 12 ubezpieczycieli zrzeszonych w Polskiej Izbie Ubezpieczeń (PIU) podpisało umowę o wzajemnym uznawaniu roszczeń regresowych. Pierwsze doniesienia o inicjatywie Stowarzyszenia pro-Motor w tej sprawie pojawiły się z początkiem roku 2009, by po już po około 10 miesiącach zakończyć się wymiernym rezultatem.

Co to jest regres?

Regres to sytuacja, gdy ubezpieczyciel likwiduje szkodę, wypłacając odszkodowanie z polisy, po czym występuje z roszczeniem (regresem) o zwrot wypłaconego odszkodowania lub jego części do osoby trzeciej – najczęściej do sprawcy szkody lub do jego ubezpieczyciela. W komunikacji najczęściej z regresem mamy do czynienia, gdy szkoda w pojeździe jest likwidowana z polisy AC właściciela uszkodzonego pojazdu, po czym ubezpieczyciel AC (Auto-Casco) poszkodowanego występuje do ubezpieczyciela OC (odpowiedzialność cywilna) sprawcy o zwrot wypłaconego odszkodowania. W ostatecznym rozrachunku, jeśli regres będzie uznany, koszt odszkodowań pokryje wtedy ubezpieczyciel OC sprawcy. Schematycznie pokazano ten proces na zamieszczonych rysunkach (Etap I, Etap II, Etap III).

Czy regres jest dla nas ważny?
Zdecydowanie tak. Po pierwsze: ważne jest, by był skuteczny - w przeciwnym razie poszkodowany kierowca, jeśli zdecyduje się najpierw na likwidację ze swojego AC, a regres nie będzie zrealizowany, może stracić część swoich zniżek ubezpieczeniowych zgodnie z tzw. tabelą bonus-malus (zostanie uznane, że miał szkodę). Po drugie: ważne, aby był zrealizowany możliwie szybko - bowiem przez cały okres gdy zrealizowany nie jest, konto szkodowości (tabela bonus-malus) z AC poszkodowanego jest obciążone wypłatą, tak jakby zaszła szkoda z AC. Po trzecie: ważne, aby regres był uznany w 100 proc., bo jeśli nastąpi jakakolwiek niedopłata, to większość ubezpieczycieli AC uzna, że jednak doszło do szkody z AC (bo “coś” wypłacili z AC) i obniży zniżki poszkodowanemu.


Czy mamy wpływ na realizację regresu?
W sumie niewielki. Teoretycznie firmie ubezpieczeniowej, której przysługuje regres, powinno zależeć na jego odzyskaniu, ale w tak dużej instytucji czasem sprawa popada w zapomnienie. A jeśli jest podejmowana, to albo procedura trwa miesiącami (papierki, dokumenty, korespondencja), albo jeszcze częściej ubezpieczyciel OC nie uznaje całego roszczenia (bo np. stosuje inne dopuszczalne stawki rbg, nie zgadza się z zakresem i rodzajem wymienionych części, uznaje niektóre czynności naprawcze za zbędne itd. itp.) i np. uznaje roszczenie (regres) w 90 proc. kwoty wypłaconej z AC. Odzyskanie 90 proc. dla ubezpieczyciela AC to 90 proc. rozwiązanego problemu, więc może zrezygnować z dalszej walki, tymczasem dla ubezpieczonego z AC to nadal 0 proc. rozwiązanego problemu, bo na koncie zostaje mu “wypłata odszkodowania z AC”.

Co daje zawarta umowa ubezpieczycieli?
Wzajemne ustalenie kiedy oraz jakie roszczenia i jak będą uznawane pomiędzy ubezpieczycielami to przede wszystkim ogromne ułatwienie pracy dla nich samych. Ale, jak wynika z wcześniejszego opisu, kierowcy i właściciele warsztatów blacharsko- -lakierniczych też mogą tylko przyklasnąć takiemu porozumieniu.

Więcej o umowie ubezpieczycieli
Umowę o uznawaniu roszczeń regresowych podpisało w październiku 2009 roku 12 firm, których udział w rynku ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych sięgał w 2008 r. ok. 90 proc. Umowa podpisana została przez PZU, Wartę, Hestię, MTU, Allianz, Generali, Uniqę, HDI, Compensę, TU PZM, Axę Direct i Liberty Direct. Podpisanie wkrótce umowy zapowiadają kolejni ubezpieczyciele: Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń, BRE Ubezpieczenia TU oraz Concordia Polska TUW. Celem umowy jest usprawnienie wzajemnego uznawania oraz realizowania regresów w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Umowa ściśle określa zasady i tryb uznawania przez ubezpieczycieli sprawców szkód objętych ubezpieczeniem OC roszczeń regresowych, powstałych w wyniku wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia dobrowolnego. W ramach roszczeń objętych umową znajduje się także zwrot kosztów holowania i parkowania pojazdu w ramach ubezpieczenia, np. assistance, o ile parkowanie i holowanie ma związek ze szkodą zlikwidowaną w ramach ubezpieczenia AC. Dzięki porozumieniu zdecydowanie uproszczony zostanie tryb rozpatrywania roszczeń regresowych oraz ograniczony obieg akt szkodowych pomiędzy ubezpieczycielami, co w konsekwencji przyczyni się także do wyeliminowania kwestii spornych pomiędzy ubezpieczycielami oraz usprawnienia procesu realizacji roszczeń regresowych.
Umową objęte są regresy dotyczące szkód, w których pierwsza wypłata odszkodowania została dokonana po 1 stycznia 2009 r.

Szczegółowe zasady
Sposób występowania z roszczeniem regresowym oraz jego uznawania zależne są według zawartej umowy od kwoty wypłaconego odszkodowania i, co należy podkreślić, odbywa się w zasadniczej części w sposób elektroniczny, co zdecydowanie przyśpieszy czas realizacji roszczeń regresowych.

Sposób występowania z roszczeniem regresowym pomiędzy sygnatariuszami umowy oraz jego uznanie zależne jest od kwoty wypłaconego odszkodowania.

- Do 2000 zł ubezpieczyciel poszkodowanego przekazuje roszczenie regresowe wraz z tabelą zawierającą podstawowe dane o szkodzie.
- Przy kwotach powyżej 2000 zł, ale nie więcej niż 5000 zł wymagane będą dodatkowe załączniki.
- Przy kwocie powyżej 5000 zł – wniosek wraz z kompletnymi aktami szkody.

Cała korespondencja pomiędzy ubezpieczycielami ma być prowadzona w sposób bezpieczny dla klientów.
Wzorzec likwidacji szkód?

Być może tak. Z jednej strony PIU zapowiada stworzenie w dalszym toku prac jednolitych standardów likwidacji szkód komunikacyjnych zalecanych dla wszystkich ubezpieczycieli. Z drugiej strony, już teraz niektóre co “rozsądniejsze” firmy ubezpieczeniowe w kontaktach z warsztatami wprowadzają zasady “uproszczonych” likwidacji szkód z podobnymi - co do rzędu wielkości - progami kwotowymi. Np. szkoda do 2000 zł rozliczana z minimalną ilością dokumentacji, szkoda od 2000 do 5000 zł wymaga pełnej dokumentacji, ale odbywa się w oparciu o personel warsztatu, dopiero powyżej 5000 zł uruchamiany jest cały już aparat kontroli i weryfikacji szkody ze strony samego ubezpieczyciela. Okazuje się, że przyspieszenie realizacji wypłat, podniesienie poziomu zadowolenia klientów oraz ograniczenia kosztów własnych w zakładach ubezpieczeniowych dają wtedy większe korzyści niż kurczowe kontrolowanie każdej, nawet najmniejszej szkody i rozliczanie jej “własnymi siłami”.

Adrian R. Sklorz AUTO-ELEMENTS (www.element.com.pl) analityk Fundacji MULTI-EXPERT (www.expert.org.pl)
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony