Diagnostyka

5 miesięcy temu  12.07.2024, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Zależności w diagnostyce

Zmieniając pompką podciśnienie, obserwujemy zmianę pracy turbodoładowania

Strona 1 z 2

Samochody są coraz bardziej skomplikowane, a elektroniczne układy wykonują coraz więcej funkcji, skutkiem czego naprawa staje się coraz trudniejsza. Funkcje, jakie realizują poszczególne układy funkcjonalne, nie są prostymi zależnościami, łatwo odczytywalnymi przez diagnostę. Istnieje wiele różnych zależności między parametrami technicznymi, które nie są mu znane. Przeanalizujmy najprostsze przykłady działania układów pod kątem odczytywania i rozumienia parametrów.

Ogólnie można stwierdzić, że zadaniem regulatora napięcia w alternatorze jest utrzymanie stałego napięcia ładowania. Kiedyś taki regulator wykonywał to zadanie samodzielnie, nie interesując się parametrami eksploatacyjnymi w samochodzie. Teraz napięcie ładowania zależy od stanu naładowania i temperatury akumulatora, od włączenia odbiorników energii elektrycznej w samochodzie, od chwilowego zapotrzebowania na moc silnika i innych czynników. Prosty parametr, jakim jest napięcie ładowania akumulatora, jest obecnie funkcją zależną od wielu parametrów eksploatacyjnych. Idąc dalej, parametry, które wpływają na napięcie ładowania, nie zawsze są prostymi danymi, mogą być zależne od innych czynników. W ten sposób powstają funkcje zależne od innych funkcji.

Większość przypadków, z jakimi spotykaliśmy się w praktyce warsztatowej, można było przeanalizować i od razu zrozumieć. Obecnie analiza różnych funkcji i istniejących zależności wymaga czasu, skupienia, wiedzy i doświadczenia. Nasze rozumowanie może nie być do końca właściwe, z powodu nieznajomości zadań wykonywanych przez układy funkcjonalne możemy źle przeprowadzić diagnostykę. Czasami pochopnie podejmujemy kroki odnośnie do wymiany pewnych elementów, dlatego że nie przeanalizowaliśmy funkcji i zależności, jakie w nich wystąpią. Podobnie jest z interpretacją kodów błędów odczytywanych ze skanera. Jeżeli nie dokonamy analizy, nie sprawdzimy, dlaczego system samodiagnozy wpisał określony kod błędu, to możemy popełnić błąd i niepotrzebnie wymienić pewne części. I wówczas będziemy zmuszeni podejść do diagnostyki jeszcze raz, ale tym razem analizując parametry i zależności między nimi w inny sposób.

Jedną z metod diagnostyki lub inaczej – pomocą w diagnostyce – jest symulacja. Polega ona na symulowaniu warunków, w jakich pracują elementy (na przykład poprzez zmianę temperatury), podmianie elementów, a także różnego rodzaju zmianach ułatwiających obserwację pracy podzespołów i całych układów. Na przykład mamy błąd od zbyt niskiego ciśnienia turbodoładowania. Możemy podłączyć pompkę podciśnieniową do systemu sterującego zaworem od turbiny i regulować wydajność turbiny. Obserwując dane w skanerze diagnostycznym, możemy w różnych momentach prędkości obrotowej silnika zmienić podciśnienie za pomocą pompki. W skanerze obserwujemy wybrane parametry, najlepiej w postaci wykresów. Wybór parametrów, których zmieniające się wartości pozwolą na ustalenie uszkodzenia, jest sztuką wymagającą wiedzy i doświadczenia. Sposobów na różnego rodzaju symulacje jest bardzo dużo. A wszystko to powinno doprowadzić do szybkiego wykrycia usterki.

Symulacje, takie jak podstawianie innego przepływomierza lub czujnika temperatury, są proste w realizacji. Jednak w technice cyfrowej podstawić moduł elektroniczny nie jest już tak łatwo. Musi być on wyprogramowany z samochodu, z którego pochodzi, i zaprogramowany do pojazdu naprawianego. Gdybyśmy nie musieli programować, to na pewno nasza diagnostyka byłaby szybka i skuteczna. Ile razy mamy takie przypadki, że podejrzane są co najmniej dwa sterowniki i trudno określić, który z nich jest uszkodzony. Przykład: sporadycznie nie można uruchomić samochodu, a błędy mamy od immobilisera, zespołu wskaźników i sterownika silnika. W takim przypadku trzeba umieć przeanalizować dokładnie błędy, chociaż nie zawsze da nam to prawidłową odpowiedź. Wiadomo, że trzeba sprawdzić okablowanie, dostać się do sterowników, o ile jest to możliwe, i poprawić wszystkie połączenia lutowane, łącznie z procesorem. Czasami w ten sposób usuniemy usterkę, ale nie zawsze. Może po takich czynnościach zmienią się błędy i naprowadzą nas na usterkę, wskazując, który sterownik jest naprawdę uszkodzony.
Czynności związane z przelutowywaniem na pewno są potrzebne, gdyż w ten sposób zapobiegamy usterkom na przyszłość. Ogólnie można stwierdzić, że nie unikniemy czynności polegających na wprogramowywaniu sterowników, a nawet poszczególnych części do naprawianego samochodu. Te czynności, kiedyś może i sporadycznie pojawiające się w naszym warsztacie, obecnie są na porządku dziennym, nawet na etapie diagnostyki.
Pojęcie funkcji występuje w szkolnej matematyce. Wartość „y” zależy od zmiennej „x”. Potem mieliśmy bardziej skomplikowane zależności, a mianowicie zależność od wielu zmiennych, czyli od x1 do xn. Tak samo jest w technice samochodowej, na początku przerabiamy proste zależności: sprężarka klimatyzacji nie włączy się, dopóki nie włączymy wentylatora w kabinie pasażerskiej. Potem widzimy, że liczba warunków się zwiększa. Muszą być sprawne wentylatory od chłodnicy, a sterownik musi mieć informacje o ciśnieniu czynnika w układzie. Zatem liczba zmiennych powiększa się. Są to zmienne należące do tego samego układu funkcjonalnego, czyli klimatyzacji. Jednak pojawiają się też parametry, które należą do innych układów, na przykład obciążenie silnika. Podczas gwałtownego przyspieszania samochodu klimatyzacja jest chwilowo wyłączana, a więc parametr obciążenia pochodzi z układu sterowania silnikiem.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony