Autoelektryka

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Zapomniana chemia

Na pewno każdy mechanik zna chemię związaną z warsztatem samochodowym. Trudno obyć się bez silikonów, klei, odrdzewiaczy. I na pewno tego rodzaju preparatów chemicznych nigdy nie zabraknie. Jest tzw. zapomniana chemia. O wiele rzadziej używana i mało reklamowana przez handlowców. Przede wszystkim chodzi tu o środki chemiczne stosowane do szybkiego odprowadzenia ciepła.

W samochodzie ”nafaszerowanym” elektroniką mamy do czynienia z modułami elektronicznymi. Oczywiście, najczęściej z modułami zapłonowymi. W starych samochodach moduły te były montowane w aparacie zapłonowym. Przeważnie do modułu zapłonowego jest dołączona mała ilość preparatu, który musimy obowiązkowo nałożyć na moduł, rzecz jasna po uprzednim dokładnym oczyszczeniu i odtłuszczeniu powierzchni. Warstwa musi być nałożona równomiernie, aby skutecznie odprowadzać ciepło do większej metalowej części pojazdu. Wewnątrz modułu znajdują się duże elementy półprzewodnikowe, takie jak tranzystory i tyrystory, które podczas pracy nagrzewają się. Brak skutecznego odbierania nagromadzonej energii cieplnej może spowodować przegrzanie układu i doprowadzenie do zniszczenia. Często jest to lekceważone, a moduł przekręcany ”na sucho” i w dodatku nieodpowiednim momentem obrotowym. Takie postępowanie na pewno “zaowocuje” przedwczesnym zużyciem modułu. To nie tylko moduły zapłonowe. Jest wiele innych elementów elektronicznych wymagających szybkiego odprowadzenia ciepła. Zespoły cewek zapłonowych, regulatory prędkości obrotowej wentylatorów i wiele innych. Nagromadzony brud, niedokładne i z nieodpowiednią siłą przykręcone elementy zostają poddane ciężkim torturom, których nie zawsze wytrzymują. Zastosowań pasty odprowadzającej ciepło jest wiele, ale na rynku motoryzacyjnym trudno znaleźć odpowiedni preparat. Najłatwiej kupić takie środki chemiczne w sklepie z elektroniką użytkową.

Następny temat to bardzo małe złącza urządzeń elektronicznych, pokryte szlachetnymi metalami. Stosowanie tradycyjnych zmywaczy do elektroniki może naruszyć delikatną warstwę przewodzącą. Z tym jest trochę lepiej, bo na przykład opisany w poprzednim numerze “Nowoczesnego Warsztatu” olej technologiczny “9 w 1” doskonale spełnia swoje zadanie. W tym wypadku można też udać się do sklepu elektronicznego i kupić, np. “Kontakt Gold 2000”, który jest doskonałym preparatem właśnie do tego typu zastosowań. Preparat ten potrafi wniknąć w mikroskopijne szczeliny i odpowiednio je wypełnić. Zapobiega się w ten sposób ścieraniu wrażliwej warstwy przewodzącej. Chemia tego rodzaju ułatwia w ten sposób niezakłócony przepływ prądu, a tym samym eliminuje się zakłócenia. Kolejna sprawa to wszelkiego rodzaju potencjometry. Zamiast kupować używany i może w gorszym stanie, można uzupełnić wytarte ścieżki. Oczywiście, jeżeli zużycie jest bardzo duże, to naprawa jest bezcelowa, ale w wielu przypadkach tanim kosztem możemy zregenerować uszkodzone elementy. I tutaj także firmy zajmujące się chemią samochodową niereklamują tego typu produktów. Każdy elektronik zna aerozole na przykład firmy Kontakt Chemia o nazwie “Graphit -Spray33”. Doskonale nadaje się on do zastosowań samochodowych. Z doświadczenia wiadomo, że wielokrotnie nałożenie warstw jest bardzo skuteczne i to na kilka lat.

Czasami w katalogach można spotkać ciekawe preparaty, które nie cieszą się dużą popularnością, chociaż dobrze spełniają swoją rolę. Firma Kent oferuje smar silikonowy o symbolu “K44”. Powinien być on używany powszechnie przez elektryków samochodowych. Włożenie tego smaru do wtyczki elektrycznej powoduje wyparcie wilgoci, uszczelnienie przed kurzem i brudem oraz przywrócenie przewodzenia elektrycznego. Stały smar pozostaje na długo we wtyczce i na pewno zapobiegnie wielu niepotrzebnym awariom. Kiedyś było o wiele więcej samochodów z kopułkami i palcami, obecnie te części zastępowane są przez układy zapłonowe bezrozdzielaczowe. Dlatego dawniej można było spotkać wszelkiego rodzaju pochłaniacze wilgoci z układu zapłonowego, np. “Wire dryer” firmy STP. Jeżeli oscyloskop wykazał za duże napięcie w układzie zapłonowym, można było spryskać tym kopułkę, przewody wysokiego napięcia, aby w ten sposób udowodnić, co jest uszkodzone. Nawet pęknięta kopułka zapłonowa, po otrzymaniu dawki takiego płynu mogła bezproblemowo służyć jeszcze przez kilka dni. Coraz mniej jest takich specyfików albo handlowcy nie potrafią odpowiednio zareklamować swojego towaru. Przecież zespół cewek zespolonych, zamkniętych w jednej obudowie do jednego przedmiotu, potrafi tak samo “przebijać” do masy. Zamiast kupować drugi taki zespół na próbę, aby udowodnić diagnozę wystarczy zastosować odpowiedni środek chemiczny.

Mikołaj Prive
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony