Swój warsztat samochodowy prowadzi od blisko 20 lat. Prawie od początku związany jest z marką Q Service. Kiedy usłyszał, że ta dostanie wsparcie światowego lidera, marki Castrol, bez wahania zdecydował się włączyć w struktury nowej sieci. O trudach codziennej pracy rozmawiamy z Tomaszem Orzechowskim, właścicielem Auto Centrum Orzechowski z Zielonki.
- Jak długo prowadzi Pan warsztat samochodowy?
To już prawie 20 lat. Swoją przygodę z naprawą samochodów rozpocząłem w 2000 roku.
- Jak wyglądały początki biznesu?
Wcześniej, na początku lat 90. XX wieku, zanim zdecydowałem się na prowadzenie serwisu pojazdów, otworzyłem myjnię samochodową. Później, z biegiem czasu, zdecydowałem się poszerzyć działalność o stację diagnostyczną, a to było impulsem do tego, aby zacząć naprawiać auta.
- Jakie auta są przez Państwa serwisowane?
Nie zamykamy się na konkretny rodzaj samochodów lub daną markę. Oferta serwisu jest bardzo szeroka, jesteśmy w stanie naprawić każdy samochód.
- Z jakimi wyzwaniami musi sobie Pan radzić w codziennej pracy?
Dziś dla mnie, jako właściciela serwisu, największym wyzwaniem jest znalezienie i utrzymanie wartościowych pracowników. Jesteśmy serwisem niezależnym, który płacowo nie może konkurować z ASO. Staram się jednak zapewnić moim pracownikom godziwe warunki, dbam o ich rozwój. Wierzę, że jeśli oni będą się rozwijać, to będę rósł wraz z nimi.
- Jak długo jest Pan zrzeszony w sieci i co Pana skłoniło do tego kroku?
Jestem jednym z pierwszych warsztatów, który zdecydował się dołączyć do sieci Q Service Castrol. Zanim zdecydowałem się włączyć w jej struktury, przez wiele lat należałem do sieci Q Service i aspirowałem do tego, aby stać się warsztatem premium. Wcześniej przez około 2 lata należałem również do innej, konkurencyjnej sieci, ale tam nie czułem się traktowany na partnerskich zasadach. Kiedy usłyszałem, że Inter Cars z marką Castrol tworzą wspólne przedsięwzięcie, to wiedziałem, że muszę w nim uczestniczyć. Wieloletnia współpraca z Inter Cars jest dla mnie dowodem, że obietnice składane przez tę firmę zawsze znajdują pokrycie. Przez te wszystkie lata nigdy mnie nie zwiedli. Dodatkowo wsparcie marki Castrol to również argument, obok którego nie mogłem przejść obojętnie.
- Czy audyt przeprowadzony przed przystąpieniem do sieci wpłynął na podniesienie jakości w Pana warsztacie? Jeśli tak, to co było największym zaskoczeniem?
Audyt przeprowadzony przed przystąpieniem do sieci wykazał, że jako warsztat nie mieliśmy dużych uchybień. Oczywiście było kilka drobiazgów, które wymagały poprawy. Niestety jest tak, że bez wsparcia partnera z zewnątrz ciężko dostrzec, że coś może zostać ulepszone. Codzienna praca i rutyna sprawiają, że pewne sprawy, które dla nas nie są problemem, mogą być uciążliwe dla klientów i ich zniechęcać. Naprawdę warto przejść całą procedurę i sprawdzić, czy możemy wycisnąć z naszego biznesu jeszcze więcej.
- Jakie widzi Pan korzyści ze współpracy z siecią Q Service Castrol?
Najogólniej mówiąc, to wsparcie, które sieć daje w mojej codziennej pracy. Mam tutaj na myśli zarówno korzystne warunki handlowe, działania marketingowe, jak i dostęp do szerokiej bazy szkoleniowej. Wszystko to sprawia, że mogę skupić się na prowadzeniu biznesu i nie muszę zaprzątać sobie głowy rzeczami, na które normalnie nie miałbym czasu. Jeśli potrzebuję zainwestować np. w nowy podnośnik, to kontaktuję się z handlowcem i wiem, że wszystkie formalności leasingowe zostaną dopięte, a ja niedługo będę miał w warsztacie nowy sprzęt.
- Czym Pana zdaniem Q Service Castrol różni się od pozostałych sieci obecnych na polskim rynku?
Bardzo ciężko jest mi odnieść się do innych sieci, ponieważ większość czasu jestem związany z Q Service. Tutaj chyba należy podkreślić wsparcie, które zapewniają Inter Cars i Castrol. Nie ma drugiego takiego podmiotu na rynku, który angażowałby dwóch tak dużych graczy. Plany przedstawione podczas spotkań sieciowych pozwalają sądzić, że już niedługo Q Service Castrol będzie liczącym się graczem, a warsztaty zrzeszone w tej sieci będą mocno widoczne na mapie Polski, a za tym pójdą również rozpoznawalność i zaufanie. Liczę, że jako serwis samochodowy będę rósł razem z nimi.
- Czy klienci, którzy odwiedzają Pana warsztat, zwracają uwagę na fakt, iż jest to warsztat sieciowy?
Zdecydowanie tak. Kierowcy, którzy przyjeżdżają serwisować u mnie swoje samochody, bardzo chwalą oznakowanie serwisu i sposób obsługi. Skończyły się czasy, kiedy konsumenci jechali do warsztatów w garażach, gdzie nie było ani jasnych procedur, ani biura obsługi klienta. I choć dzisiaj cena nadal jest ważna, to jednak sposób obsługi to czynnik, którego nie można ignorować, jeśli nie chce się odstraszyć zainteresowanego. Klient musi mieć poczucie, że nie jest oszukiwany, a usługa, za którą płaci, jest warta swojej ceny.
- Jakie ma Pan plany rozwoju na kolejne lata i w jaki sposób sieć Q Service Castrol może pomóc w ich realizacji?
Moim najskrytszym marzeniem biznesowym jest otworzenie drugiej lokalizacji. Na to jednak jeszcze chwilę muszę poczekać. Na pewno chcę rozwijać kompetencje swoje i moich mechaników. Tutaj jeszcze raz podkreślę fakt, że Q Service Castrol daje mi dostęp do najświeższej wiedzy z zakresu mechaniki. Bez tego ciężko naprawiać coraz to nowsze auta. A co poza tym? Czas pokaże, ale wierzę, że dzięki sieci wszystko potoczy się tak, jak to sobie zaplanowałem.
- Dziękuję za rozmowę.
Komentarze (0)