Narzędzia w warsztacie

3 miesiące temu  15.08.2024, ~ Administrator - ,   Czas czytania 7 minut

Zerwane gwinty? A gdyby tak je wzmocnić?

Wkładka gwintowa Helicoil wykonana z drutu o profilu rombowym ma kształt elastycznej spirali. Znalezienie odpowiedniego rozwiązania nie jest trudne – wyboru dokonujemy spośród 7 asortymentów

Strona 1 z 2

W warsztatach mechaniki pojazdowej, gdzie na pierwszym miejscu jest wygoda napraw i wymiany części, połączenia rozłączne są rozwiązaniem idealnym. Gwint uległ uszkodzeniu? Okazuje się, że to, co było pierwotnie rozwiązaniem ratunkowym, ewoluowało. Współcześnie można nie tylko odzyskać pierwotne parametry wytrzymałościowe połączeń. Gwint mocniejszy niż „fabryka dała” – to przewaga aftermarketu!

Połączenia rozłączne są od zarania wykorzystywane w kompletacji części składających się na pojazd. I nic dziwnego, gwarantują mocne zespolenie i jednocześnie łatwy demontaż części składowych. Każdego dnia mierzymy się z połączeniami na gwint pośredni (z śrubą i nakrętką) i gwint bezpośredni (tylko śrubą). I coraz częściej zwykliśmy kojarzyć je z dokładnie określonym (w niutonometrach – Nm) momentem obrotowym. Nawiasem mówiąc, moment dokręcania (m) jest obliczany na podstawie iloczynu promienia ramienia dźwigni (r) i przyłożonej siły (F), a stosowany w zależności od średnicy i skoku gwintu oraz materiału, z jakiego wykonane są części.

Każdy chyba ma świadomość, że zbyt luźne lub zbyt mocne dokręcenie to proszenie się o kłopoty. Czy to przekręcenie, czy zerwanie gwintu, czy właśnie samoistne poluzowanie – bez precyzji „momentu” tylko czekać katastrofy w ruchu drogowym! A kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 (art. 173 kodeksu karnego). Nie tylko kierowca może odpowiadać karnie za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym (drogowym). Tam, gdzie precyzja i bezpieczeństwo, tam właśnie ów klucz działający z przeróżnym natężeniem siły – oczywiście ściśle nastawianej.

A kto zaleca nam konkretne nastawy? Współczesne samochody to dosłownie hybrydy karoseryjne. Posiadają coraz więcej części aluminiowych i kompozytowych oraz kombinowanych połączeń, np. stal + aluminium + laminat, które są szczególnie wrażliwe na zbyt dużą siłę dokręcania śrub.

Fabryki zdecydowały, że to narzędzie stanowi dziś obowiązkowe wyposażenie każdego nowoczesnego warsztatu. I nie może być inaczej! Skądinąd to właśnie klucze elektroniczne stają się coraz częstszym widokiem na rynku posprzedażowym (aftermarket). I tu uwaga. Połączenia gwintowane potrzebują nietanich narzędzi. Wspomniany elektroniczny klucz tym bardziej wymaga poprawnego użytkowania, wszak mowa o narzędziu znacznie bardziej zaawansowanym. Innymi słowy, to z winy korzystającego może dojść do... katastrofy. Większość producentów zaleca kalibrację klucza co 12 miesięcy. A że narzędzie to jest coraz częściej wykorzystywane, warto skrócić interwał dla mocno eksploatowanego narzędzia do połączeń rozłącznych, tych na przysłowiowy gwint.


Oczywiście błędem jest stosowanie jednakowej siły niezależnie od typu pojazdu i połączenia gwintowego. Przekroczenie granicy plastyczności gwintu to największe ryzyko prac warsztatowych. Regularne wykręcanie i ponowne wkręcanie śrub/nakrętek powoduje, że gwint traci swoje pierwotne właściwości i nie gwarantuje integralności połączenia. Jak bardzo traci? Testy doświadczalne dowodzą, że siła dociskania śruby potrafi spaść nawet o 30% (z 45 000 N do poniżej 30 000 N) już po 10-krotnym odkręcaniu i dokręceniu

Dwa wieki z gwintem
Jeśli ufać źródłom w literaturze traktującej o przemyśle narzędziowym, to 1825 był rokiem, w którym opracowano standardowe rozmiary dla elementów złącznych. Jakieś 200 lat temu standaryzowano system produkcji kluczy, co było punktem zwrotnym w przemyśle narzędziowym. Wyobraźmy sobie wagę przełomu, mając na uwadze biznes na aftermarkecie. Dość powiedzieć, że jeszcze dwa wieki temu każda maszyna miała własny zestaw kluczy, by rozkręcić taką na elementy pierwsze.

Dziś? To dzięki standaryzowanym połączeniom na gwint każdy mechanik może pracować z własnym zestawem narzędzi – najlepiej oczywiście gwarantującym bardzo precyzyjne dokręcenie śrub lub nakrętek z odpowiednią siłą. Na marginesie, klucz dynamometryczny od standardowego klucza różni się tym, że informuje użytkownika o momencie, w którym materiał został dokręcony tak, „jak fabryka chciała”. Nastawianie wartości zadanej wymaga jednak wiedzy. I tu właśnie przewaga narzędzi elektronicznych. W pierwszej kolejności trzeba wiedzieć, jaką wartość momentu dokręcania dla danej śruby przewidział w podręczniku serwisowym lub instrukcji obsługi producent pojazdu. A to o tyle istotne, że w nowoczesnych warsztatach coraz częściej pojawia się jako byt złożony, by wspomnieć pojazdy specjalne czy specjalnego przeznaczenia. Taki np. kamper, żuraw drogowy to dziś gwarancja, że trafimy na wieloetapowo realizowaną produkcję jednostkową. W małej skali, ale właśnie tym bardziej informacja, „jak dokręcać”, staje się na wagę złota. Przekroczenie podanych wartości może prowadzić do deformacji elementu, jego nadmiernego naprężenia, skrzywienia, np. powierzchni uszczelniającej, wyrwania gwintu itd.

Kiedyś sygnał wyzwolenia dla różnych momentów dokręcania, dziś digitalizacja wiedzie prym. To stąd powszechniejące użycie bardzo precyzyjnego narzędzia. Aptekarską dokładność gwarantuje elektroniczny klucz dynamometryczny. Kontrolowane dokręcanie śrub, nakrętek i innych elementów złącznych z największą precyzją gwarantują tylko uszanowane narzędzia. Nie inaczej jest z przysłowiowym gwintem.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony