Regeneracja

5 miesięcy temu  22.07.2024, ~ Administrator - ,   Czas czytania 8 minut

Złom zamienić w pełnowartościowy produkt

W projekcie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (zmieniającego rozporządzenia (UE) 2018/858 i 2019/1020 oraz uchylającego dyrektywy 2000/53/WE i 2005/64/WE) wyraźnie podkreślono znaczenie regeneracji w sektorze motoryzacyjnym dla gospodarki o obiegu zamkniętym. Projekt zwraca uwagę na konieczność wprowadzenia jasnych regulacji prawnych. Zgodnie z nim części i podzespoły wymontowane z pojazdu wycofanego z eksploatacji, które nadają się do ponownego użycia, regeneracji lub odnowienia, nie powinny być uznawane za odpady

Stawiasz pierwsze kroki w biznesie regeneracji części samochodowych? Warto wiedzieć, że prócz tradycyjnych form finansowania niezbędnych urządzeń na rynku aftermarket przybywa propozycji wynajmu i narzędzi do pełnej kontroli opłacalności zarobku.

Brak dostępnych części zamiennych czy serwisu powoduje, że żądanie naprawy jest roszczeniem iluzorycznym. Konsument, nie mogąc liczyć na naprawę, zgadza się na wymianę towaru na nowy, a po okresie „rękojmi” decyduje się na kupno nowego przedmiotu. Taka postawa sprzyja zwiększeniu produkcji, która nie zmierza do poprawy jakości sprzedawanych towarów, lecz stawia na ich liczbę. Planowana dyrektywa w sprawie wspólnych zasad promujących naprawę towarów, zmieniająca rozporządzenie (UE) 2017/2394 oraz dyrektywy (UE) 2019/771 i (UE) 2020/1828 (tzw. dyrektywa R2R), ma na celu przerwanie tego łańcucha i utrwalanie prośrodowiskowych zachowań konsumenckich.
Na rynku motoryzacyjnym posprzedażowym wyraźnie widać, jak dominującym trendem jest wymiana starej części na nową. To oczywiście utrudnia rozwój usług naprawczych. A przecież w miarę rozwoju technologii cyfrowych pojawia się coraz większa liczba części samochodowych, które po regeneracji można zdalnie zaprogramować (przyuczyć). Usługi naprawcze świadczone na odległość i w wymiarze transgranicznym prawdopodobnie rozwiną się jeszcze bardziej w przyszłości. Na szczęście Bruksela zdaje się przychylać do stanowiska, by zakazane były praktyki uniemożliwiające korzystanie z używanych części zamiennych lub niepochodzących od producenta.
W projekcie wspomnianej dyrektywy czytamy: „W celu promowania zrównoważonej konsumpcji towarów w sytuacjach wykraczających poza zakres odpowiedzialności sprzedawcy, platforma internetowa powinna również służyć promowaniu towarów nadających się do odnowienia jako alternatywy dla naprawy lub nabywania nowych towarów. W tym celu platforma internetowa powinna zawierać funkcję umożliwiającą konsumentom znajdowanie sprzedawców towarów nadających się do odnowienia lub przedsiębiorstw nabywających wadliwe towary celem ich odnowienia, szczególnie poprzez umożliwienie wyszukiwania według kategorii produktu. Sprzedawcy towarów nadających się do odnowienia lub nabywcy wadliwych towarów kupowanych w celu ich odnowienia powinni mieć dostęp do platformy na tych samych zasadach i w oparciu o te same specyfikacje techniczne, które obowiązują w przypadku naprawy”. 
W ramach otwartych konsultacji publicznych większość respondentów zgodziła się co do istnienia problemu, jakim jest skracanie czasu użytkowania większości towarów nabywanych przez konsumentów. Zdecydowana większość wszystkich zainteresowanych stron zgodziła się również, że zapewnienie zachęt do nabywania i używania towarów odnowionych jest ważnym celem służącym promowaniu zrównoważonej konsumpcji. Wyraźna większość wszystkich respondentów uznała władze UE za właściwy szczebel do podejmowania działań. 
Koalicja Right to Repair Europe, reprezentująca ponad 130 organizacji, świętuje fakt, że europejscy konsumenci uzyskają lepszy dostęp do niedrogich napraw wybranych produktów, wzywa jednak do wprowadzenia szerzej zakrojonych przepisów.
– Obiecujące kroki w kierunku niedrogich napraw są zwycięstwem naszej koalicji reprezentującej przyszłość europejskiej gospodarki naprawczej. Nie obyło się to bez zasług Parlamentu Europejskiego, a w szczególności niestrudzonych wysiłków posła do Parlamentu Europejskiego René Repasiego. Następna Komisja Europejska musi przejąć pałeczkę i dalej pracować nad ekoprojektem, aby zapewnić możliwości naprawy większej liczby produktów, podczas gdy rządy krajowe muszą wprowadzić odpowiednie zachęty ekonomiczne – oznajmiła niedawno Cristina Ganapini, koordynatorka koalicji Prawo do naprawy Europy.
Organizacje konsumenckie zwróciły skądinąd uwagę, że proponowane zapisy dyrektywy nie zawierają żadnych wskazówek, co tak naprawdę oznacza „rozsądna” cena części. I sugerują, że Komisja Europejska powinna opracować wytyczne dotyczące dokładnego znaczenia odpowiednich cen części zamiennych. Co kryje się za sformułowaniem „odpowiednich cen”? Otóż większość konsumentów rozważy naprawę tylko wtedy, gdy całkowity koszt naprawy będzie mniejszy niż 30-40% wartości produktu. Biorąc pod uwagę, że koszt dowolnej naprawy składa się zwykle z kosztu robocizny i kosztu części zamiennych (zakładając, że osoba zajmująca się naprawą nie ponosi kosztu transportu), aby naprawa utrzymała się poniżej progu krytycznego, rozsądne jest oszacowanie, że cena części zamiennych powinna utrzymywać się poniżej 15-20% ceny produktu. A to o tyle istotne, mając na uwadze potencjał regeneracji, że możliwość wykorzystania używanej części i przekształcenia jej na „jak nową” często wynosi około 90%.
Jedno jest pewne. Przedwczesne pozbywanie się towarów konsumenckich nadających się do naprawy skutkuje wzrostem ilości odpadów i emisji gazów cieplarnianych oraz do zwiększenia popytu na cenne zasoby do produkcji nowych towarów. Problem przedwczesnego pozbywania się takich towarów występuje w całej UE w odniesieniu do szerokiej gamy towarów. Ponad dwie trzecie respondentów biorących udział w konsultacjach publicznych (65-74%) poparło rozwiązania na szczeblu UE.


Fabrycznie regenerowane części cieszą się największym zaufaniem. Ta opcja jest najczęściej najlepsza pod kątem kompleksowego rozwiązania, w szczególności biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny

Regeneracja części w Polsce
Tymczasem z naszej sondy wynika, że rodzimy rynek regenerowanych części samochodowych bez specjalnych zachęt instytucjonalnych rozwija się swoim tempem. Wybranych reprezentantów rynku zapytaliśmy: co uznają za największą przeszkodę w regeneracji części w Polsce? Czy są to przepisy, a może nieuczciwa konkurencja? Słowem: co „psuje” rynek?
– Przede wszystkim należy wspomnieć o przepisach legislacyjnych, nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej, które – mówiąc kolokwialnie – nie nadążają za trendami na rynku części motoryzacyjnych. W chwili obecnej trwają prace legislacyjne mające na celu większe wsparcie rynku części regenerowanych i mamy ogromną nadzieję, że pozytywne tego efekty zauważymy w niedalekiej przyszłości – potwierdza Krystian Andres, dyrektor operacyjny, obszar regeneracji Emissions, Thermal and Turbo Systems w BorgWarner Poland Sp. z o.o. – Nawiązując do drugiej części pytania: Centrum Regeneracyjne BorgWarner z siedzibą w Jasionce, będące częścią dużego kampusu Borgwarner w Polsce, zajmuje się regeneracją własnych oryginalnych produktów, a co za tym idzie – gwarantuje ich rzetelne wykonanie, spełniające rygorystyczne normy rynku motoryzacyjnego. Stąd też mamy pewność, że klienci kupujący nasze regenerowane wyroby będą z nich zadowoleni. Oczywiście obserwujemy przypadki prób regeneracji naszych wyrobów (co widać po analizie używanych wyrobów, jakie trafiają do nas jako tzw. cory), jak również próby „podszywania” się pod nasze logo – najczęściej są to wyroby, które zostają demontowane z pojazdów po bardzo krótkiej ich pracy, co samo mówi za siebie.
Centrum regeneracyjne BorgWarner skupia się na regeneracji turbosprężarek, a portfolio części samochodowych nieustannie powiększa się o nowe numery referencyjne – zarówno do pojazdów osobowych, jak również użytkowych: ciężarówek, pojazdów rolniczych, budowlanych. Firma analizuje również możliwości regeneracji innych produktów swojej marki. Co się zmieniło w tym roku? 
– Rynek części motoryzacyjnych, podobnie jak cała branża, podlega dosyć dużej dynamice zmian w ostatnim czasie. Nie bez znaczenia będzie tutaj kilka aspektów związanych przede wszystkim z dostępnością komponentów, a także ich ceną, oraz ogólnie rosnącymi kosztami operacyjnymi (przede wszystkim rosnące płace oraz ceny energii na rynku polskim), które zmuszają producentów do aktualizacji cen wyrobu finalnego. Nie inaczej jest w naszym przypadku. Niemniej jednak, nasze centrum regeneracyjne z racji swojej sytuacji (jako cześć dużego producenta części motoryzacyjnych) stara się czerpać pełnymi garściami z synergii, jakie daje nam wcześniej wspomniana pozycja – podkreśla nasz rozmówca.
Nas najbardziej interesowała odpowiedź na pytanie: na jakie regenerowane części panuje deficyt i dlaczego? Okazuje się, że w przypadku turbosprężarek zazwyczaj największe braki produktowe występują w momencie, kiedy brak jest pokrycia rynkowego wyrobem nowym (np. z powodu braku dostępności nowych komponentów). A może to wystąpić wówczas, kiedy produkt sam w sobie jest starszej generacji i jest go mało na rynku, a zapotrzebowanie nadal duże. Fakt ten utrudnia również zdobycie tzw. core’ów, ponieważ właściciele pojazdów, przy jednoczesnym braku dostępności nowego produktu, siłą rzeczy starają się naprawić używany przez nich produkt. To dodatkowo pokazuje, jak tak ważny jest aspekt regeneracji jako takiej i nieustanne poprawianie procesów technologicznych, ponieważ im więcej części uda się zregenerować, tym mniejszy będzie popyt na ich nowe zamienniki na rynku.


Regeneracja filtra samochodu ciężarowego spełniającego normę emisji spalin Euro 6

Odpad utylizowany 
Już z początkiem tego roku branżę zelektryfikowało doniesienie, że w Polsce dostępność części fabrycznie regenerowanych spada. Dzieje się tak z dwóch powodów. Pierwszy to przemożna chęć sprzedaży detalicznej używanych części wymontowanych z rozbitych wraków samochodów lub tych wyeksploatowanych, nienadających się do użytku. Prowadzi ona do trudności w masowym pozyskiwaniu używanych części jako surowca do fabrycznej regeneracji. Zatem firmy, które zainwestowały w fabryki regeneracji, zmuszone są do importu używanych części, aby móc działać. I tu przed tymi firmami oraz procesem regeneracji pojawia się kolejna bariera – niejasne prawo i jego interpretacja. W komunikacie SDCM czytamy, że w ostatnich miesiącach sprowadzane do naszego kraju części przeznaczone do fabrycznej regeneracji traktowane są przez służby celne i urzędników odpowiedzialnych za ochronę środowiska jako... odpady. Pojawiają się sygnały, że w skrajnych przypadkach importerzy i podmioty zajmujące się fabryczną regeneracją traktowane są na równi z mafiami śmieciowymi.
Na koniec odnotujmy, że na interesującym nas rynku przybywa młodych graczy. Ci, którzy stawiają pierwsze kroki w biznesie regeneracji części samochodowych, szczególnie ostrożnie podchodzą do inwestycji w wyposażenie. To dlatego od jakiegoś roku czasu na popularności zyskuje formuła wynajmu długoterminowego na urządzenia z gwarancją na cały okres trwania umowy i opcją pierwokupu użytkowanego urządzenia.
– To propozycja dla firm, które szukają oszczędności i nie chcą się wiązać umowami leasingowymi. Nasza propozycja pod nazwą XTON Wynajem All Inclusive pozwala w każdej chwili zwrócić maszynę do regeneracji filtrów DPF – wyjaśnia zalety propozycji Piotr Szewczyk z firmy XTON. – Od pierwszego dnia prowadzenia firmy możesz czerpać nieograniczone zyski przy zachowaniu najniższych kosztów finansowania urządzenia. Debiutujących na rynku regeneracji przekonuje stała opłata miesięczna przez cały okres wynajmu, ale też np. szkolenie realizowane w trybie on-line.

Rafał Dobrowolski
Fot. R. Dobrowolski i materiały firm: 
BorgWarner Poland Sp. z o.o., XTON

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony