Takiego blacharza i lakiernika w jednym chcielibyśmy zastać w każdym tego typu warsztacie. Poznajcie Arthura z Rosji, który przy okazji napraw samochodów kręci również filmiki na serwis YouTube.
Jak to się dzieje, że auto często po dość mocnej stłuczce przechodzi przez ręce takiego fachowca, że jakiegokolwiek śladu po prostu nie widać? Rzućcie okiem na poniższe video na którym w ręce Arthura trafiło BMW serii 3.
Mało Wam?
BMW serii 2 - to już prawdziwa magia...
Komentarze (18)