Lakiernictwo i blacharstwo

Lakiernictwo i blacharstwo

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 8 minut

Dywersyfikacja działalności
jako sposób na zwiększenie rentowności serwisu blacharsko-lakierniczego

Firma Dom Samochodowy GERMAZ została założona we Wrocławiu w 1992 roku. Od 1997 roku ma autoryzację Forda, oraz – jako jedyny dealer Forda na Dolnym Śląsku – Centrum Pojazdów Dostawczych. W ramach działalności dealerskiej Germaz stworzył też rozbudowany dział samochodów używanych – sprawdzoneuzywane.pl oraz wynajem krótko- i długoterminowy. Dodatkowo, w ramach wychodzenia naprzeciw potrzebom klientów, firma ta rozszerzyła ofertę usług działu finansowego o produkty niemotoryzacyjne, a prężnie działająca wypożyczalnia samochodów zapewnienia mobilność klientów nawet podczas najbardziej skomplikowanej i wymagającej czasu naprawy. Niebawem Germaz odda do użytku Stację Kontroli Pojazdów, która będzie kolejnym udogodnieniem dla klientów w szerokim spektrum usług świadczonych przez tę firmę.


Germaz specjalizuje się przede wszystkim w obsłudze klientów flotowych, ale jednocześnie realizuje zlecenia nietypowe – w zakresie produkcji pojazdów specjalistycznych, zabudów oraz w modyfikacjach samochodów. Postanowiliśmy zapytać jednego z właścicieli firmy D.S. Germaz, p. Michała Mazura, o to, jak taka różnorodność wpływa na zwiększenie rentowności firmy, a zwłaszcza serwisu blacharsko-lakierniczego.

- Jakiego rodzaju dodatkową działalność, oprócz autoryzowanej stacji dealerskiej i serwisu blacharsko-lakierniczego, Państwo prowadzą?
MM: Uzupełnieniem, a właściwie nawet filarem naszej działalności jest produkcja specjalna. Od tego tak naprawdę wszystko się zaczęło. Od prawie 20 lat jesteśmy producentem samochodów specjalnych i opancerzonych. W przypadku tych ostatnich, byliśmy pierwszą firmą w Polsce, która podjęła się produkcji tak nietypowych dla polskiego rynku pojazdów.
Ze względu na potencjał technologiczny oraz techniczny jesteśmy bardzo uniwersalni, jeżeli chodzi o możliwości adaptacji pojazdów. Wykonujemy samochody strażackie, bankowozy, zabudowy warsztatowe, pomoce drogowe, karetki, mobilne stacje krwiodawstwa, izotermy, chłodnie, mobilne biura i laboratoria, samochody dla służb mundurowych, a ostatnio nawet stworzyliśmy luksusowy karawan na bazie przedłużonego Mercedesa klasy E.

- Jakie czynniki wpłynęły na Państwa decyzję o rozszerzeniu zakresu działania? Od kiedy się tym zajmujecie?
MM: Tak jak wspominałem – najpierw była produkcja, potem działalność dealerska. Niemniej jednak, jeżeli chodzi o sens prowadzenia dodatkowej działalności, oprócz dealerskiej, to uważam, że przede wszystkim taka właśnie dywersyfikacja działań gwarantuje stabilne i w miarę bezpieczne prowadzenie firmy. Niestety, polski rynek samochodów nowych jest w dalszym ciągu mało stabilny. Na przestrzeni ostatnich 10 lat doświadczyliśmy przecież kilku mniejszych lub większych kryzysów oraz spadków sprzedaży i właśnie dzięki takiej dodatkowej działalności udało nam nie tylko przetrwać, a nawet inwestować – w 2008 roku otworzyliśmy nowoczesny oddział dealerstwa Forda w Zielonej Górze, a w lipcu tego roku oddaliśmy do użytku dealerstwo Mitsubishi we Wrocławiu. Inną zaletą działalności produkcyjnej jest przewaga konkurencyjna. Jesteśmy w stanie zapewnić kompleksowość sprzedaży oraz serwisu. U nas klient samochodów dostawczych kupuje nie tylko samochód bazowy, ale otrzymuje pojazd całkowicie przystosowany do swoich potrzeb. Większość dealerów samochodowych nie ma takiego zaplecza i sprzedaje klientowi samochód w wersji fabrycznej albo podzleca na zewnątrz modyfikację samochodu, co oczywiście jest przedsięwzięciem znacznie droższym.

- Produkcja pojazdów specjalnych jest związana zapewne ze szczególnymi wymaganiami, jakie należy spełnić. Czy może Pan powiedzieć, jakiego rodzaju są to wymagania i jakie były trudności, aby takowe wymagania spełnić?
MM: Przede wszystkim potrzebne jest odpowiednie zaplecze techniczne – hala, urządzenia, narzędzia, park technologiczny, przeszkoleni ludzie. Podstawą uzyskania autoryzacji na zabudowy pojazdów każdej marki jest posiadanie certyfikatu jakości ISO. Ze względu na produkcję samochodów opancerzonych i współpracę z wojskiem poszliśmy jeszcze dalej i uzyskaliśmy również certyfikat AQAP (wymagania NATO dotyczące systemów zarządzania jakością dostawców). Zbudowanie odpowiedniego zespołu ludzi i uzyskanie powyższych certyfikatów wiązało się z dość sporymi nakładami finansowymi, jednak była to inwestycja, bez której nie moglibyśmy znajdować się tu, gdzie teraz jesteśmy. Proszę pamiętać, że podjęliśmy wyzwanie modyfikowania wszystkich modeli i wszystkich marek, wiele rozwiązań wymaga indywidualnego podejścia. Często zdarza się, że przyjmowane zlecenie/zabudowa jest zleceniem jednostkowym, prototypowym, i tutaj wykazać się może nasz zespół konstruktorów dysponujący zaawansowanym oprogramowaniem komputerowym i dużym doświadczeniem.

- Produkcja którego z pojazdów specjalnych, będących w Państwa ofercie, stanowi największe – Pana zdaniem – wyzwanie technologiczne?
MM: Według mnie, jedna z naszych ostatnich realizacji, czyli wielozadaniowy samochód opancerzony M-ATV G10, na bazie podwozia UNIMOG. Koncepcja samochodu powstała przy współpracy z Politechniką Wrocławską. Pojazd ten zbudowaliśmy od podstaw przy wykorzystaniu naszej wiedzy i doświadczeń żołnierzy służących na misjach w Iraku i Afganistanie. Samochód jest przeznaczony przede wszystkim dla wojska, ale może również służyć w policji i innych służbach. Obecnie oferujemy następujące wersje: pojazd patrolowy do przewozu do 10 żołnierzy, mobilne centrum dowodzenia, ambulans, pojazd rozpoznania chemicznego, samochód policyjny do prowadzenia działań prewencyjnych, np. podczas imprez sportowych itp.

- Czy firma Germaz współpracuje z ośrodkami naukowymi w zakresie opracowywania nowych rozwiązań, technologii? Jakie są efekty tej współpracy?
MM: Zdecydowanie tak. Jak już wspomniałem, nasz ostatni produkt, M-ATV, powstał przy okazji ścisłej współpracy z Politechniką Wrocławską, przy współpracy z którą wykonaliśmy również kilka innych produktów, m.in. ciężki wóz strażacki ze zbiornikiem na 8000 litrów wody czy nożycowy holownik na bazie samochodu pick- up. Nasza współpraca nie ogranicza się tylko do tworzenia nowych produktów. Staramy się również stale doskonalić produkty już wprowadzone do produkcji. Współpracujemy także z Państwowym Instytutem Motoryzacyjnym oraz Instytutem Transportu Drogowego. Regularnie przyjmujemy na praktyki studentów uczelni wyższych, a także udostępniamy nasze rozwiązania do badań i prac naukowych.

- Państwa zleceniodawcami są w sporej części klienci z zagranicy, czasem z bardzo odległych rejonów świata. Proszę powiedzieć, jak do nich dociera Państwa oferta, oraz jak wygląda już bezpośrednia współpraca przy realizacji zlecenia?
MM: Współpracę z kontrahentami zagranicznymi nawiązujemy np. podczas zagranicznych targów, w których uczestniczymy, przy pomocy naszych partnerów handlowych, uczelni itp. Ponadto, w dobie rozwiniętej komunikacji internetowej, również ta płaszczyzna służy do promocji naszej firmy na świecie.

- Czy klienci zamawiający pojazdy specjalne mają także niestandardowe wymagania odnośnie powłoki lakierniczej?
MM: W ostatnich latach bardzo modne stało się wykorzystanie samochodów firmowych jako nośników reklamowych. Zaczęło się od skromnego wyklejania z folii logotypu firmy z adresem, potem oklejania znacznych powierzchni auta drukowaną folią przedstawiającą np. oferowane produkty, a teraz często mamy zamówienia na przemalowanie całego, zupełnie nowego samochodu na kolor korporacyjny danej firmy. Lakierowaliśmy już samochody na pomarańczowo, filoletowo itp.
Wiadomo, że większość naszych produktów użytkowana jest w ciężkich warunkach. Podczas akcji gaszenia pożarów czy w codziennym użytkowaniu pojazdu do pracy bardzo łatwo o otarcia lub uszkodzenia powłoki lakierniczej, dlatego staramy się dobierać optymalne mieszanki lakierów zarówno pod kątem wytrzymałości na uszkodzenia mechaniczne, jak i chociażby odporności na związki chemiczne stosowane przez straż pożarną.
Bardzo ważna jest też trwałość powłoki lakierniczej. Dzięki współpracy z firmą AkzoNobel możemy zaproponować naszym klientom aż 6-letnią gwarancję na powłokę lakierniczą stosowaną na naszych pojazdach i zabudowach. Ostatnio modne w niektórych środowiskach są samochody matowe. My wprawdzie nie mieliśmy takiego klienta, ale matowy lakier musieliśmy zastosować na naszym opancerzonym M-ATV, zgodnie ze specyfikacją tego typu pojazdów.

- Kilka lat temu podjęliście Państwo decyzję o rozbudowie serwisu blacharsko-lakierniczego. Powiększony serwis, o potencjale ponad 200 napraw w miesiącu, działa od 2008 roku. Proszę powiedzieć, czy to napływ zleceń „specjalnych” spowodował konieczność rozbudowy, czy też były inne czynniki o tym decydujące?
MM: Nie jest tajemnicą, że działalność blacharsko-lakiernicza należy do najbardziej dochodowych, więc ważne jest, aby w pełni wykorzystać potencjał rynku. W naszym przypadku wpływ na podjęcie decyzji o rozbudowie miała zarówno zwiększona liczba zleceń produkcji specjalnej, jak również rozwój obsługi posprzedażnej marki Ford i zacieśnienie współpracy z największymi firmami flotowymi na naszym rynku. Obecnie mamy podpisane umowy z większością firm ubezpieczeniowych działających w Polsce oraz dokonujemy napraw blacharsko lakierniczych pojazdów wszystkich marek. Powyższe działania pozwalają nam w pełni wykorzystać posiadane moce przerobowe.

- Przy serwisie blacharsko-lakierniczym tej wielkości, efektywne wykorzystanie dostępnych zasobów staje się jednym z kluczowych zagadnień. Czy proponowane przez dostawcę lakierów rozwiązania z zakresu zwiększenia wydajności serwisu przynoszą mierzalne efekty?
MM: W naszej działalności zawsze staramy się wykorzystywać doświadczenie naszych partnerów. Nie inaczej jest w przypadku naszego dostawcy lakierów, czyli firmy AkzoNobel, która zapewnia nam specjalistyczne szkolenia dla naszych pracowników oraz dzieli się z nami najlepszymi doświadczeniami z rynku. Mamy już za sobą kilka usprawnień wdrożonych przy współpracy przedstawicieli AkzoNobel, a obecnie jesteśmy w trakcie reorganizacji pracy działu blacharsko-lakierniczego, która wynika z wniosków uzyskanych po gruntownej analizie całego procesu lakierowania przeprowadzonej przez specjalistów z tej firmy. Poza wsparciem merytorycznym nie możemy zapomnieć o wsparciu inwestycyjnym, bez którego rozwój nie byłby możliwy – w tym przypadku firma AkzoNobel również stanęła na wysokości zadania i od wielu lat wspomaga nas w rozwoju i unowocześnianiu wyposażenia naszej lakierni.

- Główna siedziba D.S. Germaz znajduje się w centrum Wrocławia. Będąc wiodącym dealerem marki Ford na Dolnym Śląsku, w 2007 roku. otworzyliście oddział w Zielonej Górze. Czy mają Państwo zamiar dalej rozszerzać zasięg działania?
MM: Jak wspominałem, w lipcu otworzyliśmy nowe dealerstwo Mitsubishi we Wrocławiu. Uruchomienie i wypromowanie nowego obiektu oraz przekonanie do niego klientów jest poważnym przedsięwzięciem i na tym obecnie skupiamy nasze działania.
W firmie Germaz, od początku jej działalności wyznawaliśmy zasadę, że stojąc w miejscu będziemy się cofać. Stąd chociażby dywersyfikacja naszej działalności poprzez wejście w branżę dealerską oraz kolejne inwestycje (salon Forda w Zielonej Górze i salon Mitsubishi we Wrocławiu), które wynikały wprost z sytuacji na krajowym rynku i zmian w nim zachodzących.
Głównym sygnałem do rozwoju w branży dealerskiej jest postępująca konsolidacja rynku dealerskiego. Obecnie ponad 36% rynku sprzedaży samochodów w Polsce należy do 50 największych firm dealerskich z tzw. listy TOP 50. Myślimy już o kolejnych inwestycjach zwiększających potencjał i wyniki firmy Germaz, ale nie jest wykluczone, że skłonimy się w kierunku przedsięwzięć niemotoryzacyjnych.

- W przyszłym roku będziecie Państwo obchodzić 20-lecie działalności firmy. Czy zamierzacie uczcić tę rocznicę w jakiś szczególny sposób?
MM: 20-letnia obecność na rynku, w przypadku naszego, wciąż niestabilnego rynku, jest na pewno dużym sukcesem i taki jubileusz z pewnością wymaga odpowiedniej oprawy. Nie mamy jeszcze konkretnych planów. Praca przede wszystkim, na igrzyska zawsze znajdzie się czas.

Dziękuję za rozmowę.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony