Jerzy Paja. Fot. Piotr Łukaszewicz
W Rudzie Śląskiej działa niezwykły warsztat blacharsko-lakierniczy. Jego właściciel otwierał serwis dokładnie 48 lat temu. Bynajmniej jednak nie uważa, że to doświadczenie zawodowe jest jego największym atutem. - Wykorzystywanie nowych materiałów i urządzeń, chęć nauki i rozwoju, udział w szkoleniach i targach (czasem w kuluarach dowiesz się niezwykłych rzeczy), a przede wszystkim dbałość o klienta pozwalają działać na rynku przez lata – mówi w rozmowie z nami właściciel serwisu, Jerzy Paja.
- Im dłużej klient jest zadowolony z wykonanej naprawy, tym większą reklamę nam robi – podpowiada. Mimo ogromnego doświadczenia w branży, serwis w Rudzie Śląskiej opiera się na najnowszych technologiach i rozwiązaniach.
- Zauważyliśmy, że używany przez nas spektrofotometr lakierniczy pozwala zaoszczędzić nawet dwie godziny pracy dziennie. Czasem więcej. Dlatego moja praca to nie tylko serwis, ale regularny udział w szkoleniach i targach. Nie można rozwijać się nie wychodząc z warsztatu. Fakty są niestety takie, że wielu właścicieli warsztatu boi się nowości. Boją się też wydawać pieniądze. Muszą jednak zrozumieć, że inwestują przede wszystkim w siebie. To sobie dają gwarancję, że używając dobrych i nowoczesnych materiałów prawidłowo wykonają pracę. Wtedy Twój klient pracuje dla Ciebie! Dwa razy dwa to nie zawsze cztery. U mnie to minimum osiem. Praca nad konkretnym autem w serwisie to nie tylko zarobek, ale też inwestycja. Dlatego naprawiamy auta już wnukom naszych pierwszych klientów – mówił nam Jerzy Paja, którego spotkaliśmy, a jakże, podczas szkolenia z optymalizacji czasu pracy w warsztacie lakierniczym.
Komentarze (0)