Lakiernictwo i blacharstwo

Lakiernictwo i blacharstwo

ponad rok temu  27.03.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 6 minut

Zarządzanie procesami w warsztacie
Strona 2 z 2

A wcześniej zdarzały się braki?
Przed wdrożeniem tego procesu zdarzały się sytuacje, że samochód stał już w kabinie oklejony, przygotowany do malowania albo nawet lakierowanie było już rozpoczęte, po czym nagle zabrakło farby, lakiernik poszedł dorobić i okazało się, że nie ma pigmentu.

Co wówczas się działo?
Nerwówka w warsztacie, przepustowość spada, zastopowanie całego procesu.

Teraz już się to nie zdarza. Co więcej, w całym warsztacie panuje porządek...
Jak klient przychodzi, to widzi, że wszystko jest ułożone, jest czysto, jego samochód stoi w porządku. Bywają klienci, na których robi to bardzo pozytywne wrażenie. Przekłada się to również na korzyści materialne: nic się nie marnuje, czyszczony po każdej naprawie sprzęt jest dobrze utrzymany.

Jak scharakteryzowałby Pan branżę lakierniczą. Jakie szanse i zagrożenia w niej drzemią?
Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało pesymistycznie. Uważam, że kryzys jeszcze przyjdzie. Euro się odbyło, minie rok, dwa i kryzys się nasili. Takie są moje rokowania. Chciałbym się mylić, ale przypuszczam, że tak będzie. Na branżę lakierniczą przełoży się to tak, że ludzie po prostu tych napraw nie będą wykonywać. Jak w Hiszpanii, czy we Włoszech, po ulicach będą jeździć poobijane samochody i nikt z tym nic nie będzie robić. Do warsztatu będą przyjeżdżać tylko właściciele aut „o wysokim statusie”. Lekkich otarć w ogóle się nie będzie naprawiać. Pieniądze z ubezpieczalni będą pobierane, ale naprawa wykonywana nie będzie.

Nie brzmi to optymistycznie...
Takie zjawisko już zaobserwowałem, ponieważ mamy proces rejestracji szkód dla niektórych firm ubezpieczeniowych. Klient przyjeżdża, rejestruje szkodę, a potem dochodzi do wniosku, że właściwie w niczym mu to uszkodzenie nie przeszkadza pod względem funkcjonalnym. Pieniądze z odszkodowania przeznacza na prywatne cele, a samochodu w ogóle nie naprawia. Przez to liczba zleceń na rynku spada.

Jaka więc jest recepta na kryzys?
Trzeba systematycznie pielęgnować filozofię, którą przedstawiłem. Jestem zawsze otwarty na różnego rodzaju rozmowy. Na pewno nie zamierzam jednak skoncentrować się na 2-3 silnych klientach, którzy będą stanowić 90% moich zleceń. Nie zrezygnuję z pielęgnowania relacji z indywidualnymi klientami. W tym kierunku na pewno nie pójdę. Tym bardziej, że mam duży portfel pojedynczych klientów i mogę funkcjonować oraz rozwijać się bazując tylko na nich.

Dziękuję za rozmowę.

GALERIA ZDJĘĆ

Zarządzanie procesami w warsztacie
Zarządzanie procesami w warsztacie
Zarządzanie procesami w warsztacie
Zarządzanie procesami w warsztacie

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony