Urządzenie Bactoban w czasie pracy poza pojazdem (źródło: materiały własne Magneti Marelli)
Na nasze samopoczucie, a co za tym idzie – zdolności motoryczne, niemały wpływ mają odpowiedni komfort termiczny i jakość powietrza, którym oddychamy. Odkażanie i dezynfekcja układów klimatyzacji oraz samego pojazdu oddziałują na nasze zdrowie nie tylko w obecnej sytuacji.
Układ klimatyzacji nie jest bezobsługowy – sam układ oraz kanały dolotowe trzeba regularnie czyścić i dezynfekować. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak poważne konsekwencje niesie za sobą zła obsługa (lub jej brak), przekonujemy się o tym dopiero wtedy, gdy poczujemy nieprzyjemny zapach dochodzący z kratek nawiewu, a w skrajnych przypadkach – bezpośrednio z wnętrza samochodu. Jest to spowodowane wytworzeniem się na elementach układu pleśni, bakterii i grzybów. Najczęstszym miejscem, w którym powstaje takie skupisko drobnoustrojów, jest parownik, pochłania on ciepło z wnętrza pojazdu, a będąc zabudowanym głęboko pod deską rozdzielczą, oferuje idealne warunki dla rozwoju tychże organizmów. Tak zabrudzony parownik generuje nieprzyjemny zapach, a przepływające przez niego powietrze przenosi go wraz ze szkodliwymi mikroorganizmami do wnętrza pojazdu, co powoduje dyskomfort w podróży i może być przyczyną chorób.
Najczęściej występujące zagrożenia związane z zanieczyszczonymi systemami klimatyzacji to: alergie, zapalenia dróg oddechowych, wirusy (gronkowiec), astma oskrzelowa, tularemia czy pałeczki Legionelli, bakterie, które mogą wywoływać chorobę zwaną legionellozą, a w konsekwencji – ostre zapalenie płuc i śmierć.
Obecnie dochodzi oczywiście kwestia koronawirusa, którego obszarem transmisji może stać się układ wentylacji i klimatyzacji pojazdu – czy to prywatnego, czy np. autobusu komunikacji miejskiej. Najlepszym środkiem zapobiegawczym, chroniącym przed narażeniem się na zachorowanie podczas korzystania ze środków transportu i komunikacji publicznej, jest utrzymanie klimatyzacji i wnętrza pojazdów w odpowiednim stanie technicznym oraz dbanie o ich czystość.
Metody dezynfekcji i odkażania
Dotychczas odkażanie pojazdów zalecano przeprowadzać przynajmniej raz w roku, najlepiej podczas serwisu układu klimatyzacji. Obecnie nie tylko zalecana, a wręcz konieczna stała się częstsza dezynfekcja, np. podczas każdej wizyty w warsztacie i przy kontakcie z osobami postronnymi. Istotna jest również obsługa środków transportu publicznego, służb medycznych lub innych służb mundurowych, np. karetek, wozów strażackich.
Które z dotychczas stosowanych metod odkażania klimatyzacji sprawdzą się najlepiej? Postanowiłem skupić się na trzech od dawna już stosowanych metodach:
- ozonowanie – za pomocą urządzeń wytwarzających ozon,
- metoda „ultradźwiękowa” – wytwarzanie mgiełki przy użyciu specjalnego urządzenia i płynu dezynfekującego,
- metoda chemiczna – rozpylanie lub nanoszenie środków dezynfekujących na elementy wewnętrzne pojazdu.
Ozonowanie
Zaletą pierwszej ze wspomnianych metod jest to, że po zakupie urządzenia do ozonowania, podczas eksploatacji nie trzeba kupować dodatkowych środków chemicznych. Ozon, czyli ,,aktywny tlen”, jest gazem, który dociera w każde, nawet najtrudniej dostępne miejsca wewnątrz pojazdu i układu klimatyzacji. Ma silne właściwości odkażające, mocniejsze od chloru. Proces odkażania sam w sobie jest bardzo łatwy i nie zajmuje dużo czasu.
Choć dokładny mechanizm działania nie został rozpoznany, przypuszcza się, że silne właściwości utleniające ozonu powodują uszkodzenie makromolekuł, między innymi membrany wirusów, otoczki proteinowej i samego RNA.
Na rynku jest sporo urządzeń opartych zazwyczaj na dwóch technologiach – płytkach lub celach ozonowych. Trwałość, jakość i konieczność regularnego czyszczenia tych pierwszych powoduje, że solidnym i polecanym rozwiązaniem są ozonatory oparte na celach (tubach ozonowych). Zaletą tego rozwiązania jest również możliwość podpięcia przewodu i doprowadzenia strumienia ozonu punktowo w dane miejsce, np. parownik. Również żywotność celi jest dłuższa niż płytki i wynosi od 5000 do 8000 h.
Istotną wartością jest wydajność urządzenia, wyrażona zazwyczaj w mg lub g na h. Musi być wystarczająca, ale też nie za duża – dobrana do kubatury pomieszczeń roboczych. Dla pojazdu osobowego będzie to ok. 3-7 m3, dla auta dostawczego (np. karetki) – od 10 do 16 m3, a dla np. autobusu – kilkadziesiąt metrów sześciennych. Takimi urządzeniami są ozonatory Magneti Marelli: Ozon Maker produkuje 1000 mg ozonu na godzinę, wydajnością na poziomie 4000 mg/h może poszczycić się MX 4000.
Zalecane stężenie robocze powinno wahać się w przedziale 1-5 ppm. Trzeba pamiętać, że ozon jest również bardzo niebezpieczny, dopuszczalna dawka dla człowieka, przy 8-godzinnej ekspozycji, to 0,1 ppm, a stężenie 10-15 ppm jest niebezpieczne dla zdrowia. Biorąc również pod uwagę fakt, że okres rozpadu cząsteczek to ok. 20-30 min, po każdym zabiegu zalecana jest przynajmniej 30-minutowa wentylacja pomieszczenia. Niebagatelną rolę odgrywa tu temperatura – im wyższa, tym szybszy rozpad cząsteczek, dlatego zalecane środowisko pracy to nie więcej niż 25°C. Wyższa temperatura będzie powodować szybszą destrukcję cząsteczek, co uniemożliwi uzyskanie odpowiedniego stężenia ozonu. Przykładowy teoretyczny zakres stężeń ozonatorów przedstawiono w załączonej tabeli.
Metoda „ultradźwiękowa”
Druga metoda odkażania klimatyzacji i wnętrza pojazdu polega na rozproszeniu w kabinie specjalnego płynu, którego zadaniem jest zwalczanie obecnych w układzie mikroorganizmów. Potrzebne będzie do tego specjalne urządzenie, takie jak ultradźwiękowy nebulizator Bactoban. Jego działanie polega na wprowadzaniu roztworu odkażającego/dezynfekującego na powierzchnię kryształu piezoelektrycznego, który wibrując z bardzo wysoką częstotliwością (częstotliwość ultradźwiękowa – stąd nazwa metody odkażania i samego urządzenia), powoduje powstawanie mgiełki unoszącej się nad przetwornikiem ultradźwiękowym. Mgiełka ta z pomocą wentylatora kierowana jest do wylotu urządzenia, a następnie pochłaniana przez powietrze krążące w obiegu zamkniętym w kabinie – w ten sposób przedostaje się do wszystkich miejsc, które wymagają oczyszczenia (zwłaszcza parownika klimatyzacji), eliminując drobnoustroje i nieprzyjemny zapach.
Istotną kwestią jest płyn, który zastosujemy. Na rynku możemy znaleźć sporo produktów dedykowanych z zawartością etanolu czy izopropanolu na poziomie 5-30% (dużo mniej niż zalecane przez WHO 70%). Nie ma jednak pewności co do skutecznego działania wirusobójczego takowych, chyba że płyn spełnia normę EN14476, a najlepiej również EN16777. Co ważne, zgodność z normą i wirusobójczość (wirusy otoczkowe typu Covid-19) wykazują również płyny o niskiej zawartości etanolu, zawierające inne substancje o szerokim spektrum działania biobójczego, jak chlorki czy aminy. Wydają się one najlepsze z punktu widzenia zastosowania w urządzeniach ultradźwiękowych, gwarantują rozcieńczalność z odpowiednią ilością wody, która służy jako nośnik. Nie powinny generować problemów z czujnikami wewnątrz urządzenia, mogącymi blokować działanie z powodu zbyt dużego stężania alkoholu, który nie przewodzi prądu.
Metoda sprawdza się zarówno w regularnym serwisowaniu, jak i w specyficznych przypadkach, gdy przy włączonej klimatyzacji wyczuwalne jest spore stężenie nieprzyjemnego zapachu. W przypadku dużej ilości zanieczyszczeń na parowniku ozonowanie może już być niewystarczające, a spodziewane efekty może przynieść tylko procedura wykorzystująca dedykowane płyny odkażające. Trzeba tylko pamiętać, żeby mgiełka mogła dotrzeć we wszystkie miejsca, które chcemy odkazić. Minusem może być konieczność każdorazowego zakupu płynu.
Odkażanie przy użyciu chemii
Preparaty chemiczne, zarówno do odkażania samej klimatyzacji, jak i dezynfekcji powierzchni, występują w postaci sprayów do rozpylania czy spryskiwania oraz koncentratów rozcieńczanych wodą, które mogą być stosowane w atomizerach lub nanoszone bezpośrednio. Te preparaty również można podzielić na oparte na alkoholach (izopropanol, etanol – musimy pamiętać, że ich stężenie, aby było wirusobójcze, musi być dosyć wysokie, ok. 60-70% wg WHO) lub oparte na chlorkach i aminach czy innych substancjach biobójczych. W przypadku preparatów niespełniających norm ich działanie może być ograniczone, np. tylko do bakterii i grzybów, lub niedostatecznie silne.
Podsumowując, musimy samodzielnie wybrać najlepszą z punktu widzenia naszych potrzeb metodę dezynfekcji. Pamiętajmy jednak, że aby była skuteczna, należy zwrócić uwagę na to, by spełniała pewne przebadane warunki lub normy określające ich zastosowanie.
Komentarze (0)