Klimatyzacja

Klimatyzacja

ponad rok temu  29.07.2020, ~ Administrator - ,   Czas czytania 8 minut

Warsztatowe metody odkażania i dezynfekcji w okresie zagrożenia epidemicznego
Strona 1 z 2

Nie od dziś wiadomo, że na nasze samopoczucie a co za tym idzie, nasze zdolności motoryczne, duży wpływ ma odpowiedni komfort termiczny i jakość powietrza którym oddychamy. W obecnej sytuacji odkażanie i dezynfekcja układów klimatyzacji i samego pojazdu, zyskały dodatkowe znaczenie, mogące mieć wpływ na nasze zdrowie.

Zagrożenia płynące z układu klimatyzacji

Jak już wiemy układ klimatyzacji nie jest bezobsługowy, sam układ oraz kanały dolotowe trzeba regularnie czyścić i dezynfekować. Często nie zdajemy sobie sprawy jak poważne konsekwencje niesie za sobą zła obsługa (lub jej brak) i przekonujemy się o tym dopiero wtedy, gdy poczujemy nieprzyjemny zapach dochodzący z kratek nawiewu lub, w skrajnych przypadkach, bezpośrednio z wnętrza samochodu. Jest to spowodowane wytworzeniem się na elementach układu pleśni, bakterii i grzybów. Najczęstszym miejscem gdzie powstaje takie skupisko drobnoustrojów jest parownik, który pochłania ciepło z wnętrza pojazdu, a będąc zabudowanym głęboko pod deską rozdzielczą, oferuje idealne warunki dla rozwoju tychże organizmów. Tak zabrudzony parownik generuje nieprzyjemny zapach, a przepływające przez niego powietrze, przenosi go wraz ze szkodliwymi mikroorganizmami do wnętrza pojazdu, co powoduje dyskomfort w podróży i może być przyczyną rożnych chorób. Najczęściej występujące zagrożenia związane z zanieczyszczonymi systemami klimatyzacji to: alergie, zapalenie dróg oddechowych, wirusy (gronkowiec), astma oskrzelowa, tularemia czy bakteria Legionelli, która może prowadzić nawet do choroby zwanej Legionellozą, a w konsekwencji ostrego zapalenia płuc i śmierci.

W obecnym czasie, układ wentylacji i klimatyzacji pojazdu (czy to prywatnego, czy np. autobusu) może oczywiście stać się obszarem transmisji koronawirusa, podobnie jak ma to miejsce we wnętrzu pojazdu. Wstępne badania pokazują, że wirus COVID-19 może przetrwać nawet do 80 godzin, w zależności od rodzaju powierzchni na której się znajduje. Szczególnie narażone na zarażenie, są osoby z obniżoną odpornością organizmu – osoby starsze lub z chorobami współistniejącymi. Najlepszym środkiem zapobiegawczym przed narażeniem się na zachorowanie, przy korzystaniu ze środków transportu i komunikacji publicznej, jest utrzymanie układu klimatyzacji i wnętrza pojazdów w odpowiednim stanie technicznym i dbanie o ich czystość.

Metody dezynfekcji i odkażania

Dotychczas, odkażanie pojazdów zalecano przeprowadzać przynajmniej raz w roku, najlepiej podczas serwisu układu klimatyzacji. Teraz jednak zalecana i konieczna stała się dezynfekcja częstsza np. podczas każdorazowej wizyty w warsztacie i przy kontakcie z osobami postronnymi. Istotna jest również obsługa środków transportu publicznego, służb medycznych lub innych służb mundurowych np. karetek, wozów strażackich. Które z dotychczasowych metod odkażania klimatyzacji sprawdzą się zatem najlepiej? Postanowiłem się skupić na 3, od dawna już stosowanych metodach:

  • Ozonowanie-przy pomocy urządzeń wytwarzających ozon;
  • Metoda „ultradźwiękowa”- wytwarzanie mgiełki przy pomocy specjalnego urządzenia i płynu dezynfekującego;
  • Chemiczna – rozpylanie lub nanoszenie środków dezynfekujących na elementy wewnętrzne pojazdu.

Ozonowanie

Zaletą pierwszej ze wspomnianych metod jest to, że po zakupie urządzenia do ozonowania, nie jest wymagany zakup dodatkowych środków chemicznych podczas eksploatacji urządzenia. Ozon, czyli ,,aktywny tlen’’, jest gazem, który dociera w każde nawet najtrudniej dostępne miejsca wewnątrz pojazdu i układu klimatyzacji. Ozon posiada silne właściwości odkażające, mocniejsze od chloru. Proces odkażania sam w sobie jest bardzo łatwy i nie zajmuje dużo czasu.

Wiele pytań pojawiło się na temat samej skuteczności działania ozonu w walce z drobnoustrojami, a w szczególności z wirusami. W kwestii samego koronawirusa COVID-19,  wywołującego SARS-CoV2, nie przeprowadzono dotychczas żadnych badań. Niszczące działanie ozonu zostało już jednak naukowo potwierdzone i zbadane w przypadku innych wirusów z rodziny osłonkowych i rodziny RNA jak np. opryszczka (HSV), Żółta Febra (YFV), polio (PV), grypa, grypa typu H3N2, rotawirus(RV), jak również należącego do grupy mysich koronawirusów M-Cov.

Wykres 1. Dezaktywacja wirusów HSV, Grypa, RV na różnych powierzchniach (szkło, plastik, stal nierdzewna) przy stężeniu ozonu 10 ppm i wilgotności 45% (Źródło: Development of a Practical Method for Using Ozone Gas as a Virus Decontaminating Agent May 2009)

Choć dokładny mechanizm działania nie został rozpoznany, przypuszcza się że silne właściwości utleniające ozonu powodują uszkodzenie makromolekuł, między innymi – membrany wirusów, otoczki proteinowej oraz samego RNA. Jak możemy zaobserwować na Wykresach nr 1, prawie całkowita (ok. 96%) dezaktywacja przy stężaniu 10 ppm następuje w ciągu ok. 20 min. W innych badaniach, dezaktywacja drobnoustrojów następowała już przy stężeniu ok. 1 ppm i czasie 80 min. Na rynku jest sporo urządzeń opartych zazwyczaj na dwóch technologiach – płytkach ozonowych lub celach ozonowych. Trwałość, jakość i konieczność regularnego czyszczenia tych pierwszych, powoduje że solidnym i polecanym rozwiązaniem są ozonatory oparte na celach (tubach ozonowych). Zaletą tego rozwiązania jest również możliwość podpięcia przewodu i doprowadzenia strumienia ozonu punktowo w dane miejsce np. parownik. Również żywotność samej celi jest dłuższa niż płytki i wynosi od 5000 do 8000 h. Istotną wartością, na którą trzeba zwrócić uwagę, jest właśnie wydajność urządzenia, wyrażona zazwyczaj w mg lub g na h. Musi być wystarczająca, ale też nie za duża – dobrana odpowiednio do kubatury pomieszczeń roboczych. Dla pojazdu osobowego będzie to ok. 3-7 m3 , dla auta dostawczego (np. karetki) od 10 do 16 m3, a dla np. autobusu kilkadziesiąt m3. Takimi konstrukcjami są między innymi ozonatory Magneti Marelli – „Ozon Maker”, produkujący 1000 mg ozonu na godzinę lub MX 4000 o wydajności 4000 mg/h. Zalecane stężenie robocze powinno wahać się w przedziale 1-5 ppm, trzeba pamiętać, że ozon jest również bardzo niebezpieczny i dopuszczalna dawka dla człowieka, przy ekspozycji 8 godzinnej to 0,1ppm, a stężenie 10-15 ppm jest niebezpieczne dla zdrowia ludzkiego. Biorąc również pod uwagę, że okres rozpadu cząsteczek to ok. 20-30 min, po każdym zabiegu zalecana jest wentylacja pomieszczenia, co najmniej 30 minutowa. Niebagatelną rolę odgrywa tu temperatura – im wyższa, tym rozpad cząsteczek szybszy, dlatego też zalecane środowisko pracy to nie więcej niż 25 stopni C. Większa temperatura będzie powodować szybszą destrukcję cząsteczek, co nie pozwoli na uzyskanie odpowiedniego stężenia ozonu. Przykładowy teoretyczny zakres stężeń ozonatorów przedstawiono na Rys 1.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony