Samochód stał się już tak powszechnym elementem naszego życia, że coraz częściej zapominamy o jego bieżących przeglądach. Warto więc teraz, w ramach przygotowań do zimy, poświęcić mu nieco więcej czasu. Hasło „Auto przed zimą” najczęściej kojarzy się z sezonową wymianą opon. Do ich posiadania nie trzeba już nikogo przekonywać, a na pytanie o wymierne z tego korzyści niemal wszyscy kierowcy wskazują na zachowanie trakcji i zapewnienie optymalnej drogi hamowania na ośnieżonej drodze.
Jednak nie będzie to w stu procentach możliwe, gdy zaniechamy systematycznej kontroli oraz wymiany zużytych klocków i tarcz hamulcowych. Przyjrzeniu się z bliska tym elementom sprzyja właśnie moment zdjęcia kół przy wymianie opon. Praca tych podzespołów nie byłaby możliwa bez płynu hamulcowego, który niezależnie od pory roku powinien być wymieniany co dwa lata lub po przebiegu 35-40 tys. kilometrów.
Zdjęte z samochodu koła to także doskonała okazja do oceny wyglądu amortyzatorów. Jeśli chociażby na jednym z nich pojawią się wycieki oleju będzie to oznaka mechanicznego uszkodzenia, a tym samym konieczności ich wymiany. Ich, bo w przypadku amortyzatorów należy je zawsze wymieniać parami na tej samej osi. Jazda z niesprawnymi amortyzatorami pogorszy trakcję samochodu i może zakłócić działanie układów jak ABS czy ESP.
„Przy okazji warto zajrzeć pod podłogę bagażnika i skontrolować ciśnienie w kole zapasowym. Jednocześnie upewnijmy się czy posiadamy lewarek i komplet kluczy, hak holowniczy, linkę, trójkąt, kompletną apteczkę, gaśnicę, kamizelkę odblaskową, sprawną latarkę czy zestaw zapasowych żarówek. Prawie wszystkie z wymienionych rzeczy nie należą do obowiązkowego wyposażenia, ale ich posiadanie z pewnością będzie pomocnych w sytuacji awaryjnej na drodze” - radzi Dawid Cieśla z AD Polska.
Jak pokazują policyjne statystyki, w okresie jesienno-zimowym wzrasta liczba wypadków. Przyczyną większości z nich jest pogarszająca się widoczność na drodze. Efektywnym sposobem na jej poprawę będzie kontrola i ewentualna wymiana piór wycieraczek, ustawienia świateł, jak i działania układu wentylacji i klimatyzacji.
Z kolei pod maską silnika trzeba skontrolować stan płynu w układzie chłodnicy. Aby zachował swoje właściwości powinien być systematycznie wymieniany co dwa lata bądź po przebiegu 30 tys. kilometrów. W przypadku zauważenia jego ubytku, właśnie teraz należy dolać go poprzez zbiorniczek wyrównawczy. Poziom płynu powinien znaleźć się pomiędzy minimum i maksimum, jeśli po kilku dniach znów spadnie, będzie to oznaka uszkodzenia chłodnicy lub przewodów układu. Przy ujemnych temperaturach taki wyciek może doprowadzić do poważnej awarii jednostki napędowej.
Ostatnim, obowiązkowym elementem przedzimowego przeglądu jest akumulator - poprawmy mocowanie na klepach, które też możemy przeczyścić i pokryć warstwą smaru. Jeśli mieliśmy w ciepłe dni problemy z rozruchem, możemy być pewni, że przy ujemnych temperaturach całkowicie się rozładuje. Lepiej więc o jego wymianie pomyśleć już teraz.
„Nawet niewielki przymrozek może spowodować tworzenie się grudek w letnim płynie do spryskiwaczy, które zatkają cienkie przewody, a tym samy utrudnią czy wręcz uniemożliwią czyszczenie szyb podczas jazdy. Dlatego już od połowy jesieni warto już dolewać płyn zimowy” - dodaje Dawid Cieśla z AD Polska - „Przed nadejściem zimy trzeba nasmarować zamki w drzwiach i klapie bagażnika oraz uszczelki. Przygotujmy też skrobaczkę do szyb i zmiotkę do usunięcia śniegu z karoserii samochodu”.
Komentarze (1)