Fabryka w Sędziszowie Małopolskim to 17 tys. m2 powierzchni. 250 osób pracujących tutaj w ubiegłym roku wyprodukowało 6 milionów filtrów
- W jaki sposób?
Powołana przez cztery państwowe koncerny energetyczne spółka Electromobility Poland SA ogłosiła konkurs na wykonawcę pierwszego polskiego samochodu elektrycznego. Współpracujemy z projektantami, którzy stworzyli wizualizację tego samochodu, oraz z grupą kilkunastu firm motoryzacyjnych. Wspólnie jesteśmy w stanie zapewnić dużą część komponentów. Bo taki był też zamysł – aby samochód był „maksymalnie polski”.
Oczywiście w PGM nie mamy np. producenta silników elektrycznych, więc na pewno część składowych będzie trzeba kupić za granicą. Kibicujemy tej inicjatywie, ale wiemy, że sama produkcja auta to za mało. Trzeba stworzyć jeszcze potrzebę rynku. Są ku temu narzędzia, np. Chińczycy czy Norwegowie dopłacają do aut elektrycznych. Może to jest sposób? A może trzeba stworzyć sieć publicznych wypożyczalni? Albo zachęcić do kupowania tych aut samorządy i spółki Skarbu Państwa. Ważne, aby ten projekt nie zatrzymał się na etapie prototypu w komputerze i pełnej dokumentacji.
- Dziękuję za rozmowę.
Komentarze (0)