Skuteczna walka z szarą i czarną strefą na rynku paliw płynnych zapoczątkowana została w roku 2016 wprowadzeniem pakietu paliwowego, a następnie pakietu energetycznego. Uzupełnieniem działań prawnych było wdrożenie w roku 2017 aktów wykonawczych do pakietu energetycznego i uruchomienie pakietu transportowego SENT. Swoje działania zintensyfikowały też służby skarbowe Ministerstwa Finansów, wspomagane przez działania innych służb kontrolnych operujących w sektorze paliwowym. Efektem tych czynności był znaczący wzrost oficjalnego rynku paliw płynnych w Polsce.
- Trudno jest precyzyjnie ocenić, o ile cały rynek wzrósł rzeczywiście, a na ile nastąpiła poprawa na skutek legalizacji dotychczas niewidzialnych dla oficjalnej statystyki szarej i czarnej strefy. W pewien sposób ten organiczny wzrost można określić na podstawie wyników konsumpcji paliw z ostatniego kwartału roku i oszacować go na kilka procent w stosunku do stanu z roku poprzedniego - ocenia Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego.
Głównymi czynnikami, które wpłynęły na większy popyt na paliwa – poza eliminacją szarej i czarnej strefy – były dobre wyniki polskiej gospodarki, korzystne dla kierowców – szczególnie w II i III kwartale roku - ceny paliw, a także podniesienie zamożności społeczeństwa i wzrost ilości samochodów poruszających się po kraju. Rynek paliw silnikowych (benzyny silnikowe, olej napędowy i autogaz) zwiększył się w stosunku do roku 2016 o 11%. Taki sam wzrost zanotowano dla wszystkich 6 grup paliw płynnych – łącznie z paliwem JET i olejami opałowymi. Największy wzrost odnotowano w oficjalnej sprzedaży oleju napędowego, który wyniósł 15%. Łączna oficjalna krajowa konsumpcja 6 gatunków paliw płynnych wyniosła prawie 32,5 mln m3 i była wyższa o 3,2 mln m3
od konsumpcji z roku 2016. Oficjalny wzrost rynku wyniósł 11%, przy czym z importu dostarczono
o 24% produktów, a jego udział w całości rynku został oszacowany na 35%.
Oznacza to, że oficjalnie do Polski sprowadzono 2,2 mln m3 paliw więcej, niż w roku poprzednim. Udział paliwa zagranicznego w zaopatrzeniu rynku był o 4 punkty procentowe większy, niż w roku 2016, a wolumenowo wyniósł 11,4 mln m3. Krajowa produkcja paliw została w znakomitej większości skierowana na rynek wewnętrzny, a przy tym wzrosła o 1% w stosunku do roku poprzedniego - głównie za sprawą wytworzenia większej ilości oleju napędowego i olejów opałowych.
Nieco mniej, niż w roku 2016, wyprodukowano benzyn silnikowych, gazu płynnego LPG i paliwa lotniczego JET. Całkowita produkcja paliw ciekłych w roku 2017 wyniosła 25,4 mln m3, a to oznacza, że na rynek trafiło o 0,3 mln m3 produktów więcej. Według obecnie dostępnych szacunków oficjalny import paliw ciekłych wyniósł 11,4 mln m3. Wynik jest korzystniejszy od ubiegłorocznego z powodu większych ilości, zakupionych za granicą i wykazanych w oficjalnych statystykach, oleju napędowego, benzyn silnikowych oraz gazu płynnego LPG. Mniej niż w roku poprzednim sprowadzono lekkiego i ciężkiego oleju opałowego oraz paliwa lotniczego JET. Drugi rok z rzędu sprowadzono więcej oleju napędowego, niż gazu płynnego LPG, który jeszcze do niedawna był największą pozycją importową. Paliwa, które z różnych względów nie zostały ulokowane na rynku krajowym (razem około 3,3 mln m3), sprzedano za granicę. To o 1,7 mln m3 mniej, niż w roku 2016. Polskie rafinerie przerobiły 25,3 mln ton ropy naftowej – o 2% mniej niż przed rokiem. Około 77% przerabianej ropy stanowiła ropa typu REBCO, dostarczana z kierunku wschodniego, głównie transportem rurociągowym. Wzrosła skala dywersyfikacji dostaw ropy do krajowych rafinerii, w których pojawiły się takie gatunki ropy, jak amerykańska czy kanadyjska.
Według szacunków Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego polska sieć stacji paliw, obejmująca stacje paliw ogólnodostępne, sprzedające co najmniej benzyny silnikowe i olej napędowy, liczyła na koniec roku 2017 około 6,6 tys. obiektów. To o około 160 mniej niż notowano na koniec roku 2016. Spadek liczby stacji paliw można tłumaczyć przeprowadzoną w roku 2017 weryfikacją infrastruktury paliwowej, polegającą na odnawianiu koncesji przy okazji wprowadzania w życie nowych zapisów pakietu energetycznego z roku 2016. To narzędzie do walki z szarą i czarną strefą na rynku stacji paliw przyniosło oczekiwane rezultaty.
Podawana w tym opracowaniu liczba stacji paliw jest orientacyjna, aczkolwiek niedokładności dotyczą tylko segmentu stacji niezależnych, który podlega ciągłym przeobrażeniom. Oficjalna baza danych, zawierająca wiarygodne informacje o funkcjonującej w Polsce infrastrukturze paliwowej, nad którą do momentu składania tego raportu pracował URE powinna dać jeszcze bardziej wiarygodny obraz rynku. Firmy członkowskie POPiHN (koncerny krajowe i zagraniczne) obsługiwały 3 756 stacji, a około 2,9 tys. obiektów pozostawało
w rękach operatorów niezależnych, w tym w ramach sieci hipermarketów pracowało 187 stacji. Koncerny krajowe i międzynarodowe powiększyły sieć swoich stacji o nowe obiekty, stosując formułę franczyzy lub budując nowe stacje – głównie przy drogach szybkiego ruchu i przy autostradach. Liderem rynku stacji paliw pozostał PKN ORLEN, posiadając na koniec roku 1 776 stacji. Grupa LOTOS kontynuowała program rozwoju sieci i na koniec roku obsługiwała 493 stacje. Liczba stacji będących własnością koncernów międzynarodowych zwiększyła się docelowo o 20 i na koniec roku wyniosła 1 487. O 4 wzrosła ilość stacji należących do sklepów wielkopowierzchniowych. Przy krajowych autostradach wybudowano 5 nowych stacji paliw i tym samym ilość Miejsc Obsługi Podróżnych z możliwością zatankowania pojazdu wzrosła do 86. Liczba pozostałych stacji paliw wyniosła około 2 700, z czego około 930 operowało pod logami sieci niezależnych.
Komentarze (0)