Czołówki polskich gazet opanował smog. Stężenie pyłów m.in. w Krakowie przekroczyło wszelkie dopuszczalne normy. Z tym problemem borykają się jednak nie tylko Polacy - według WHO ponad 90 procent ludności świata żyje tam, gdzie poziomy zanieczyszczenia powietrza są o wiele wyższe niż dopuszczalne normy. Pozostaje pytanie czy nagonka na samochody ma swoją rację bytu, czy to właśnie nasze pojazdy są największymi trucicielami?
Toyota Prius zadebiutowała w 1997 roku. Był to pierwszy masowo produkowany samochód z napędem hybrydowym. Od 2000 roku jest sprzedawana na większości rynków, nie tylko w Japonii. Cel konstruktorów? Jeden - ekologia. Auto miało spalać mniej paliwa co przekłada się bezpośrednio na emisję trujących substancji do atmosfery. No i się zaczęło…
Dziś większość czołowych producentów ma w swojej ofercie pojazdy z napędem hybrydowym. Coraz więcej z nich myśli również (lub już sprzedaje) auta z napędem elektrycznym, które do atmosfery nie wydzielają żadnych substancji, które miałyby negatywny wpływ na środowisko i zdrowie ludzi. Każdy producent intensywnie pracuje nad tym, aby wyprodukować jak najbardziej ekologiczne auto o czym informujemy na naszych łamach.
W dalszym ciągu ekolodzy biją na alarm, że to właśnie samochody najbardziej zatruwają nasze środowisko. Na producentów narzuca się coraz bardziej restrykcyjne normy spalin, Ci, aby je spełnić, montują w pojazdach coraz bardziej skomplikowane systemy i urządzenia. Efekt? Droższe pojazdy nie tylko w samym zakupie, ale przede wszystkim w jego dalszym serwisowaniu.
Jednak czy ekolodzy mają rację? Według najnowszych raportów środowiskowych, to przede wszystkim gospodarstwa domowe (a właściwie - sposób ich ogrzewania) generuje aż 88% wszelkich zanieczyszczeń powietrza w Polsce. Transport co prawda zajmuje niechlubne drugie miejsce w tej stawce, ale z wynikiem zaledwie… 6%. Na trzecim miejscu uplasował się przemysł z wynikiem 2% (niski udział ze względu na nowoczesne filtry i wymogi unijne). Eksperci wskazują, że wskaźniki stężenia niebezpiecznych pyłów i gazów są przede wszystkim zawyżone w miastach (korki) i tam, gdzie np. nie są wybudowane drogi szybkiego ruchu i obwodnice. To właśnie w takich miejscach transport jest kierowany przez miasta, tuż obok zabudowań mieszkalnych. Jazda w mieście i korkach to również większe spalanie paliw co przekłada się na zwiększoną emisję negatywnych tlenków do atmosfery.
Innym problemem związanym z transportem jest proces produkcji samochodów, który również ma negatywny wpływ na środowisko. Warto się zastanowić, czy to właśnie procesy produkcyjne nie mają bardziej negatywnego wpływu na środowisko niż to, co wydostaje się z rur wydechowych samochodów. Ostatecznie jednak o wiele lepszym sposobem na ochronę powietrza jest dokładne sprawdzenie tego, co my sami wrzucamy do naszego przydomowego pieca lub sprawdzenie jakości paliw, których używamy do ogrzewania.
Komentarze (1)