Oleje przeznaczone do współczesnych samochodów różnią się parametrami, składem, ale przede wszystkim wymaganiami, które są im stawiane
O prawidłowym doborze oleju silnikowego pisaliśmy nie raz i nie dwa. Jednak kwestia ta dotyczy nie tylko współczesnych samochodów, które to spełniać muszą rygorystyczne normy, a jednocześnie dostarczać użytkownikowi przyjemności z bezawaryjnej jazdy. Właściciele pojazdów zabytkowych zmagają się z podobnym problemem, wynikającym raczej z odwrotnej sytuacji – to co najlepsze dla nowoczesnego samochodu nasz ukochany zabytek może poważnie uszkodzić...
Czym różnią się oleje silnikowe do samochodów zabytkowych od tych, którymi zalewamy silniki współcześnie produkowanych aut? M.in. o to dlaczego nie powinno się używać do klasyków olejów przeznaczonych do najnowszych samochodów, zapytaliśmy ekspertów.
– Oleje do najstarszych silników aut zabytkowych były w 100% mineralne i jednosezonowe, nie były przystosowane do filtrów oleju, gdyż tych jeszcze nie montowano – wyjaśnia Grzegorz Kawka, kierownik działu technicznego Ravenol. – Jako kolejne pojawiły się oleje z pierwszymi prostymi dodatkami, które zostały przystosowane do użytkowania także z filtrami oleju. Jeszcze później powstały oleje wielosezonowe o właściwościach całorocznych, przy czym baza była wciąż w mineralna.
Obecnie najlepszymi olejami silnikowymi są te syntetyczne, których podstawowa zaleta staje się wadą w przypadku zastosowania w samochodach wiekowych – mowa o znakomitej wręcz zdolności do usuwania z silnika wszelkich zanieczyszczeń. W jednostkach o dużym przebiegu, a jakby nie patrzeć – z takimi mamy do czynienia w przypadku aut zabytkowych – znajduje się sporo nagromadzonych przez lata zanieczyszczeń. Nie wszystkie dotarły bowiem wraz z olejem do filtrów, znajdując sobie miejsce w zakamarkach silnika, niekiedy wręcz go uszczelniając. Co by było, gdyby dotarł do nich olej syntetyczny? Nietrudno przewidzieć: osad zostałby wypłukany, a to niemal natychmiast spowodowałoby zapchanie filtra oleju.
Czym w takim razie zalewać jednostki napędzające auta zabytkowe? Przeznaczone są do tego specjalne linie olejów, które od tych do pojazdów produkowanych współcześnie różnią się praktycznie wszystkim – od składu bazy, po zupełnie inne dodatki uszlachetniające.
– Oleje silnikowe przeznaczone do pojazdów zabytkowych produkowane są z surowców zbliżonych składem i parametrami do stosowanych kilkadziesiąt lat temu – wyjaśnia Bogdan Ptak, dyrektor ds. motoryzacyjnych środków smarnych, Fuchs Oil Corporation. – Dawniej głównym surowcem do produkcji były mineralne oleje bazowe, a pakiety dodatków – w tym detergenty – były mniej wydajne, ale też i mniej agresywne.
Oleje przeznaczone do współczesnych samochodów różnią się parametrami, składem, ale przede wszystkim innymi wymaganiami, które są im stawiane. Wszak kiedyś nie było systemów oczyszczania spalin czy start-stop, nie było też olejów low SAPS, które stanowią większość nowoczesnych olejów, a mają obniżoną zawartość m.in. ZDDP – dodatku chroniącego silniki samochodów zabytkowych (ale także wyczynowych) przed zużyciem.
– Współczesne oleje mają także zdecydowanie niższy wskaźnik TBN i odporność na ścinanie (HTHS) – dodaje Marcin Majcher z firmy DIFF, która jest wyłącznym dystrybutorem Millers Oils w Polsce. – Dodatkowo, nowoczesne oleje mają zdecydowanie niższą lepkość, co mogłoby spowodować problemy z ciśnieniem.
Jak dodaje, warto rozróżnić rodzaje starych samochodów, które wymagają różnych olejów: samochody zabytkowe (wg nomenklatury Millers Oil – sprzed 1930 roku), klasyczne i klasyczne sportowe. Uczula na to również Piotr Mering z Liqui Moly: – Pod pojęciem klasycznych samochodów mamy na myśli i youngtimery, i zabytki. Te pierwsze bardzo często pod maską mają współczesne silniki, więc można w nich stosować współczesne oleje. Zabytki natomiast faktycznie często wymagają klasycznego oleju mineralnego, a jest to spowodowane materiałem stosowanym na uszczelnienia techniczne. Klasyczna guma czy inne tworzywa starej generacji mogą nie wytrzymać próby eksploatacji na olejach syntetycznych PAO.
Oleje syntetyczne są bowiem bardziej agresywne niż mineralne, mogą też powodować korozję. Grzegorz Kawka zwraca uwagę: – W czasach kiedy powstawały auta zabytkowe, olejów syntetycznych jeszcze nie było, więc zarówno silniki, jak i ich uszczelnienia nie były przystosowane do współpracy z nimi.
– Poza tym syntetyczne, estrowe bazy olejowe mogą uszkadzać niektóre farby dawniej stosowane do malowania misek olejowych lub pokryw zaworów – uzupełnia Bogdan Ptak.
Dlatego zanim zastosujemy konkretny olej, warto sprawdzić, czy nasz silnik nadal posiada uszczelnienia z epoki. Zazwyczaj wiekowe silniki mają za sobą remont, a ten często oznacza wymianę uszczelnień na elementy elastomerowe, które są odporne na działanie nowszych olejów.
– Jeśli zastosowane uszczelnienia są współczesne, to nie ma problemu – dodaje Piotr Mering. – Oleje syntetyczne na bazie PAO mają lepsze właściwości smarne i wolniej się starzeją. Oczywiście wlanie syntetyka do klasycznego samochodu wymaga płukania układu olejowego. Syntetyk ma dużo lepsze właściwości myjące i przed jego zastosowaniem warto pozbyć się większości starych zanieczyszczeń, wlewając do starego oleju płukankę nr 2662. Po takiej operacji bez obaw możemy wlać syntetyka.
Komentarze (2)