Chemia w warsztacie

Chemia w warsztacie

ponad rok temu  29.11.2011, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Wtryskiwacze paliwa


– warto je czyścić

Czyszczenie samych wtryskiwaczy najlepiej wykonać w specjalnie do tego przygotowanym urządzeniu. Znane firmy produkują taką aparaturę w cenie od kilku do kilkunastu tysięcy. Czyszczenie odbywa się wtedy w obwodzie zamkniętym, a odpowiedni generator zapewnia szybkie poruszanie się elektromagnetycznych cewek i wypłukiwanie zanieczyszczeń. Na pewno jest to profesjonalne podejście zapewniające przywrócenie sprawności wtryskiwaczom, o ile nie są nadmiernie zużyte mechanicznie. Trzeba o tym pamiętać, ponieważ po przejechaniu stu tysięcy kilometrów, trzeba się liczyć z naturalnym zużyciem się elementów. Kupowanie używanych wtryskiwaczy jest loterią, wszystko zależy od liczby przejechanych kilometrów przez samochód, w którym były zamontowane i od sposobu przechowywania wtryskiwaczy po wymontowaniu z silnika. Nie mając drogiej aparatury do czyszczenia, możemy użyć innych sposobów na przywrócenie sprawności wtryskiwaczom. Najprostszą metodą jest wymontowanie i zanurzenie w specjalnym płynie czyszczącym, a następnie podłączenie do generatora. Taki generator możemy sami zrobić, wykorzystując do tego celu przekaźnik samochodowy i kilka elementów elektronicznych.



Jeżeli nie mamy przygotowanej aparatury do czyszczenia wtryskiwaczy, a ewidentnie wszystkie objawy wskazują właśnie na nie jako głównego sprawcę kłopotów, to najczęściej sięgamy po różnego rodzaju środki czyszczące w aerozolu. Jeżeli takie czyszczenie zrobimy z umiarem (czyli nie będziemy wlewać na raz całej zawartości aerozolu do kolektora ssącego), to jest wszystko w porządku. Ważną sprawą jest wstępna ocena czy układ jest mocno zabrudzony, czy też nie i wtedy możemy użyć szybkich metod przywrócenia sprawności. Przed użyciem aerozolu powinniśmy umieć ocenić faktyczny stan zabrudzenia. Jest wiele miejsc, gdzie nagromadzenie brudu może być tak duże, że tworzy twarde elementy stałe. Podczas rozpylania takiego środka może dojść do oderwania dużych kawałków i różnego rodzaju uszkodzeń, łącznie z uszkodzeniem silnika. Niestety, bez rozbierania i zaglądania do wielu miejsc, nasza praca może przynieść więcej szkody niż pożytku. Nawet najcudowniejszy środek chemiczny nie przyniesie efektów, o ile nie zobaczymy gołym okiem co naprawdę dzieje się z silnikiem i jego osprzętem. Wtryskiwanie czyszczących aerozolów do kolektora ssącego powinno być przeprowadzone z umiarem. Przecież środek czyszczący jest dodatkowym paliwem. Nie możemy go wtrysnąć za dużo, bo w wyniku nagromadzenia węglowodorów wzrośnie temperatura katalizatora. A w konsekwencji może to doprowadzić do poważnych uszkodzeń. Poza tym, środek czyszczący jest płynem i musi być właściwie rozpylony, aby spalenie było prawidłowe. W skrajnym wypadku może nagromadzić się go tak dużo w kolektorze ssącym, że przedostanie się do cylindra tak dużej ilości płynu może uszkodzić silnik. Proces czyszczenia na pracującym silniku musi być przeprowadzony na podwyższonych obrotach (około 3000 l/min) i stopniowo, cały czas obserwując zachowanie się silnika. Idealnie byłoby, gdyby podłączyć analizator i obserwować wyniki procesu spalania. W niektórych serwisach można często spotkać taki obrazek mechanik z miną naukowca odczytuje błędy na skanerze podczas tak zwanego badania “komputerowego”, a pod maską mamy zabrudzone i porwane wtyczki elektryczne. A przecież to samo dotyczy zaworów odpowietrzania skrzyni korbowej, regulatora biegu jałowego, mechanizmów sterujących klapami powietrze i wiele innych miejsc ulegających poważnym zabrudzeniom. A więc zanim cokolwiek badamy, doprowadźmy układy sterujące silnikiem do normalnego stanu. Chyba, że piszemy pracę naukową na temat “wpływu zanieczyszczeń na błędne informacje podawane przez sterownik silnika i skaner diagnostyczny”.



Typowy zawór EGR. Kanały są zawsze zabrudzone i tylko dobra „chemia” może doprowadzić do prawidłowego funkcjonowania.

Drugim bardzo ważnym tematem są zanieczyszczenia w samym silniku i problem czystego oleju silnikowego. Aby paliwo zostało dobrze spalone, a energia w pełni wykorzystana do napędu samochodu, paliwo musi być właściwie rozdrobnione. Zanieczyszczone wtryskiwacze prowadzą do zwiększenia oporu wtryskiwanego paliwa, a tym samym do powstawania dużych kropli wpadających do cylindrów. Wysoka temperatura i ciśnienie panujące w cylindrach są przyczyną powstawania (z tych kropli) cząsteczek węgla. Taki osad węglowy zostaje w cylindrach, a zwłaszcza w takich miejscach jak rowki pierścieni tłokowych i połączenia z uszczelką. Komora spalania zostaje wtedy w pewien sposób rozszczelnieniom. Gazy z komory spalania przedostają się do oleju i odwrotnie, gazy ze skrzyni korbowej są zasysane podczas suwu ssania do komory spalania. Oczywiście takie przedmuchy to zanieczyszczenia “nad tłokiem i pod tłokiem”. Efekt to zanieczyszczony i zniszczony olej silnikowy, jak również niespalone opary oleju w cylindrach. Powoli wszystko się niszczy, zatyka, silnik traci moc i zaczyna dużo palić paliwa. Kolejnym problemem jest zanieczyszczenie samego katalizatora. Ogólnie rzecz biorąc, katalizator składa się z monolitu (najczęściej jest to ceramika), na który napylone są środki katalizujące (pallad, rod, platyna). Podczas złego spalania możemy uszkodzić albo monolit, albo środki katalizujące. Na pewno każdy z nas już widział stopiony lub pokruszony monolit. Zjawisko stopnienia jest spowodowane za wysoką temperaturą, a ta z kolei jest skutkiem dopalania się węglowodorów w katalizatorze. Powodów takiego zjawiska może być wiele, ale najczęściej problem dotyczy zanieczyszczonego układu paliwowego. A statystycznie rzecz biorąc, najczęściej mamy do czynienia ze złym paliwem i źle pracującymi wtryskiwaczami. Aby przywrócić prawidłową pracę, należy wyczyścić nie tylko wtryskiwacze, ale i cały układ paliwowy, łącznie ze zbiornikiem paliwa. Można zrobić to demontując wiele elementów albo stosując chemiczne środki czyszczące, ostrożnie i zgodnie z instrukcją. Po takiej operacji warto podłączyć analizator spalin, aby skontrolować jakość spalania. Dobrym wskaźnikiem drożności katalizatora jest manometr podłączony na miejsce sondy tlenu. Podczas dodawania gazu spaliny muszą swobodnie wychodzić na zewnątrz. Wzrost ciśnienia świadczy o niedrożności katalizatora. Wniosek jest taki, że trudno naprawić samochód nie stosując czyszczącej chemii.

Stanisław Mikołaj Słupski

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony