Bogusław Czaplarski, ekspert Nokian Tyres
Uczą się od pasjonata
Bogusław Czaplarski szkoli pracowników serwisów ogumienia od czternastu lat. – Tej pracy nie można nauczyć się raz na całe życie. Ja cały czas poszerzam wiedzę. Jej początek i solidne podstawy dał mi Zenon Majkut z Wimadu, któremu przy tej okazji dziękuję – mówi. Czaplarski jest praktykiem. W trakcie warsztatów nie rozstawia rzutnika. Wchodzi pod samochód, odkręca koła. Często gości w szkołach o profilu samochodowym na zajęciach praktycznych.
– Szkolnictwo zawodowe w Polsce ma pewien problem. Na warsztatach w szkołach nieraz widzę, że nauczyciel, pokazując młodzieży prawidłowy montaż i wyważenie koła, popełnia karygodne błędy, takie jak wspomniany wcześniej stożek od zewnątrz. Ale nie chcę atakować nauczycieli. Ktoś ich tego nauczył, a nieraz był to na pewno dostawca sprzętu. Szkolnictwo zawodowe ma w Polsce zostać zreformowane. Bardzo dobrze, ale też pamiętać trzeba o szkoleniu nauczycieli. I tu nawet nie chodzi o pieniądze. Jeśli szkoły zwrócą się do producentów sprzętu czy opon, oni przyjadą. Ale firmy też się boją, bo urzędnicy mogą wyliczyć przychód i zapytać, dlaczego nie było zapłaty – opowiada.
Szkolenia, które w całej Polsce przeprowadza Bogusław Czaplarski, mogą zmienić poziom usług w wielu serwisach. Ale…
– Często słyszę od chłopaków, że nie mają czasu „się bawić”. Dokładne czyszczenie, przeglądy – to wszystko zajmuje czas. Ja ich przekonuję: klienci są w stanie zapłacić więcej, ale za poprawnie wykonaną usługę. W serwisach Volkswagena zakładany czas na wymianę opon to godzina. Niech serwis obsłuży 10 klientów dziennie po 150 złotych, zamiast 30 po 40 złotych. Praca dokładna, bez pośpiechu, według procedur będzie skutkować tym, że zadowoleni klienci staną się klientami stałymi. Pośpiech i niewiedza to główne przyczyny błędów, a to one skutkują reklamacjami i tym, że w praktyce na tego samego klienta poświęcimy dwa razy tyle czasu. Za jedną stawkę. Nie warto – przekonuje.
Komentarze (4)