Inne

Inne

ponad rok temu  15.10.2012, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

Było ekstremalnie – finał Poland Trophy Dragon Winch Extreme

Jak sama nazwa wskazuje, Poland Trophy Dragon Winch Extreme to rajd ekstremalny. Trasy są tu zawsze wielkim wyzwaniem, a stopień trudności dolnośląskiej, finałowej edycji obrósł już legendą. Nie inaczej było w tym roku.

W Poland Trophy zawodnicy rywalizują w trzech klasach – No Limit, Advance i Quad Extreme. Dla każdej z nich przygotowano po cztery odcinki specjalne na każdy z etapów: Noc i Dzień. Nie kończące się trawersy, przerażająco długie zjazdy, strome podjazdy – trasa tej edycji wymagała umiejętności, doświadczenia i odwagi.

Tylko trzy załogi w klasie No Limit zdecydowały się na pokonanie wszystkich oesów. Najlepiej poszło to załodze Artur Owczarek i Roman Popławski. Ale i oni nie ustrzegli się problemów – rolka na jednym z trawersów o mały włos nie wyeliminowała ich z dalszej jazdy. Do walki udało im się powrócić dzięki pomocy rywali. W klasie Advance tylko Tomasz Zygarlicki i Zbigniew Helowicz odważyli się wjechać na próbę zwaną „Hałda” – ryzyko się opłaciło, bo to oni zakończyli nocny etap w roli liderów. Wśród quadów od samego początku ostra walka toczyła się między Markiem „Corridą” Obrębskim i Arturem Kulińskim. Zwycięsko wyszedł z niej ten pierwszy.

Dzienny etap to przejazd tych samych prób, tylko w innej kolejności. Ponownie nie wszyscy zdecydowali się pokonać wszystkie próby. W klasie No Limit najlepszy czas dnia mieli Marcin Małolepszy i Piotr Kowalczyk, wyprzedzając załogę Owczarek/Popławski. Jednak nie ukończony etap nocny sprawił, że to załoga Power Off-Road Team świętowała zwycięstwo w generalce. W klasie Advance bezkonkurencyjni okazali się ponownie Zygarlicki i Helowicz, a w klasie quadów swoje prowadzenie utrzymał „Corrida”.

Tytularnym sponsorem rajdu był Dragon Winch – zwycięzcy wyjechali z Walimia z nowymi wyciągarkami Dragon Winch, a podczas całego rajdu ekipa spod znaku Smoka serwisowała sprzęt zawodników. Wiele załóg podkreślało, że nie ukończyliby imprezy bez całonocnej pracy zespołu Dragon Winch.

- Na tak trudnych trasach, jak odcinki specjalne Poland Trophy, zawodnicy muszą być pewni swojego sprzętu – mówi Waldemar Tomankiewicz, dyrektor techniczny, członek zarządu. - Niezawodność i sprawność wyciągarek jest tutaj podstawą i dlatego wielu kierowców sięga po nasze wyciągarki.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony