Inne

Inne

ponad rok temu  02.02.2016, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

DNB: Dobre perspektywy dla branży spożywczej i motoryzacyjnej

Całkiem niezłe wydają się być obecnie perspektywy polskiej gospodarki. Dotyczy to w szczególności dwóch branż: motoryzacyjnej i spożywczej. Powinny to wykorzystać firmy myślące o rozwoju i inwestycjach, już dziś zabezpieczając sobie dostęp do relatywnie jeszcze taniego finansowania inwestycji.

Według różnych prognoz, wzrost gospodarczy w Polsce w roku 2016 wyniesie 3,5 – 3,8 proc., a w 2017 jeszcze przyspieszy. To pokazuje, że gospodarka nabrała rozpędu i mamy dobry okres do inwestowania. Dotyczy to przede wszystkim dużych firm, które zresztą już od przeszło dwóch lat są głównym motorem nowych inwestycji w Polsce. W tym kontekście firmy powinny odważniej myśleć o inwestycjach. Co więcej – wstrzymywanie się z nowymi inwestycjami może w ciągu najbliższych kilku lat wydatnie zmniejszyć dynamikę wzrostu zysku przedsiębiorstw.

Podstawowym źródłem finansowania inwestycji są obecnie środki własne przedsiębiorstw oraz kredyty bankowe. Szczególnie to drugie źródło wydaje się być dziś atrakcyjne za sprawą rekordowo niskich stóp procentowych. Zdaniem Pawła Wójtowicza, dyrektora Biura Przemysłu Wytwórczego i Spożywczego w DNB Bank Polska, polskie firmy produkcyjne powinny właśnie teraz korzystać z dobrej sytuacji rynkowej oraz stosunkowo łatwego dostępu do pieniądza, tym bardziej że w perspektywie kilku miesięcy kredyty mogą podrożeć i/lub być trudniej dostępne. Zdaniem eksperta Banku DNB, dobre perspektywy rysują się w tej chwili zwłaszcza przed firmami z sektora motoryzacyjnego, już dziś silnie powiązanego z produkcją sektora auto-moto w krajach Unii Europejskiej, a także branży spożywczej.

- Polski przemysł motoryzacyjny jest świetnym przykładem wykorzystania dobrej, ale może nawet bardziej złej koniunktury do rozwoju i aktywnej ekspansji międzynarodowej rodzimych firm. Już teraz wartość eksportu branży auto-moto to ok. 12 proc. polskiego eksportu ogółem, co pokazuje że ten sektor jest bardzo konkurencyjny – zwłaszcza, że głównym odbiorcą są kraje Unii Europejskiej – trafia tam blisko 80 proc. eksportu. Najwięcej – do tak motoryzacyjnie rozwiniętych krajów jak Niemcy, Wlk. Brytania, Słowacja, Włochy, Szwecja czy Belgia – mówi Paweł Wójtowicz.

Jak dodaje, rosnący nieprzerwanie od 2013 r. popyt na auta w Europie Zachodniej, nowe fabryki – Jaguara na Słowacji oraz VW w Polsce, spadający kurs PLN – wszystko to powinno sprzyjać dalszemu wzrostowi produkcji części samochodowych w Polsce, a co za tym idzie – rozwojowi firm, które są dostawcami koncernów motoryzacyjnych.

- Po stronie ryzyk zaobserwować można nieco spadający eksport do Niemiec, które jednak wciąż są naszym największym odbiorcą i reeksportują część naszych produktów, oraz aferę VW, która może wpłynąć na relacje, które ta spółka ma z wieloma dostawcami z Polski – mówi.

Również przemysł spożywczy ma się w Polsce w ostatnich latach dobrze. Jeszcze w roku 2010 przychody netto branży spożywczej wyniosły 200 mld zł. W roku 2015 może to być już niemal 280 mld zł, a w 2016 – ponad 294 mld zł.

- Sektor spożywczy znalazł się w takim punkcie, że nieuchronnie czeka go tzw. druga fala inwestycji (z pierwszą mieliśmy do czynienia tuż przed i tuż po wstąpieniu Polski do UE). A to z kolei oznacza, że firmy muszą przygotować się do szerszej ekspansji zagranicznej i stawiać na eksport. To właśnie eksport, w tym jego nowe kierunki, będzie głównym motorem wzrostu branży w kolejnej dekadzie – twierdzi Paweł Wójtowicz.

Wg eksperta Banku DNB, nowymi ciekawymi kierunkami eksportu dla branży spożywczej wydają się być kraje Afryki oraz Bliskiego i Dalekiego Wschodu, ze szczególnym uwzględnieniem Państwa Środka.

- Afryka, ze względu na ograniczoną możliwość samodzielnej produkcji spożywczej, jest uzależniona od importu żywności. Kraje takie jak Arabia Saudyjska, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Maroko, Algieria czy Tunezja już teraz są zainteresowane importem żywności z Polski. Z kolei w Chinach od kilku lat obserwuje się dynamiczny wzrost liczby mieszkańców przynależących do klasy średniej, która przykłada dużą uwagę do produktów ekologicznych o wysokiej jakości, a te z kolei są przywożone z Europy, w tym z Polski – mówi Paweł Wójtowicz.

Perspektywy gospodarcze są korzystne, kondycja firm z branż takich jak motoryzacja czy sektor spożywczy – dobre, koszt pozyskania finansowania – relatywnie niski. Czy zatem polskie firmy wykorzystają obecną sytuację?

- Jestem przekonany, że dobre firmy, ze stabilną sytuacją i dobrą strategią rozwoju dostrzegą i wykorzystają szanse jakie właśnie się przed nimi otwierają. Muszą to jednak zrobić szybko, bo koszty i warunki finansowania bankowego mogą się wkrótce pogorszyć. Podatek bankowy naliczany od aktywów (do których zaliczają się kredyty), zwiększone składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, wyższe wymogi kapitałowe – wszystko to sprawia, że banki będą starały się zwiększyć marże oraz prowizje – podsumowuje ekspert Banku DNB.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony