Co 5 minut we Włoszech kradzione jest jedno auto. W ubiegłym roku skradziono łącznie 114 tysięcy pojazdów – informuje Polska Agencja Prasowa.
Szczególnie popularne wśród złodziei są auta ekonomiczne, małolitrażowe. Coraz częściej ich łupem padają też pojazdy ciężarowe.
Jedynym pozytywem w tych ponurych statystykach jest fakt, że kradzież aut jest nieco mniejsza niż w roku poprzednim (120 tys. aut w 2014). Wzrosła natomiast kradzież ciężarówek – o ponad 200 (2275 – w 2015 roku). Najwięcej pojazdów ciężarowych ginie w okolicach Sycylii. Wracając do aut osobowych – w samym Neapolu kradzionych jest średnio 47 pojazdów dziennie.
Co dzieje się z kradzionymi pojazdami? Inaczej niż w Polsce, gdzie 90% takich aut jeszcze w dniu kradzieży jest rozbieranych na części, włoskie auta pochodzące z kradzieży częściej są sprzedawane w całości jako legalne. Część z nich trafia do Polski, czego dowodem jest kilka rozbitych grup przestępczych zajmujących się tym procederem. Jedną z głośniejszych spraw tego typu była grupa działająca w latach 2006-2010 na terenie Przemyśla, Nowego Sącza i Białegostoku. W kradzionych we Włoszech samochodach przebijano numery nadwozia. Fałszowano również włoskie dokumenty. Prokuratura ustaliła, że zaledwie kilkuosobowa grupa sprzedała co najmniej 50 skradzionych aut, głównie były to mercedesy, nissany, audi, alfa romeo i fordy. Spraw tego typu w polskich sądach i prokuraturach jest dość dużo.
Komentarze (0)