Było wszystko czego potrzeba do udanego rajdu: wymagające trasy, piękne widoki, doskonała pogoda i wyjątkowa atmosfera. W Raszągu odbyła się pierwsza edycja Polish ATV Challenge – rajdu przeprawowego dla quadów.
Rasząg to niewielka miejscowość na wschodnich krańcach Warmii. Choć mieszka tam zaledwie 400 mieszkańców, wielu z nich to pasjonaci off-roadu. W Raszągu działa prężnie stowarzyszenie Rasząg 4x4, które wraz z władzami leżącego opodal Biskupca pomogło ściągnąć na Warmię nowy rajd przeprawowy dla quadów – Polish ATV Challenge.
Inauguracja cyklu odbyła się w dniach 10-11 maja br. W pierwszy dzień imprezy zawodnicy od samego rana zjeżdżali się na malowniczy Półwysep Dadaj, gdzie mieściła się baza rajdu i park serwisowy. Ten ostatni był imponujący, bo na zawodników czekały profesjonalne ekipy mechaników, które służyły pomocą wszystkim startującym. Wsparcie i serwis dla quadów dostarczyła firma Wojciechowicz Motorsport, olsztyński przedstawiciel Yamaha. Firma S-A-M zapewniała serwis ogumienia i nie tylko, a pełnym serwisem mechanicznym przez całą noc służyła ekipa Auto Serwis Bud-Gum.
Do startu zgłosiło się przeszło 40 rajderów z całej Polski, wśród których nie zabrakło czołówki polskiego off-roadu. Byli m.in. zawodnicy znani z rajdów Poland Trophy i Dziczy Bieszczadzkiej: Marek Obrębski, Artur Kuliński, Marcin Szynkiewicz czy Robert Szamota. Jak zwykle podziw i uznanie budził Marek Dunajski, który swojego quada obsługuje tylko jedną ręką.
Warmińskie bezdroża sprzyjają rajdom przeprawowym. Ukształtowanie terenu sprawia, że jest tam wszystko co potrzebne off-roadowcom. Są więc bagna, rozlewiska i mokradła, są torfowiska. Nie brakuje też stromych podjazdów i zjazdów i niemal pionowych trawersów. Cała trasa, wraz z dojazdówkami, miała długość 200 km dla klasy Extreme i 140 km dla Advance. W klasie Extreme do pokonania było 7 oesów, a w Advance o dwa mniej, każdy z nich to 1,5-2 km przeprawy.
Więcej na: www.polishatvchallenge.pl
Komentarze (0)