VEA (Volvo Engine Architecture) to nowa rodzina silników czterocylindrowych, która pojawi się w ofercie Volvo pod koniec 2013 roku. Obejmie ona zarówno jednostki benzynowe, jak i Diesle. W jednostkach wysokoprężnych zastosowana zostanie technologia i-Art wpływająca na ograniczenie zużycia paliwa i podnosząca osiągi aut.
Dzięki umieszczeniu oddzielnych czujników ciśnienia przy każdym wtryskiwaczu – zamiast stosowanego dotąd pojedynczego sensora w szynie common rail – układ i-Art jest w stanie dokładniej kontrolować ciśnienie i regulować wtrysk paliwa indywidualnie dla każdego z czterech cylindrów.
- Podniesienie ciśnienia paliwa w szynie common rail do 2500 barów oraz zastosowanie technologii i-Art to kolejna rewolucja w silnikach Diesla. To przełomowy krok, tak samo ważny jak wprowadzenie w 1976 roku sondy Lambda do katalizatora spalin – wyjaśnia Derek Crabb, Vice President Powertrain Engineering w Volvo Car Group. - Każdy wtryskiwacz zakończony jest maleńkim komputerem, który stale monitoruje ciśnienie wtrysku. System i-Art wykorzystuje te pomiary i odmierza optymalną dawkę paliwa dla każdego cyklu spalania.
Rezultat? Połączenie wyższego ciśnienia paliwa z technologią i-Art pozwoliło obniżyć zużycie paliwa, wyraźnie ograniczyć emisję spalin, podnieść osiągi, a także poprawić dźwięk silnika.
Pierwsze modele Volvo wyposażone w silniki VEA trafią do polskich salonów na przełomie listopada i grudnia br. Jednocześnie do oferty zostanie wprowadzony nowy Diesel o tej samej pojemności, o mocy 181 KM. To także będzie konstrukcja cztero-, a nie jak dotychczas, pięciocylindrowa. Z oferty wycofany zostanie silnik D4 o mocy 163 KM, dostępny m.in. w S60, V60, XC60, S80, XC70 i V70.
Docelowo w samochodach Volvo stosowane będą wyłącznie silniki wysokoprężne oparte o technologię common rail oraz jednostki benzynowe z bezpośrednim wtryskiem paliwa.
- Duże, ośmiocylindrowe silniki przejdą do historii. Ich miejsce zajmą małe, nowoczesne konstrukcje o bardzo dobrych osiągach. Jednostki o czterech cylindrach będą mocniejsze od obecnych sześciocylindrowych, zużywając przy tym mniej paliwa niż dziś. A w połączeniu z napędem elektrycznym wejdą one na obszar osiągów zajmowany dziś przez silniki V8 – podsumowuje Derek Crabb.
Komentarze (0)