W dniu wczorajszym (28 listopada) odbyło się najważniejsze spotkanie reprezentantów niezależnego rynku motoryzacyjnego ze światem polityki i przedstawicielami wielu, często konkurujących ze sobą na co dzień przedsiębiorców branży motoryzacyjnej.
O tym, że warsztaty niezależne skutecznie konkurują z autoryzowanymi stacjami obsługi pojazdów w zakresie napraw samochodów, wie każdy przeciętny Polak. Podobnego zdania są parlamentarzyści, których przepytywano z wiedzy nt. zasad rządzących wolnym rynkiem napraw. Głos w dyskusji zabrali posłowie na Sejm RP: Leszek Aleksandrzak (SLD), Andrzej Czerwiński (PO), Jerzy Szmit (PiS), Wojciech Jasiński (PiS). Ciekawą refleksją podzielił się poseł z SLD.
- W mojej opinii najważniejszym problemem branży jest fakt niedoinwestowania placówek dydaktycznych i zapaść w szkolnictwie zawodowym. Założę się, że w wielu pracowniach nadal spotkamy przysłowiowe syrenki i warszawy, co oczywiście nie przystaje do współczesnych potrzeb i oczekiwań przyszłych adeptów zawodu mechanika samochodowego – stwierdził poseł Leszek Aleksandrzak.
Skądinąd celną uwagę posła SLD przedstawiciele niezależnego rynku obrócili we wniosek: wszak nie brak przykładów finansowego wsparcia udzielanego przez nas samych, przedsiębiorców branży motoryzacyjnej. Pytanie tylko: czy faktycznie jest to zadanie dla nas i naszych firm, których celem nadrzędnym nie jest przecież wyręczanie administracji państwowej z obowiązków unowocześniania szkolnictwa zawodowego? Pytanie okazało się retoryczne i żaden z posłów nie pokusił się o wypowiedź.
Przy okazji przepytano posłów z wiedzy nt. funkcjonowania rynku napraw. Na przygotowane quizy odpowiedź była już obowiązkowa. Nie wchodząc w szczegóły, można śmiało powiedzieć, że nasi parlamentarzyści korzystają z usług niezależnych warsztatów, przedkładając ich ofertę nad usługi autoryzowanych stacji obsługi pojazdów.
Po wystąpieniach przedstawicieli rynku aftermarket pełna sala w skupieniu wysłuchała panią wiceminister, Grażynę Henclewską. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki mocno akcentowała fakt, że przemysł motoryzacyjny jest i musi być jeszcze większym nośnikiem innowacyjności. Przywołując trendy obserwowane na rynku azjatyckim omówiła też działania MG. Te da się skrócić w słowach: utrzymanie status quo (wyrazem czego ma być ustawa o elastycznym czasie pracy), upowszechnianie alternatywnych napędów i takich też paliw, promocja sektora motoryzacyjnego z myślą o rozszerzaniu rynków zbytu (ułatwienia eksportowe), ustawa deregulacyjna.
- W nowej perspektywie finansowej stawiamy na badania i rozwój. Będzie wreszcie możliwość finansowania projektów z zakresu innowacji. Temu ma też służyć współpraca z instytutami badawczymi. Zapewniam – będą środki na fundowanie centrów badawczo-rozwojowych. Bardzo mocno stawiamy na szkolenia, praktyki i współpracę firm z naukowcami – podkreślała Grażyna Henclewska. - Chcemy, aby przedsiębiorcy branży motoryzacyjnej mogli pełnić rolę wykładowców na wyższych uczelniach. Wybitnie mocno stawiamy na współpracę biznesu i nauki, bo sama tylko wiedza teoretyczna już nie wystarczy. Krótko mówiąc: twórzcie centra naukowe, a środki unijne na ten cel na pewno się znajdą! W końcu nam również zależy, aby przy naszym wsparciu przemysł motoryzacyjny mógł skutecznie konkurować o nowe rynki zbytu.
Organizatorem konferencji było Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. Spotkanie odbyło się w Hotelu Radisson Blu Sobieski w Warszawie.
Komentarze (0)