Inne

Inne

ponad rok temu  06.03.2012, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

Zosia-Samosia, czyli polski kierowca

Tylko 3 proc. polskich kierowców korzysta z usług assistance drogowego, gdy zepsuje im się samochód. Aż 90 proc. prosi o pomoc rodzinę lub przyjaciół w celu podholowania albo… podwija rękawy i samodzielnie stawia czoło problemowi. Tyle, że jednocześnie aż 65 proc. zmotoryzowanych przyznaje, że nie umiałoby naprawić samochodu. Takie informacje przynoszą nowe badania przeprowadzone przez Starter - ogólnopolską firmę świadczącą profesjonalne usługi assistance drogowego.

Z badania wynika, że zaledwie 26 proc. polskich kierowców ma wykupioną usługę assistance drogowego (odsetek ten jest oczywiście większy, gdyż wielu kierowców nie pamięta, że posiada taki pakiet usług). Należy sądzić, że także i w tej grupie większość, w razie awarii, próbuje radzić sobie sama lub zatrudnia do tego znajomych oraz rodzinę, marnując niepotrzebnie swój i ich czas. Niepotrzebnie, bo według tych samych badań, wśród osób, które miało awarię na drodze, połowa skarżyła się na problemy z mechaniką i hydrauliką, a blisko 30 proc - z elektryką i elektroniką. A z takimi awariami kierowca, który nie jest mechanikiem, zazwyczaj sobie nie poradzi.

- Nawet ktoś, kto świetnie zna się na samochodach, a takich jest przecież mniejszość, będzie potrzebował specjalistycznych narzędzi, a przy nowoczesnych autach - urządzenia diagnostycznego - mówi Witold Cel, dyrektor operacyjny w firmie Starter. - Dysponując assistance oszczędzamy czas. Nie zawracamy głowy kolegom i rodzinie. Po prostu wzywamy profesjonalną pomoc, która po chwili pojawia się. Mogę z dumą powiedzieć, że nasi mechanicy większość awarii usuwają na drodze. W 2011 roku ten wskaźnik wyniósł ponad 50 proc.

Badanie przeprowadzono w styczniu br. metodą bezpośrednich wywiadów osobistych, face-to-face, wspomaganych komputerowo CAPI na reprezentatywnej, ogólnopolskiej próbie n=465 polskich kierowców używających samochodów w wieku do 15 lat.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony