W ostatnich latach zaobserwowano znaczny rozwój sektora pojazdów użytkowych. Rozwijają się firmy transportowe, wzrasta ilość rejestracji nowych i używanych pojazdów, a dystrybutorzy notują wzrost obrotów części zamiennych do pojazdów użytkowych. Wyniki te potwierdza Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).
Park samochodów użytkowych
Trudno jest jednoznacznie określić ilość pojazdów użytkowych zarejestrowanych w Polsce. Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP) wynika, że w naszym kraju zarejestrowanych jest 3,03 mln pojazdów ciężarowych i 105 tys. autobusów. Z analizy SDCM wynika jednak, że aktywnych pojazdów ciężarowych jest tylko 2,269 mln sztuk, w tym 283 tys. ciągników siodłowych, a autobusów – 77 tys. Średni wiek aktywnych pojazdów użytkowych wynosi 12,9 lat, a ciągników siodłowych – 9,7 lat.
W związku z wymianą parku samochodowego przez firmy transportowe w ostatnich latach obserwujemy wzrost rejestracji nowych pojazdów użytkowych. W 2016 r. zarejestrowano w Polsce 26,5 tys. szt. nowych samochodów ciężarowych o DMC pow. 3,5 t., stanowi to wzrost o ponad 18% w stosunku do 2015 r. Aż o 24% wzrosła sprzedaż ciągników siodłowych, która wyniosła około 21 tys. szt., co świadczy o rozwoju firm transportowych. Pod względem ilości nowych rejestracji 2016 rok był najlepszy w ciągu ostatnich 10 lat. Ponadto w 2016 r. sprowadzono do Polski 27,9 tys. używanych ciężarówek.
Wymiana parku samochodowego na nowy wynika z chęci uniknięcia dodatkowych opłat ekologicznych dla pojazdów niespełniających aktualnych norm czystości spalin. Powstaje bowiem coraz więcej stref z ograniczonym dostępem wjazdu dla starszych pojazdów.
Warsztaty niezależne
Szacuje się, że w Polsce działa ok. 2800 niezależnych warsztatów naprawiających pojazdy użytkowe, w szczególności ciężarowe i autobusy o DMC pow. 3,5 t. W przeciwieństwie do warsztatów specjalizujących się w naprawach pojazdów osobowych, tylko ok. 80 serwisów ciężarowych zrzeszonych jest w sieciach warsztatowych. Średnie zatrudnienie wynosi 5,8 osoby, zauważa Janusz Dyrka, koordynator Sekcji Ciężarowej SDCM.
Dystrybutorzy
Dystrybutorzy części zamiennych stale rozwijają ofertę skierowaną do warsztatów naprawiających pojazdy użytkowe. Wzrasta liczba punktów dystrybucji części, których w roku 2015 było 417 placówek (dane SDCM). Przekłada się to na wzrost przychodów dystrybutorów. W 2013 r. przychody dystrybutorów w segmencie ciężarowym wyniosły 2,0 mld. zł, rok później już 2,1 mln. zł, a w 2016 r. przekroczyły 2,4 mld. zł.
Z danych SDCM wynika, że 1/3 dystrybutorów prognozuje wzrost przychodów w 2017 r. w stosunku do 2016 r. powyżej 10%. Wzrost przychodów w przedziale 0-10% deklaruje 50% dystrybutorów, a tylko zaledwie 6% dystrybutorów widzi przyszłość tego roku bardziej pesymistycznie prognozując niewielkie spadki. Równie optymistycznie prognozują swoje przychody producenci części zamiennych. Aż 95% z nich prognozuje wzrosty w 2017 r. w stosunku do 2016 r. z czego blisko połowa z nich spodziewa się, że wzrost będzie większy niż 10%.
Podczas badania żadna z firm nie zakładała spadku przychodów. Można zatem obecnie powiedzieć jedno –pierwszy kwartał 2017 r. był bardzo dobry, i jest to zapowiedź realizacji tego optymistycznego scenariusza.
Z ostatniego Barometru Koniunktury Rynku Motoryzacyjnego opracowanego przez MotoFocus i Smartcope w 2016 r. wynika, że 38% firm z sektora motoryzacyjnego cechowała pozytywna ocena sytuacji rynkowej, ale nieco mniej optymistyczna odnośnie przyszłości. Oczekuje się zmniejszenia zapasów magazynowych, ale też poprawy ściągalności należności.
Największymi problemami branży są ostra konkurencja i wojny cenowe między firmami. Skutkuje to obniżeniem marż i rentowności prowadzonej działalności. Innymi wskazywanymi problemami są: spływ należności, a co za tym idzie płynność finansowa, konkurencja ze strony e-commerce, brak wykwalifikowanego personelu i logistyka.
Zagrożenia rynku części zamiennych do samochodów ciężarowych
Na rynek sprzedaży części zamiennych do pojazdów użytkowych ma wpływ kondycja polskich firm transportowych. Początkowo obawiano się zmniejszenia ilości przewozów na kierunkach zagranicznych spowodowanych wprowadzeniem płacy minimalnej przez niektóre państwa. Po Niemczech, Francji, Włoszech i Holandii podobne rozwiązania zamierzają wprowadzić m.in. Belgia, Austria, Dania, Hiszpania. Założeniem systemu płacy minimalnej jest ochrona rynku lokalnego również przed polskimi firmami transportowymi, które są dominujące na europejskim rynku TSL. Przykładowo, wzrost stawki godzinowej w Niemczech do 8,84 euro oznacza dla polskich kierowców podwyżkę o ok. 70 zł tygodniowo (42 godzinny tryb pracy). Oprócz wyższego wynagrodzenia dla kierowców, firmy transportowe muszą sprostać innym utrudnieniom, np. konieczności posiadania przedstawiciela za granicą, zakaz noclegów w kabinach (Francja, Belgia), zwiększone opłaty w Rosji.
Komentarze (0)