Warto wiedzieć

Jak wynika z danych opublikowanych przez Polską Izbę Stacji Kontroli Pojazdów, w akcji protestacyjnej bierze dziś udział blisko 350 stacji z całego kraju. Stacje nie obslugują klientów, informują ich natomiast o celach protestu. Chodzi oczywiście o waloryzację stawek za badania techniczne pojazdów.

Decyzją rządzących, stawka ta pozostaje wciąż na poziomie ustalonym w 2004 roku, tj. przykładowo 98 złotych w przypadku samochodów osobowych. W ocenie przedsiębiorców, taka stawka stawia wiele stacji na skraju bankructwa.

- W dniu protestu badania techniczne nie będą wykonywane. Przedsiębiorcy i diagności będą informować kierowców dlaczego branża protestuje. Kierowcy otrzymają także ulotkę, która przedstawia najważniejsze fakty dotyczące upadającej branży. Na zewnątrz wywieszone zostaną banery protestacyjne. (...) Z wielu źródeł płyną informacje, że bez podjęcia radykalnych działań, które mogą mieć wpływ na waloryzację cennika, za chwilę będzie już za późno na jakiekolwiek działania. Zatem wszystkie ręce na pokład, działajmy razem. Zachęcamy także Państwa do wizyt w sąsiednich SKP, aby poinformować i  przekonać je do udziału w proteście! - apelowała do przedsiębiorców Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów.

Zaktualizowaną dziś w południe listę stacji biorących udział w proteście znajdziecie TUTAJ.

Izba podkreśla, że Minister Infrastruktury nie realizuje delegacji ustawowej, ponieważ określając wysokość opłat za badania powinien uwzględnić koszt ich wykonania.

--

Nie mogło być inaczej – temat waloryzacji stawek za badania techniczne pojazdów zdominował dyskusje podczas XVII Konferencji Szkoleniowej Stacje Kontroli Pojazdów, która pod koniec maja odbyła się w Zakopanem. Stawki urzędowo narzucone jeszcze w 2004 roku w dzisiejszych czasach nie tylko stawiają przedsiębiorców na skraju bankructwa, ale też uniemożliwiają jakiekolwiek działania naprawcze, które tej branży są tak potrzebne.

Szczegóły w naszej relacji filmowej