Warto wiedzieć

Inne

ponad rok temu  14.02.2023, ~ Michał Żak - ,   Czas czytania 4 minuty

Czeka nas wzrost liczby niewypłacalnych firm?

Upadłości w Niemczech i niższe zaufanie przedsiębiorców w Polsce – taki ponury scenariusz prezentuje obszerny raport działu analiz Allianz Trade. Firmy z sektora usług i produkcji nadal sygnalizują słabszy poziom bieżącej działalności, a w związku ze spadkiem zamówień, niepewność w sektorach energochłonnych jeszcze bardziej wzrosła.

Produkcja przemysłowa w NIemczech, szczególnie w sektorach energochłonnych, znacznie zwolniła w grudniu (-3,9% w ujęciu rocznym i -3,1% w ujęciu miesięcznym, w porównaniu z +0,4% w ujęciu miesięcznym w listopadzie). Produkcja w sektorach energochłonnych jest obecnie niższa o prawie -20% w porównaniu z grudniem ubiegłego roku.

- Nadal w Allianz Trade przewidujemy umiarkowaną recesję w Niemczech (z ujemnym wzrostem również w I kwartale 2023 roku po spadku o -0,2% w ujęciu kwartalnym w IV kwartale 2022 roku), po której nastąpi umiarkowane ożywienie w drugim półroczu 2023 i niewielki wzrost w 2024 roku, ponieważ warunki finansowania prawdopodobnie dłużej będą się utrzymywać na zaostrzonym poziomie - czytamy w najnowszym opracowaniu firmy.

Upadłości niemieckich przedsiębiorstw wzrastają, jednak w odniesieniu do niskiego poziomu początkowego. Obecna słabość gospodarcza nie oszczędziła firm. Pomimo poprawy oczekiwań (i zwiększonego wsparcia rządowego), coraz więcej firm znajduje się pod presją ze względu na utrzymujące się potrójne zagrożenie wyższymi cenami nakładów, rosnącymi kosztami pracy i zaostrzonymi warunkami finansowania, które wpływają na perspektywy biznesowe. Ekstrapolacja tendencji z oficjalnych danych o upadłościach do października pozwala przypuszczać, że w 2022 roku liczba upadłości osiągnęła 14.600 przypadków, co oznacza wzrost o +4% w ciągu roku po wzroście o +19,5% w ostatnim kwartale. W tym roku w Allianz Trade spodziewamy się dalszego wzrostu liczby upadłości do 16.800 przypadków (+15%).

Perspektywy dla Europy Środkowo-Wschodniej (CEE) w ostatnich tygodniach nieco się poprawiły ze względu na zmniejszenie presji ze strony niższych niż oczekiwano cen energii. Niemniej jednak, wzrost w regionie CEE-4 (Polska, Czechy, Rumunia, Węgry) pozostaje ograniczony, ponieważ wpływ utrzymującej się wysokiej inflacji, wzrostu stóp procentowych, słabszego popytu zewnętrznego i niższego zaufania przedsiębiorców będzie w tym roku w pełni odczuwalny. W większości gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej inflacja osiągnęła szczyt, a proces dezinflacji może przebiegać nieco szybciej niż wcześniej oczekiwano. Jednak w ciągu najbliższych dwóch lat inflacja utrzyma się powyżej założeń banków centralnych.

Recesja w regionie CEE-4

Dane opublikowane w ubiegłym tygodniu potwierdzają, że gospodarka czeska wpadła w recesję w drugiej połowie 2022 roku, a w tym kwartale w Allianz Trade spodziewamy się kolejnego spadku produkcji. Zakładamy, że Węgry również znalazły się w recesji już w drugiej połowie roku, ponieważ PKB spadł w III kwartale, a znaczne wycofanie wsparcia rządowego (w tym rezygnacja z ograniczenia cen benzyny i oleju napędowego) w ostatnich miesiącach z powodu braku możliwości fiskalnych prawdopodobnie doprowadziło do bolesnej korekty w kolejnych kwartałach. Opublikowane przez Polskę dane o PKB za cały rok 2022 sugerują, że gospodarka tego kraju prawdopodobnie również uległa zmniejszeniu w IV kwartale roku. W Rumunii produkcja przemysłowa jest w recesji od drugiej połowy 2022 roku, ale silny handel detaliczny jak dotąd zapobiega recesji całej gospodarki. Prognozujemy, że w całym roku 2023 wzrost PKB w Czechach będzie mniej więcej niezmienny, na Węgrzech i w Polsce wyniesie około +0,7%, a w Rumunii +1,3%.

Polityka monetarna w Europie Środkowo-Wschodniej przed zakrętem?

Podobnie jak w pozostałych krajach UE, kryzys energetyczny w Europie Środkowo-Wschodniej w ostatnich tygodniach osłabł, a niższe niż oczekiwano ceny energii stanowią mniejsze zagrożenie dla wzrostu gospodarczego. Na początku lutego pojemność magazynów gazu w UE była wypełniona w ponad 70%, czyli znacznie powyżej średniej 45%, która zwykle występuje o tej porze roku. W związku z tym, groźba racjonowania gazu tej zimy już praktycznie zniknęła.

Ceny gazu ziemnego spadły do poziomu ostatnio widzianego przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. W dużej mierze jest to zasługa szczęścia: stosunkowo łagodna zima (jak dotąd) zmniejszyła zapotrzebowanie na ogrzewanie. Ale kluczowe znaczenie miała również reakcja polityczna w Europie Środkowo-Wschodniej, a zwłaszcza wysiłki zmierzające do zmniejszenia zużycia energii i poprawy efektywności energetycznej, a także zapewnienia alternatywnych źródeł energii i źródeł zastępujących import gazu z Rosji.

Fot. Allianz Trade

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony