Już 15 sierpnia wchodzi w życie przepis, pozwalający na rejestrację w Polsce samochodów z kierownicą po prawej stronie. Jak kształtować się będą teraz koszty przystosowania pojazdu z Anglii do jazdy po polskich drogach i w jaki sposób zmiana ta może wpłynąć na rynek części samochodowych?
Jak szacują eksperci motoryzacyjni sieci ProfiAuto, dotychczas koszt przystosowania do ruchu prawostronnego samochodu popularnej, sprowadzanej z Anglii marki (Volkswagen, Skoda, Audi, Opel) wahał się w obrębie 4 – 10 tys. PLN. Niwelował on więc znacznie oszczędności, wynikające z niskiej ceny samochodu zakupionego na wyspach. Wchodzący właśnie w życie przepis, zezwalający na rejestrację w Polsce samochodów z kierownicą po prawej stronie sprawia, że „przestawka” kierownicy na lewą stronę nie będzie już wymagana. Według szacunków ProfiAuto, pojazd będzie można teraz przystosować do ruchu np. przeznaczając na to około 660 – 700 PLN (szacunek na podstawie modelu Opel Astra G 1998 – 2009). Pojawić się jednak mogą inne, niewymierne „koszty” jazdy z kierownicą po prawej stronie po polskich drogach.
Po prawej zgodnie z prawem
Zgodnie z wchodzącym w życie 15 sierpnia przepisem, pojazdy z kierownicą po prawej stronie powinny zostać dostosowane do ruchu prawostronnego w zakresie: świateł zewnętrznych, lusterek wstecznych, prędkościomierza wyskalowanego w km/h (lub jednocześnie w km/h i mph). Jak tłumaczą eksperci, zmiana ta będzie kosztować około 660 – 700 PLN. W popularnym Oplu Astra G na kwotę tę złożą się kolejno: 200 PLN – reflektory przednie, 200 PLN – lusterka, 160 PLN – lampy tylne (ze względu na konieczność umieszczenia światła przeciwmgielnego po lewej stronie) oraz około 100 PLN – skalowanie licznika. Uwzględnić trzeba będzie także koszt ”robocizny”. Kierowcy planujący zakup „anglika” i jego rejestrację z kierownicą po prawej stronie, będą jednak musieli wziąć pod uwagę także inne aspekty.
- Poruszanie się po polskich drogach samochodem z kierownicą po prawej stronie może być na dłuższą metę problematyczne – mówi Michał Tochowicz, ekspert motoryzacyjny sieci ProfiAuto. - Przede wszystkim w grę wchodzi bezpieczeństwo. Manewr wyprzedzania na drodze jednojezdniowej będzie wymagał bardzo dużej ostrożności i mimo wszystko sporej dozy szczęścia. Wyzwaniem mogą się okazać także codzienne, drobne sytuacje: płacenie za autostrady, parkingi czy pobieranie biletów parkingowych. Z pierwszych sygnałów wynika także, że ubezpieczyciele planują wprowadzenie osobnych, wyższych stawek dla posiadaczy samochodów z kierownicą po prawej stronie. Poza tym rynek zapewne zareaguje na zmianę przepisów i ceny tych samych modeli – anglików i samochodów z kierownicą po lewej stronie – po jakimś czasie się wyrównają.
Z prawej na lewą
Dotychczas rejestracja samochodu sprowadzonego z Anglii wymagała szeregu zmian technicznych. Były one związane z układem kierowniczym, hamulcowym, deską rozdzielczą, reflektorami, lusterkami i prędkościomierzem. Ich całościowy koszt, w przypadku popularnych sprowadzanych z Anglii marek (Volkswagen, Skoda, Audi, Opel) wahał się w obrębie 4-10 tys. PLN. W przypadku samochodów wyższej klasy – kwoty te były większe – np. sam koszt części pozwalających na zmianę w BMW F10 to ok. 10 tys. PLN. Finalna cena zależała zatem od marki, popularności modelu i typu samochodu oraz jego wewnętrznego wyposażenia. Najdroższym zadaniem w tym przypadku były zmiany konstrukcyjne w obrębie układu kierowniczego. Dotyczyły one przekładni z drążkami kierowniczymi, a często również kolumny kierowniczej. W samochodach, w których technologicznie nie przewidziano otworów pod lewostronny układ kierowniczy, trzeba było także wymienić całą ścianę grodziową. Dostosowania często wymagała również instalacja układu wspomagania kierownicy. W przypadku wspomagania hydraulicznego dotyczyła ona przewodów, natomiast w przypadku wspomagań elektrycznych – wiązek. Zmiany obejmowały również układ hamulcowy. Oprócz przełożenia zespołu pedałów trzeba było przerobić hydrauliczne przewody i instalacje do czujników np. ilości płynu czy do czujnika ciśnienia płynu hamulcowego. Wymianie podlegała także deska rozdzielcza, z powodu zmiany umiejscowienia zestawu wskaźników i – kiedy dźwignia hamulca ręcznego była umiejscowiona niesymetrycznie – tunel środkowy. Konieczność wymiany reflektorów przednich wynikała z faktu, iż w „anglikach” mają one strumień światła skierowany w drugą stronę. W samochodach posiadających jedno przeciwmgielne światło wymiany wymagały także lampy tylne. Kolejne zmiany dotyczyły lusterek zewnętrznych (ze względu na ich rodzaj i inny kąt nachylenia) oraz prędkościomierza, który musiał zostać wymieniony i odpowiednio przeskalowany tak, aby wskazywał prędkość w km/h.
- Wprowadzenie przepisu zezwalającego na rejestrację samochodów z kierownicą po prawej stronie nie oznacza wcale, że wszyscy kierowcy zrezygnują ze zmian i przenoszenia kierownicy na lewą stronę. Co do tego jak zmiana przepisów wpłynie na rynek części samochodowych, to nie nastawiamy się na bardzo zauważalne efekty. Tak naprawdę, jako uczestnik ruchu drogowego mam nadzieję, że rozsądek kierowców weźmie górę nad perspektywą ewentualnego zaoszczędzenia kilku tysięcy złotych. W naszych warunkach codzienne użytkowanie samochodu z kierownicą po "złej stronie" naprawdę nie jest dobrym pomysłem – uzupełnia Michał Tochowicz.
Komentarze (0)