Warto wiedzieć

Wydarzenia

ponad rok temu  21.05.2018, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

Hybrydy atrakcyjne dla złodziei?

30 sekund – tyle średnio zajmuje złodziejowi dostanie się do samochodu. Nie istnieją pojazdy, których kradzież byłaby niemożliwa dla „specjalistów” od włamu. - Coraz bardziej łakomym kąskiem są dla nich auta hybrydowe - informuje Gannet Guard System.

Większa liczba pojazdów hybrydowych na drogach przekłada się na rosnący ich udział w kolizjach i wypadkach. Jeśli ich efektem jest uszkodzenie akumulatorów dostarczających prąd silnikowi elektrycznemu, właściciele rzadko decydują się na naprawy pojazdów. W takich przypadkach ubezpieczyciel zazwyczaj stwierdza szkodę całkowitą, ponieważ koszty remontu samochodu są niewspółmierne do jego wartości.

Powypadkowe auta hybrydowe dość łatwo znajdują nowych właścicieli. Zdarza się, że ich nabywcy do napraw  wykorzystują… części z kradzionych samochodów: 

- Silniki, akumulatory, elementy nadwozia i fragmenty oznaczenia aut hybrydowych oraz elektrycznych są drogie i rzadko spotykane, dlatego cieszą się dużym zainteresowaniem na rynku części używanych. Bywa tak, że złodzieje kradną samochód „pod kolor”, żeby nie malować wymienianych elementów karoserii czy wnętrza auta. Elementy z pojazdu przekładane są do naprawianego samochodu, który trafia na rynek jako bezwypadkowy - komentuje Marcin Kawka z firmy Gannet Guard Systems zajmującej się odnajdywaniem skradzionych aut za pomocą systemów lokalizacji radiowej.

Zainteresowanie złodziei samochodami hybrydowymi spowodowało wzrost liczby pojazdów tego typu, których właściciele decydują się na zabezpieczenia umożliwiające namierzenie skradzionego pojazdu. Przykładem może być historia hybrydowego Lexusa CT200H, który zniknął właścicielom w obrębie Warszawy pod koniec lutego 2015 r. Ekipa Gannet Guard Systems już w godzinach porannych namierzyła japoński samochód skradziony dzień wcześniej wieczorem. Od rozpoczęcia działań do ustalenia dokładnej pozycji garażu, w którym ukryto pojazd, minęło zaledwie 45 minut. 

- To kolejne auto hybrydowe, które odzyskaliśmy dzięki radiowemu systemowi lokalizacji Gan Track. W Lexusie ukryto nadajnik, który rozpoczął nadawanie sygnału dopiero po tym, jak właściciel zgłosił kradzież. Dzięki temu w trakcie zaboru mienia moduł pozostaje wyłączony, więc złodzieje nie są w stanie go wykryć oraz zagłuszyć jak ma to miejsce w przypadku rozwiązań GPS/GSM stosowanych przez większość firm zajmujących się usługami monitoringu pojazdów - wyjaśnia Marcin Kawka.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony