
Filtry, paski i inne drobiazgi
Który kierowca ostatnio wymieniał filtr paliwa? O ile właściciele diesli jeszcze czasami o tym pamiętają, to użytkownicy aut benzynowych niekiedy bywają zaskoczeni, że w ogóle muszą to robić. Nie ma się co dziwić, skoro niektórzy producenci tego nie zalecają. Problemy przychodzą powoli, z czasem, a finałem jest usterka pompy paliwa lub wtryskiwacza. Wtedy kierowcy dowiadują się, że paliwo też przechodzi przez filtr.
Wszystkie płyny, podobnie jak oleje, nie są dożywotnie. W starszych autach mamy płyn hydrauliczny w układzie kierowniczym. Jego trwałość jest duża, ale raz na 100 tys. km warto go wymienić. Podobnie z płynem chłodniczym, który po czasie traci swoje właściwości, ale też zanieczyszcza układ, doprowadza do korozji elementów chłodnicy czy nawet pompy chłodzenia. To z kolei może przyczynić się do przegrzania silnika i kosztownej naprawy.
Kierowcy najczęściej pamiętają o napędzie rozrządu, ale rzadziej o paskach napędzających osprzęt silnika. Zawsze należy je wymieniać wraz z rozrządem, bo zerwanie takiego paska może prowadzić do groźnych konsekwencji. Wkręcony w jedno z kół pasowych czy oddzielny układ może narobić poważnych szkód pod maską.
Kierowco, podładuj akumulator
Choć użytkownicy dróg regularnie mają z tym problemy, to wciąż zapominają. Mowa o akumulatorach, które bezobsługowe są tylko z nazwy. Chodzi tu wyłącznie o kontrolę poziomu elektrolitu. Obecnie już czegoś takiego się nie robi. Właśnie z tego powodu tym bardziej należy akumulator ładować. Chcesz to przełożyć na jesień? Może być za późno, bo to właśnie latem akumulator najbardziej dostaje w kość.
Są tylko dwie metody serwisowania samochodu tak, by nie pominąć żadnej z czynności okresowych. Samodzielnie i skrupulatnie prowadzić harmonogram lub oddać auto pod opiekę dobrego warsztatu. Takiego, w którym będziecie mieli własną historię i plan serwisowy, a mechanik nie pominie żadnej czynności.
Kluczem do trwałości i niezawodności pojazdu jest dbałość nie tylko o te najważniejsze podzespoły, ale także o te pozornie mniej istotne części i płyny. W końcu diabeł tkwi w szczegółach.
Fot. ProfiAuto / Moto-Profil
Komentarze (0)