Negatywne komentarze w internecie, szczególnie te niezasłużone, są zmorą wielu przedsiębiorców. O ile z konstruktywną krytyką klienta w uzasadnionych przypadkach można i warto dyskutować, o tyle nie zawsze wiadomo co zrobić z hejtem lub opiniami "klientów", którzy nigdy w naszym warsztacie nie byli.
Może to wynikać z winy klienta, który niezadowolony z jakości obsługi chciał podzielić się opinią, ale w wirtualnej rzeczywistości pomylił warsztat, który chciał zrezencować. W takich przypadkach warto zgłosić komentarz do administratorów strony lub odpowiedzieć bezpośrednio klientowi. Również za krytycznymi opiniami niestety czasami stoi rynkowa konkurencja - wielu z nas pewnie zna takie przypadki.
Ale zdarzają się i takie sytuacje jak w Warszawie, gdzie za negatywne komentarze odpowiedzialny był ... były pracownik warsztatu. Policja nie informuje, jakie były powody jego działania, ale same komentarze to tylko jedno z wielu przewinień tego mężczyzny. Kolejnym było włamanie do warsztatu, jeszcze do niedawna miejsca swojego zatrudnienia.
Wezwani na miejsce zdarzenia policjanci ustalili, że zamaskowany mężczyzna przeskoczył przez ogrodzenie, dokonał uszkodzeń nie tylko samego warsztatu, ale i aut, które znajdowały się na jego terenie. Większość z nich miała powybijane szyby, powyrywane lusterka, wgniecione podłokietniki, nawet został wylany olej w bagażniku, który uszkodził tapicerkę jednego z aut. Sprawca działał wyjątkowo perfidnie niszcząc wszystko co miał pod ręką. W trakcie dalszych ustaleń okazało się, że z terenu warsztatu jak i z aut został również skradziony sprzęt elektroniczny. Na miejscu policjanci przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady kryminalistyczne, zostało również zabezpieczone nagranie monitoringu. Do ustaleń włączyli się operacyjni z wydziału do walki przestępczością przeciwko mieniu z Woli.
Operacyjni ustalili, że 41-latek przebywa na terenie województwa świętokrzyskiego. Tam też udali się do jego aktualnego miejsca pobytu i go zatrzymali. W trakcie przeszukania pojazdu, który znajdował się na posesji, a następnie lokalu w Warszawie policjanci ujawnili przedmioty pochodzące z włamania. Mężczyzna usłyszał łącznie 15 zarzutów karnych, grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności.
na podstawie: wola.policja.gov.pl
Komentarze (0)