Wprowadzona w życie kilka dni temu nowelizacja Kodeksu pracy nakazuje, aby oferty pracy i nazwy stanowisk były neutralne płciowo. Z ogłoszenia o pracę nie może wynikać sugestia dotycząca preferowanej płci.
Czy jeśli warsztat samochodowy poszukuje pracownika, może użyć zwrotu "Zatrudnię mechanika samochodowego"? A może bezpieczniej będzie napisać "Zatrudnię osobę na stanowisko mechanika" Odpowiedź nie jest prosta, bo nowelizacja Kodeksu Pracy oczywiście nie zawiera słów dozwolonych i zakazanych.
Jeżeli ktoś poczuje się zdyskryminiowany umieszczoną ofertą pracy, będzie mógł dochodzić swoich racji w sądzie. To sąd będzie określał, pewnie za pomocą biegłych, czy ogłoszenie o pracę sugerowało preferowaną płeć kandydata. Co więcej, nawet jeśli nikogo nie urazi takie ogłoszenie, jego autor może odpowiadać niejako z urzędu - kontrole będzie prowadzić m.in. Państwowa Inspekcja Pracy.
Jak to jest z tym mechanikiem? Czy to słowo określa preferowaną płeć kandydata? Gramatycznie jest to oczywiście rodzaj męski, co jednak nie musi nic sugerować. Podobnie jak lekarz czy prawnik. Można oczywiście w ogłoszeniu o pracy szukać mechaniki/mechaniczki, co będzie bezpiecznym rozwiązaniem.
A jak będzie w praktyce? Czy będą orzeczenia sądów w tej sprawie? Będziemy trzymać rękę na pulsie!
Redakcja
Ale zasadne staje pytanie - czy słowo "mechanik samochodowy" określa płeć pracownika?



Komentarze (0)