– czy to już dziś? Dzień 21 października 2015 roku był ważnym świętem dla wszystkich fanów kultowej trylogii „Powrót do przyszłości”. W drugiej części filmu doktor Emmett L. Brown przenosi Marty’ego oraz jego dziewczynę właśnie do tego dnia, a podróż ta była dla filmowców pretekstem do przedstawienia futurystycznej wizji świata.
Na pytania, co sprawdziło się w niej z motoryzacyjnego punktu widzenia oraz w którą stronę będzie podążała branża automotive, odpowiadają eksperci motoryzacyjni ProfiAuto.
Oglądając w 1989 drugą odsłonę trylogii pt. „Powrót do przyszłości”, w której „wątki samochodowe” mocno rzucały się w oczy, wielu fanów motoryzacji zastanawiało się pewnie nad tym, czy futurystyczne wizje naprawdę się ziszczą. 21 października 2015 r., czyli w dniu, do którego swą podróż w czasie odbyli główni bohaterowie, mogliśmy sprawdzić, jak filmowa fantazja ma się do rzeczywistości. Czy motoryzacyjne innowacje zmierzają w kierunku wytyczonym przez Roberta Zemeckisa?
- Czy samochody w 2015 roku potrafią latać?
Latające samochody pojawiają się nie tylko w „Powrocie do przyszłości”, ale także w wielu innych filmach fantastycznych. Tymczasem w 2015 roku niektóre prototypy rzeczywiście mogą wznosić się w powietrze, ale nie na tak masową skalę. Na pewno na ulicach nie zobaczymy jeszcze długo znaków zabraniających lądowania pojazdów. Przez pewien czas nie będziemy też musieli rozstrzygać dylematu, czy osoba sterująca takim latającym pojazdem musi mieć prawo jazdy, czy też licencję pilota.
Przykładem realnego latającego samochodu, któremu można się jednak przyjrzeć już dziś, jest np. AeroMobil 3.0. Ta dopracowana hybryda łączy zalety samolotu i auta. Pojazd spala zaledwie 15 litrów benzyny na godzinę lotu (podczas jazdy na lądzie jest to jedynie 8 litrów na 100 kilometrów), można nim wylądować i wystartować nawet z 300-metrowego kawałka łąki i mieści się na standardowym miejscu parkingowym (oczywiście po złożeniu skrzydeł). Innym ciekawym samolotosamochodem jest model Terrafugia Transition, którego pierwsze koncepcje pojawiły się już w 2007 roku. Co ciekawe, pojazd ten w 2010 roku został zatwierdzony przez instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo ruchu lotniczego w USA i uzyskał prawo do rejestracji. Został on sklasyfikowany jako lekki... samolot sportowy.
- Czy można już jeździć na paliwie ze śmieci?
Tak, ale dzieje się to na zasadzie biokomponentów, np. do oleju napędowego. Jak działa śmieciowa rafineria, która produkuje paliwo z odpadów? Wykorzystuje ona technologię zwaną katalityczną depolimeryzacją niskociśnieniową. Niestety, do produkcji takich biokomponentów nie można użyć wszystkich śmieci, a jedynie odpady w postaci jedzenia, PCV, plastyku czy też olejów i smarów.
Zakładów wykorzystujących tę technologię i projektów nastawionych na jej udoskonalanie oraz rozszerzenie powstaje i będzie powstawać coraz więcej. Unia Europejska kładzie szczególny nacisk na tego typu ekologiczne rozwiązania. W wielu unijnych dokumentach można przeczytać, że dzięki przekształcaniu odpadów lub innych bioproduktów tworzy się także nowe miejsca pracy i zapewnia wzrost gospodarczy. Na przetwarzaniu śmieci zyskuje zatem nie tylko producent i środowisko naturalne, ale także społeczeństwo, jest to więc zdecydowanie technologia przyszłości.
- Czy aktualnie stacje benzynowe są w pełnie zautomatyzowane i zrobotyzowane?
Na pewno nie możemy liczyć na to, że na stacji benzynowej zobaczymy robota tankującego paliwo i usłyszymy z głośników reklamę: „Sprawdzimy poziom oleju i wysuwane podwozie w twoim pojeździe” – tak jak ma to miejsce w filmie. Nie można jednak powiedzieć, że rozwiązania z zakresu automatyki nie dotarły do stacji benzynowych. Pojawia się bowiem coraz więcej samoobsługowych stacji paliw, na których nie ma pracowników, a cała transakcja odbywa się przy pomocy automatu pobierającego opłatę (w formie gotówki lub karty), połączonego z pompą paliwa. Bezobsługowa sprzedaż paliw pozwala kierowcom zaoszczędzić, zwykle kilka groszy na jednym litrze paliwa, dlatego jest to ciekawa alternatywa, która z pewnością będzie dalej rozwijana. Istnieje już także technologia pozwalająca na automatyczną identyfikację tankowanego pojazdu. Umożliwia to uproszczenie do minimum procesu tankowania, zwiększając tym samym przepustowość stacji paliw.
- W jaką stronę będzie podążała motoryzacja?
- Motoryzacja zmierza przede wszystkim w stronę automatyzacji – twierdzi Michał Tochowicz, ekspert motoryzacyjny sieci ProfiAuto. - Jeszcze niedawno wydawało się, że jest to odległa perspektywa, ale przykłady płynące z wielu firm motoryzacyjnych, np. Tesli czy Mercedesa, wskazują, że autonomiczne pojazdy osobowe i ciężarowe pojawią się na naszych drogach. Już dziś wiele półautonomicznych rozwiązań jest montowanych w samochodach, czego przykładem mogą być systemy wspomagające parkowanie. Ponadto przyszłość motoryzacji należy wiązać również z alternatywnymi źródłami napędu, w tym np. z wodorem, który można pozyskać z wielu materiałów, m.in. odpadów komunalnych czy też rolniczych. Autonomiczność i ekologia – to dwa hasła, które pozwalają najlepiej streścić kierunek, w którym będzie podążać motoryzacja przyszłości
Komentarze (0)