Jeszcze kilkanaście lat temu widok samochodu odpalanego zimą „na pych” był dość częsty na polskich ulicach. Dziś należy raczej do rzadkości. - Wynika to nie tylko z technicznego zaawansowania współczesnych pojazdów, ale też z coraz wyższej świadomości kierowców – pisze Adam Klimek, ekspert TEAM TOTAL.
Dlaczego odpalanie silnika tą metodą może doprowadzić do uszkodzenia silnika? - Nowoczesne jednostki napędowe mają rozrząd napędzany paskiem zębatym. Pasek odpowiada za to, aby zawory unosiły się i chowały w odpowiednim momencie. Jeśli moment uchylania zaworów przesunie się względem ruchu tłoków, silnik nie będzie pracował normalnie, a zawory mogą zderzyć się z tłokami. Wówczas zawory skrzywią się i konieczna będzie poważna naprawa głowicy, która kosztować może nawet kilkanaście tysięcy złotych. Może też dojść do przesunięcia albo zerwania paska, w momencie gdy pchany samochód gwałtownie odpali – podkreśla Adam Klimek. Dodaje, że uszkodzeniu może ulec też katalizator. Część paliwa może do niego trafić, zamiast spalić się w cylindrach. Dopiero tam pod wpływem wysokiej temperatury będzie się dopalać, niszcząc katalizator. W ekstremalnych przypadkach, gdy nagromadzonego w katalizatorze paliwa będzie dużo, dojść może nawet do jego wybuchu. Uruchamiając samochód „na pych”, ryzykujemy też uszkodzenie turbosprężarki. Wynika to z prostej zależności: gdy silnik nie pracuje, turbosprężarka nie jest smarowana.
- Należy również pamiętać, że o ile taki sposób uruchomienia samochodu z manualną skrzynią biegów jest możliwy – choć wysoce ryzykowny z uwagi na możliwości powyższych awarii – o tyle w przypadku aut z automatyczną przekładnią jest to absolutnie niemożliwe – kończy Adam Klimek.
A my pytamy czytelników o doświadczenia w tym temacie. Nie ma wątpliwości, że uruchamianie samochodu tą metodą jest ryzykowne. A jak jest z automatami? W wielu nowoczesnych skrzyniach istotnie jest to nierealne, choćby ze względu na budowę i konstrukcję. Ale w starszych automatach? Na forach internetowych znajdziemy mnóstwo historii o udanych próbach.
Jeden z internautów podaje pełną instrukcję, znalezioną w - jak przekonuje - WKŁ Mercedes-Benz 190.
Uruchamianie silnika przez holowanie samochodu z ASB silnik benzynowy
*Ustawić dzwignię wyboru biegów w położeniu "P"
Przekręcić kluczyk w stacyjce na chwilę w położenie "3" a następnie pozostawić go w położenie "2"
*Jeżeli silnik jest zimny nacisnąć jeden raz pedał przyspieszenia do oporu.
*Holować samochód
*Gdy samochód osiągnie prędkość 30km/h(skrzynka przekładniowa zimna)lub 50km/h (skrz.przekł. nagrzana),wówczas przesunąć dzwignię wyboru biegów w położenie "2" nie dotykając pedału przyspieszenia
*Przesunąć dzwignię wyboru biegów w położenie "N" natychmiast po rozpoczęciu pracy silnika
*Delikatnie naciskać pedał przyspieszenia,utrzymując przez chwilę nieco zwiększoną prędkość obrotową biegu jałowego
Samochód z silnikiem wysokoprężnym
*Ustawić dzwignię wyboru biegów w położenie "N"
*Przekręcić kluczyk w stacyjce w położenie "2"
*Holować samochód i postępować tak samo,jak w przypadku samochodu wyposażonego w silnik benzynowy
*Po uruchomieniu silnika pozwolić mu pracować na biegu jałowym co najmniej przez 1 minut.
Jeżeli silnik nie uruchamia się po kilku sekundach napędzania go przez holowanie samochodu,należy przesunąć dzwignię wyboru biegów w położenie "N",aby nie dopuścić do uszkodzenia skrzynki biegów.
Przed ponowna próbą uruchomienia silnika należy holować przez chwilę samochód przy dzwigni wyboru biegów ustawionej w położeniu "N".
Co o tym myślicie?
Komentarze (1)