Każdego roku powtarza się ten sam scenariusz: temperatura spada poniżej zera, a poranny pośpiech zamienia się w nerwową walkę z samochodem. Zima to dla każdego pojazdu mechanicznego bezwzględny egzaminator, obnażający wszelkie zaniedbania serwisowe popełnione w cieplejszych miesiącach.
To właśnie w tym trudnym okresie warsztaty samochodowe przeżywają prawdziwe oblężenie, a kierowcy zmuszeni są do konfrontacji z usterkami, o których istnieniu często nie mieli pojęcia.
Akumulator – dlaczego zimą wymaga szczególnej uwagi?
Zdecydowanym liderem w niechlubnym rankingu zimowych awarii jest bez wątpienia układ zasilania energią elektryczną, który najgorzej znosi siarczysty mróz. Wynika to po prostu z zasad fizyki i chemii, ponieważ w niskich temperaturach zdolność rozruchowa akumulatora drastycznie spada, podczas gdy zapotrzebowanie silnika na prąd rośnie lawinowo. Wewnątrz baterii dochodzi do spowolnienia procesów chemicznych, co sprawia, że nawet w pełni naładowane ogniwo może stracić kilkadziesiąt procent swojej nominalnej wydajności przy temperaturze -10°C. Sytuację pogarsza fakt, że zimny olej silnikowy stawia ogromny opór, zmuszając rozrusznik do pobierania gigantycznych dawek energii, której stary akumulator po prostu nie jest w stanie dostarczyć.
Warto pamiętać, że problem nie zawsze leży po stronie samej baterii, lecz może wynikać z niesprawnego alternatora, który nie doładowuje jej odpowiednio podczas krótkich miejskich tras. Jeśli twoje auto wykorzystywane jest głównie do dojazdów do pracy na dystansie kilku kilometrów, akumulator pozostaje w stanie ciągłego niedoładowania, co przy mrozie kończy się jego trwałym zasiarczeniem. Regularna kontrola napięcia ładowania oraz stanu elektrolitu to jedyny sposób, by uniknąć porannych nerwów i konieczności szukania sąsiada z kablami rozruchowymi.
Gęsty olej i zamarznięte paliwo – nieprzyjaciele twojego silnika
Kolejnym newralgicznym elementem, który często zawodzi w zimowych warunkach, jest układ smarowania oraz system dostarczania paliwa, szczególnie w jednostkach wysokoprężnych. Niskie temperatury powodują, że olej silnikowy gęstnieje i zaczyna przypominać swoją konsystencją miód, co znacznie utrudnia jego szybkie dotarcie do wszystkich ruchomych elementów silnika zaraz po rozruchu. Praca jednostki napędowej na sucho przez pierwsze kilka sekund to moment, w którym dochodzi do największego zużycia panewek oraz gładzi cylindrowych. Właściciele diesli muszą zmagać się dodatkowo z problemem wytrącania się parafiny z oleju napędowego, co potrafi całkowicie zablokować filtr paliwa i unieruchomić pojazd. W takiej kryzysowej sytuacji, gdy auto definitywnie odmawia współpracy na środku zaśnieżonej drogi, nieoceniona okazuje się profesjonalna pomoc w zimowych problemach kierowców. Jeśli posiadasz odpowiedni pakiet Assistance, twój pojazd może zostać odholowany do warsztatu.
Zbagatelizowanie konieczności wymiany filtra paliwa przed sezonem zimowym to jeden z najczęstszych błędów, który mści się w najmniej odpowiednim momencie. Aby uniknąć kłopotów, eksperci zalecają tankowanie paliw typu premium o obniżonej temperaturze krzepnięcia oraz regularną wymianę płynów eksploatacyjnych na te o parametrach dostosowanych do naszego klimatu.
Elektronika i czujniki w walce z wilgocią
Współczesne samochody są naszpikowane elektroniką, która niestety bywa bardzo wrażliwa na specyficzne warunki panujące zimą, zwłaszcza na wszechobecną wilgoć połączoną z solą drogową. Skorodowane wiązki elektryczne, zaśniedziałe styki oraz zawilgocone sterowniki to przyczyna wielu tajemniczych awarii, objawiających się choinką kontrolek na desce rozdzielczej. Często zdarza się, że systemy bezpieczeństwa takie jak ABS czy ESP zgłaszają błędy nie z powodu faktycznej awarii mechanicznej, ale przez zabrudzenie czujników błotem pośniegowym lub lodem. Zamarznięte czujniki parkowania, które piszczą bez powodu, to może drobnostka, ale awaria centralnego zamka czy elektrycznie sterowanych szyb potrafi skutecznie uprzykrzyć życie kierowcy. Szczególnie narażone na usterki są alternator oraz rozrusznik, które są nieustannie ochlapywane słoną wodą spod kół innych pojazdów. Należy pamiętać, że wilgoć wewnątrz kabiny, parujące szyby i nieprzyjemny zapach mogą świadczyć o zapchanym filtrze kabinowym, co pośrednio wpływa na sprawność układu klimatyzacji i elektroniki sterującej nawiewami.
Układ jezdny i zawieszenie na mrozie
Zima to czas, kiedy elementy gumowo-metalowe zawieszenia przechodzą prawdziwą szkołę przetrwania, pod wpływem niskich temperatur tracąc swoją naturalną elastyczność. Twarda guma staje się krucha i podatna na pękanie, co w połączeniu z dziurami w asfalcie, które często są niewidoczne pod warstwą śniegu lub błota, prowadzi do przyspieszonego zużycia wahaczy. Amortyzatory również nie mają lekko – nieszczelności uszczelniaczy powodują wyciek oleju lub gazu, a sól drogowa błyskawicznie atakuje sprężyny zawieszenia, doprowadzając do ich korozji. Niesprawne zawieszenie na oblodzonej drodze to prosty przepis na utratę kontroli nad pojazdem i niebezpieczną kolizję z innym uczestnikiem ruchu.
W obliczu zwiększonego ryzyka stłuczek warto przeliczyć składkę ubezpieczenia na stronie Warta.pl, aby zapewnić sobie pełną ochronę finansową w razie nieprzewidzianego zdarzenia drogowego.
Kierowcy często ignorują stuki dobiegające z podwozia, zrzucając winę na zalegający lód, podczas gdy w rzeczywistości może to być sygnał poważnego uszkodzenia układu jezdnego. Lista objawów, które mogą świadczyć o tym, że zawieszenie twojego auta poddało się zimowej aurze, obejmuje:
- Głuche stuki dochodzące z okolic kół podczas przejeżdżania przez nierówności.
- Wyraźne ściąganie samochodu na jedną stronę podczas jazdy na wprost.
- Nadmierne przechyły nadwozia w zakrętach oraz podczas hamowania.
- Nierównomierne zużycie bieżnika opon, widoczne po sezonie zimowym.
- Wibracje przenoszone na kierownicę, niezwiązane z wyważeniem kół.
Układ hamulcowy – jak szkodzą mu zimowe warunki?
Ostatnim, ale niezwykle istotnym elementem układanki są hamulce, które zimą narażone są na drastyczne zmiany temperatur oraz bezpośrednie działanie czynników korozyjnych. Sól drogowa potrafi w krótkim czasie doprowadzić do zapieczenia się tłoczków w zaciskach hamulcowych lub prowadnic, czego skutkiem jest nieustanne tarcie klocków o tarczę i przegrzewanie układu. Wielu kierowców zapomina również o właściwościach higroskopijnych płynu hamulcowego, który z czasem chłonie wodę z otoczenia, co obniża jego temperaturę wrzenia i może prowadzić do korozji przewodów od wewnątrz. Dodatkowym problemem jest zamarzająca linka hamulca ręcznego – klasyczna usterka w starszych pojazdach, uniemożliwiająca ruszenie z miejsca po mroźnej nocy.
Analiza zimowych awarii pokazuje wyraźnie, że większość problemów, z którymi zmagają się kierowcy, ma swoje źródło w braku odpowiedniego przygotowania pojazdu do sezonu. Regularny serwis, dbałość o stan techniczny podzespołów oraz stosowanie wysokiej jakości części zamiennych to jedyna droga do bezstresowej eksploatacji auta zimą. Zamiast czekać na pierwszy mróz, warto z wyprzedzeniem zadbać o kondycję akumulatora, płynów eksploatacyjnych oraz zabezpieczenie antykorozyjne, tak by zagwarantować sobie bezpieczeństwo i komfort podróży niezależnie od warunków.



Komentarze (0)