Najbardziej pożądaną cechą samochodu przyszłości dla aż 40% polskich kierowców jest napęd alternatywny – wynika z badania „AUTOwybory Polaków” zrealizowanego przez instytut Millward Brown na zlecenie Exact Systems S.A. Jednak aż 79% przedstawicieli branży motoryzacyjnej uważa, że w ciągu najbliższych 5 lat nie ma możliwości, aby pojazdy z tradycyjnym napędem zostały wyparte przez samochody elektryczne czy hybrydowe. Taka rewolucja wymaga dużo więcej czasu. Szacuje się, że w 2025 roku napędy alternatywne będą stanowić jedną czwartą globalnej sprzedaży samochodów.
Z najnowszego raportu KPMG i PZPM wynika, że w pierwszym kwartale tego roku dynamicznie rozwijał się rynek aut z napędami alternatywnymi, czyli głównie hybrydowymi, ale też elektrycznymi. Liczba rejestracji wzrosła o 96% r/r i wyniosła prawie 5 tysięcy, czyli prawie tyle, ile przez pierwsze dwa kwartały ubiegłego roku. Taka dynamika w przyszłości będzie wspierana przez podjęty przez polski rząd plan elektromobilności, który zakłada, że do 2025 roku na polskich drogach będzie jeździło aż milion samochodów elektrycznych. Jednak osiągnięcie takiego wyniku w tak krótkim czasie może być trudne.
- Elektromobilność, mimo że nie szybko, to jednak na stałe wpisze się w przyszły obraz motoryzacyjny. Powodów jest kilka, ale najważniejsze to te natury ekologicznej – niska emisja CO2, brak hałasu – i kosztowej – większa niezależność od cen ropy, niższe koszty eksploatacji. Zanim jednak na dobre zadomowią się napędy w pełni elektryczne, przejściowo będą dominować napędy hybrydowe. Z szacunków wynika, że obecnie 4 na 100 sprzedawanych na świecie samochodów posiada alternatywny napęd. W 2025 roku ten udział ma wzrosnąć do 24%, z czego tylko jedną czwartą będą stanowić auta elektryczne, pozostałe to napęd hybrydowy (65%) oraz napęd plug-in hybrid (11%) – mówi Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems S.A., odpowiedzialny za rozwój sprzedaży.
Napęd alternatywny standardem dopiero za kilka lat
Z badania „AUTOwybory Polaków” przeprowadzonego na zlecenie Exact Systems wynika, że dla 40% polskich kierowców najbardziej pożądaną cechą samochodu przyszłości jest napęd alternatywny. Jednak aż 8 na 10 przedstawicieli branży automotive w Polsce nie wierzy w to, że w ciągu najbliższych pięciu lat samochody z tradycyjnym napędem zostaną wyparte przez napędy alternatywne. Taki scenariusz przewiduje tylko 14% osób związanych z branżą – wynika z raportu Exact Systems „MotoBarometr 2016. Nastroje w automotive. Polska, Czechy, Niemcy, Rosja, Słowacja”.
- Pojazdy z napędami alternatywnymi z pewnością mają szansę znacznie ograniczyć produkcję samochodów z tradycyjnym silnikiem, ale na pewno nie w ciągu pięciu najbliższych lat. Jeżeli chodzi o produkcję to faktycznie, silników hybrydowych będzie montowanych coraz więcej. Trudniejsza jest z kolei sytuacja w obszarze napędów typowo elektrycznych z racji niedopracowanych technologicznie akumulatorów oraz braku rozpowszechnionej infrastruktury ładowania. Problemem aut elektrycznych jest głównie zasięg, w tym podatność m.in. na niskie temperatury, co przekłada się na parametry akumulatora obniżające zasięg. Natomiast autobusy miejskie już wypierają te z silnikami spalinowymi. To już się dzieje i perspektywa pięcioletnia jest bardzo realna – zwraca uwagę Roman Kantorski, Prezes Polskiej Izby Motoryzacji.
Brak „alternatywnego” optymizmu także u naszych sąsiadów
Optymizmu w tej kwestii nie widać również w innych europejskich krajach. W Niemczech aż 87% przedstawicieli branży zakłada, że scenariusz zastąpienia tradycyjnych napędów przez alternatywne w ciągu pięciu lat nie jest realny. W Czechach odsetek ten wynosi 70%. Nieco więcej optymistów znajdziemy na Słowacji, gdzie 45% specjalistów branżowych wierzy w opisany scenariusz, sceptyków jest natomiast 55%. Rosja to jedyny kraj, w którym odsetek przedstawicieli branży wierzących w możliwość wyparcia napędów tradycyjnych przez alternatywne jest wyższy, niż tych, którzy w to nie wierzą – 55% vs. 45%.
- Sceptycyzm przedstawicieli branży to pochodna kilku czynników. Przede wszystkim zmiana technologiczna, z jaką wiąże się wprowadzenie napędu alternatywnego, to rewolucja na wielką skalę, której całkowite przeprowadzenie to kwestia kilkunastu, a nie kilku lat. Po drugie, zachęty producentów nie są jeszcze tak kuszące, aby pozwoliły na szybszą realizację planu. Po trzecie, konsumenci nadal są w fazie oswajania wizji samochodu przyszłości, stąd bardziej niż na napędzie zależy im na bezpieczeństwie, który oczywiście jest też pochodną zastosowanej technologii. To wszystko powoduje, że przedstawiciele branży nie widzą możliwości przeprowadzenia rewolucji w tak krótkim czasie – mówi Jacek Opala z Exact Systems S.A.
Komentarze (0)