Fot. WIOŚ Gdańsk
Historia z Żukowa w województwie pomorskim. Kontrolerzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku otrzymali zgłoszenie dotyczące wylewania substancji ropopochodnych do ziemi. Chodziło o teren warsztatu samochodowego.
W trakcie oględzin ustalono, że na terenie zakładu są porozrzucane odpady w postaci zużytych opon, części samochodowych, odpadów z tworzyw sztucznych oraz pustych i wypełnionych zużytymi olejami beczek. W miejscach magazynowania beczek stwierdzono plamy rozlanych substancji ropopochodnych. Stwierdzono je także na wskazanym w zgłoszeniu terenie oraz wjeździe na kontrolowany warsztat.
Pobrano próby ziemi do badań,a następnie twierdzono w niektórych miejscach kilkunastokrotne przekroczenie dopuszczalnych norm węglowodorów alifatycznych w gruncie: norma 3000 mg/kg suchej masy a stwierdzona zawartość np. 54 000 mg/kg suchej masy.
Jeszcze w takcie trwania kontroli przedsiębiorca na własny koszt dokonał wybrania i wywozu zanieczyszczonej ziemi do utylizacji. Dlatego też ponownie pobrano próby ziemi do badań. Uzyskane wyniki analiz przeprowadzonych przez CLB GIOŚ o/Gdańsk wskazują, że przedsiębiorca skutecznie usunął zanieczyszczoną ziemię – nie odnotowano przekroczeń poziomu węglowodorów alifatycznych w badanych próbkach gleby.
Za powyższe naruszenie sprawcy grozi kara od 1000zł do 1 000 000 zł. Ponadto w trakcie kontroli stwierdzono inne naruszenia, tj. prowadzenie ewidencji odpadów niezgodnie ze stanem rzeczywistym oraz magazynowanie odpadów w postaci zużytych olejów niezgodnie z wymogami ochrony środowiska. Za każde z tych naruszeń grożą kolejne kary w wysokości od 1000 zł do 1 miliona złotych.
Komentarze (0)