Warto wiedzieć

Warto wiedzieć

9 miesięcy temu  06.10.2023, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Stacje kontroli pojazdów pod ścianą

W życiu pewne są trzy rzeczy: śmierć, podatki i wysokość opłaty za badania techniczne pojazdów na polskich SKP. Ta ostatnia nie zmieniła się od ponad 19 lat i powoli wchodzi do katalogu opłat, które w Polsce najwytrwalej bronią się przed podwyżkami. Gdy weźmiemy pod uwagę to, iż pobierana jest przez przedsiębiorców, którzy jak wszyscy inni zmagają się ze wzrostem kosztów, nietrudno wyobrazić sobie, w jak dramatycznej sytuacji znajdują się obecnie. Sytuacja ta nie cieszy nie tylko SKP, ale też całej branży motoryzacyjnej. I nie powinna cieszyć nikogo, dla kogo ważne jest bezpieczeństwo na naszych drogach.

19 lat w zmieniającej się rzeczywistości
Wysokość opłat za badania została określona urzędowo w 2004 roku, tj. 19 lat temu. Nigdy nie była waloryzowana. Przez ten czas drastycznie wzrosły koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Inflacja liczona narastająco przekroczyła 73%, a wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę, które odzwierciedla aktualną sytuację gospodarczą, zwiększyła się o 437% i zapowiada się dalszy jej wzrost. To powoduje, że stawki opłat za badania techniczne już dawno straciły pierwotną wartość. Przychody z opłat za badania techniczne nie wystarczają na pokrycie kosztów ich wykonania. W tej chwili nawet wymiana opon kosztuje więcej niż badanie techniczne. Przedsiębiorcy prowadzący SKP znaleźli się w potrzasku. Nie mogą pobrać innej opłaty za badanie niż ta, która jest określona w rozporządzeniu.

SKP działają na granicy rentowności i grozi nam, że niedługo nie będzie miał kto badać stanu technicznego samochodów – alarmuje Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów, której wtóruje szereg innych organizacji branżowych. Hasłem tegorocznej konferencji organizowanej przez PISKP został zwrot „SKP na krawędzi – jaka przyszłość czeka branżę?”. Przedsiębiorcy prowadzący stacje kontroli pojazdów opowiedzieli się w jej trakcie za kontynuowaniem protestu, dlatego 23 czerwca br. w wielu stacjach na terenie całej Polski nie można było wykonać badania technicznego pojazdu.
Rządzący wydają się w tej sprawie nieugięci, chcąc zapewne oszczędzić Polakom dodatkowych podwyżek. Branża wskazuje jednak, że będzie to miało negatywne konsekwencje nie tylko dla stacji kontroli pojazdów, ale i bezpieczeństwa na drogach.

– Sito obowiązkowych badań technicznych musi skutecznie eliminować z dróg niesprawne pojazdy, które powinny zostać ponownie dopuszczone do ruchu dopiero po usunięciu usterek – podkreśla Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. – Kontrola stanu technicznego pojazdów pełni ważną funkcję dla całego społeczeństwa, bo przecież wszyscy jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego. SKP nie mogą więc być skazane na działanie na granicy rentowności lub wręcz wykonywać badania poniżej kosztów, kompensując sobie stratę realizacją innej, dochodowej działalności, by, mówiąc kolokwialnie, nie dokładać do interesu. Opłata za badanie w tej wysokości to poważne zagrożenie dla rzetelności wykonywanych działań. Diagności przymykają oczy na wiele usterek, aby tylko klient wrócił do nich na kolejne badanie. Tworzą się więc patologie, co nie powinno mieć miejsca. Urealnienie wysokości opłaty za badanie jest niezbędne i leży w interesie wszystkich.

Artykuł pochodzi z archiwum Nowoczesnego Warsztatu

Komentarze (1)

dodaj komentarz
  • ~ Kszak 1 9 miesięcy temu Dotychczas podnosiłem argument, że SKP rosną jak grzyby po deszczu, więc nie mają źle, ale ostatnio w moje okolicy zaczęły się zwijać. Niestety znikają te dobre, według mnie, tzn. solidnie "trzepiące" pojazdy. Zostały takie, w których przegląd z buchalterią trwa maksymalnie 10 minut (ani spalin, ani amorków, reflektory od święta, a LPG to tylko ksero kwita od butli - za 60 zł, sic!).
    oceń komentarz 0 0 zgłoś do moderacji
do góry strony