Te budzą większe zainteresowanie niż pojazdy z kolorach jaskrawych. A tak przynajmniej wynika z najnowszego raportu carVertical – firmy przetwarzającej dane motoryzacyjne i analizującej motorynek. Polacy preferują samochody w szarych kolorach. Jaśniejsze i bardziej jaskrawe kolory cieszą się znacznie mniejszym wzięciem.
26,9% samochodów sprowadzanych do Polski było szarych, 21% - białych, a 19,2% czarnych. Bardzo podobnie wyglądają preferencje kolorystyczne kierowców w innych, europejskich krajach. Kolory szare i czarne powszechnie uważa się za bardziej praktyczne - są łatwiejsze w utrzymaniu – lepiej maskują zanieczyszczenia.
W 2000 roku udział szarych samochodów w Polsce wynosił 30,8%, a zatem był on nieco większy niż obecnie, ale ogólnie cały czas odgrywa on dominującą rolę. Kolor czarny cieszy się natomiast zmienną popularnością. Początkowo utrzymywała się tendencja wzrostowa (skok z 15,7% w 2000 roku do 29,5% w 2010 roku), by później nieznacznie spadać do 19,3% w 2020 roku.
Jasne kolory starzeją się szybciej?
Wielu kierowców unika jasnych kolorów, ponieważ z biegiem lat tracą swój blask, co zwiększa utratę wartości samochodu. Są kierowcy, którzy starają się parkować w cieniu, aby zapobiec blaknięciu lakieru.
- Kolory biały, srebrny, szary i czarny są modne na całym świecie. Żywe, jaskrawe kolory pozostają raczej na drugim planie. Warto jednocześnie zauważyć, że w odpowiedzi na specyficzne preferencje rynku, niektórzy producenci oferują już mniejszy wybór kolorów niż kiedyś - tłumaczy Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny i szef działu komunikacji w carVertical.
Warto zaznaczyć, że żółty nigdy nie był popularnym wyborem. W 2000 roku tylko 2,6% samochodów sprawdzanych w carVertical było żółtych. W 2010 roku ten wskaźnik spadł do 1,8%, a w 2020 roku nawet do 1,3%. Kolor czerwony jest nieco popularniejszy. W 2000 roku wśród wszystkich pobranych raportów carVertical 6,6% dotyczyło aut z taką barwą nadwozia. W 2010 roku było ich już tylko 4,8%. W 2020 roku odnotowano wzrost do 9,3%.
Kolor niebieski – kiedyś całkiem popularny – sukcesywnie traci swoją pozycję. Z całkiem znaczącego poziomu 18,8% w 2000 r. spadł do 8,3% w 2010 r. Fakt, że w 2020 roku wynosiła on 11,2% oznacza jedynie, że choć zainteresowanie samochodami w kolorze niebieskim odrobinę wzrosło, nadal gra on „w drugiej lidze”.
- Producenci oferują obecnie nabywcom mniejszy wybór kolorów. Kilka dekad temu widzieliśmy wiele kolorowych pojazdów, ale teraz palety bardzo się zmieniły. Większość użytkowników nie chce wyróżniać się z tłumu i wybiera pojazdy w stonowanych barwach. Niektórzy kierowcy dostrzegają nawet, że sprzedaż samochodu, który jest na przykład czerwony lub żółty, trwa znacznie dłużej niż sprzedaż tego samego pojazdu w kolorze czarnym lub srebrnym - mówi Matas Buzelis.
Niewielka popularność kolorów, które kiedyś były „na topie” może być okazją dla kupującego. Zwłaszcza te osoby, które mają ograniczony budżet powinny brać pod uwagę auta w „niemodnych kolorach”. Czasem właśnie w tej grupie może się trafić prawdziwa okazja, czyli samochód w dobrym stanie technicznym i adekwatnej do tego stanu cenie.
- Zafascynowani atrakcyjnym kolorem używanego samochodu nie zapominajmy, że zbyt idealny wygląd może świadczyć o niedawnych naprawach blacharsko-lakierniczych. Zawsze warto mieć pod ręką czujnik grubości lakieru i w taki „bezduszny, cyfrowy sposób” opanować trochę ekscytację związaną z zakupem używanego samochodu - podsumowuje Matas Buzelis.
Fot. carVertical
Komentarze (0)