Braki w oświetleniu, niewłaściwy stan hamulców, usterki układu kierowniczego oraz zużyte ogumienie – to najczęstsze przyczyny wypadków drogowych, które zakwalifikowano jako usterki techniczne pojazdów.
Bardzo rzadko jednak zapis o takiej przyczynie pojawia się w policyjnych raportach. Najczęściej, jak powszechnie wiadomo, jest to prędkość, brawura i alkohol. Przykład z policyjnych statystyk z 2014 roku – na 34 tysiące wypadków zły stan techniczny samochodu był przyczyną zaledwie 44 zdarzeń.
Tymczasem nie brakuje głosów, że usterki techniczne pojazdów dużo częściej przyczyniają się do zdarzeń drogowych, a przedstawione statystyki są niedoszacowane.
- Jeżeli w Niemczech zgodnie z niemieckimi statystykami około 10 proc. wypadków powodowanych jest właśnie przez niewłaściwy stan techniczny pojazdów, to w Polsce prawdopodobnie skala jest taka sama albo nawet większa. Nasze samochody statystycznie nie są lepsze od samochodów niemieckich – mówi Bartłomiej Morzycki, prezes Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego. - Niestety, utrzymująca się od lat fala napływu pojazdów z zagranicy, wśród nich aut wiekowych i po wypadkach, rodzi pewne niebezpieczeństwa.
Tutaj część ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem na drogach obwinia system technicznej kontroli pojazdów.
- Od lat apelujemy do władz o to, żeby uszczelnić system i żeby skończyć z pewnymi patologiami, mowa tu o sytuacjach, kiedy diagnosta przymyka oko na różne nieprawidłowości
Kwestię tego, jak działają stacje kontroli pojazdów, szczegółowo analizowała Najwyższa Izba Kontroli. Okazało się, że – jak czytamy w pokontrolnych raportach – nadzór starostów nad stacjami kontroli pojazdów sprawowany był nierzetelnie oraz z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa. Jedna czwarta starostów w ogóle nie przeprowadzała kontroli stacji, a ponad 30 proc. z nich nadawało uprawnienia diagnostom, którzy nie mieli odpowiedniego doświadczenia i przeszkolenia.
Dochodziło także do sytuacji, w których stacje kontroli pojazdów nawet przez kilka lat działały bez odpowiednich pozwoleń i uprawnień bądź pracowały w nich osoby karane lub podejrzane o fałszowanie wpisów umożliwiających dopuszczenie pojazdów do ruchu drogowego.
Temat stacji kontroli technicznej pojazdów zajmuje też dużo miejsca w raporcie „Motoryzacja w Polsce”, którego współautorami są m.in. Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego oraz Polska Izba Motoryzacji. Autorzy mają gotowe rozwiązania, które proponują ustawodawcy: „Podstawowym elementem urzetelnienia wykonywania badań technicznych pojazdów jest wzmocnienie nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów przez rozdzielenie nadzoru nad SKP pomiędzy administrację samorządową i administrację rządową. W tym celu należy nadać Transportowemu Dozorowi Technicznemu (lub innemu podmiotowi państwowemu) uprawnienia do przeprowadzania kontroli SKP w pełnym zakresie, w tym (w przypadkach negatywnego wyniku sprawdzenia) polegające na wnioskowaniu do starostów o zamknięcie skontrolowanego podmiotu. Nadzorem wzmocnionym przez nałożenie na podmioty, ubiegające się o wpis do rejestru przedsiębiorców prowadzących SKP, przedłożenia staroście Poświadczenia zgodności wyposażenia i warunków lokalowych z wymaganiami odpowiednimi do zakresu badań wpisanego do rejestru przedsiębiorców oraz informacji z Krajowego Rejestru Karnego na temat karalności zatrudnianych diagnostów. Niezbędnym jest również wprowadzenie kar pieniężnych dla przedsiębiorców prowadzących SKP, jak i diagnostów, w przypadku naruszenia przepisów określających czynności związane z badaniem stanu technicznego pojazdu”.
na podstawie:
Agencja Informacyjna Newseria
Raport „Motoryzacja w Polsce – analiza, proporycje rozwiązań prawnych i perspektywy rozwoju”
Komentarze (0)