- Klient zostawił u mnie w warsztacie samochód kilka miesięcy temu. Od tamtej pory nie mam z nim kontaktu. Nie odzywa się, nie oddzwania. Mam niewielki parking, ten samochód blokuje mi miejsce. Co mogę zrobić w takiej sytuacji? - z takim pytaniem zwrócił się do naszej redakcji Czytelnik.
Zapytaliśmy o to radcę prawnego Pawła Tuzinka ze Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego. Nasz rozmówca podkreśla, że są to z jednej strony sprawy trudne z prawnego punktu widzenia, z drugiej - coraz częstsze w ostatnim okresie. - Ceny w serwisach są teraz bardzo duże z uwagi na coraz większe koszty i wymagania, jakie serwisy muszą spełniać. Ceny aut jako takich nie rosną tak szybko. Czasami klient nie zdaje sobie sprawy, ile naprawa auta bez ubezpieczenia na własny koszt może wynosić i jak słyszy cenę, to się ulatnia - mówi.
Co w takiej sytuacji można zrobić?
- W przypadku rzeczy ruchomej nie ma czegoś takiego jak zasiedzenie, jak w przypadku nieruchomości, kiedy nabywa się własność poprzez posiadanie rzeczy przez pewien okres czasu. Jest instytucja podobna - art. 174 Kodeksu cywilnego, ale tam jest jedna podstawowa przesłanka - trzeba posiadać cały czas, myśląc, że się jest od początku właścicielem. W przypadku auta zostawionego do serwisu to z natury rzeczy odpada - mówi Paweł Tuzinek.
Warto poinformować klienta o tym, że będą naliczane opłaty za przechowanie / najem miejsca postojowego, co może zmotywować właściciela do odebrania auta. Druga konstrukcja jest nieco bardziej skomplikowana. Jest instytucja prawna jak
Od redakcji
Zdecydowanie warto na takie sytuacje zabezpieczyć się w protokole przyjęcia samochodu do serwisu, który każdorazowo będzie podpisywany przez klientów przy pozostawieniu auta do naprawy. Warto zawrzeć tam także informacje dotyczące postępowania serwisu w przypadku braku odbioru auta w określonym czasie (niezależnie od tego, czy klient ostatecznie zdecydował się na naprawę, czy nie).
Czytaj także:
Kiedy służby mogą uznać pojazd za nieużytkowany i go usunąć?
Komentarze (6)