Elektromobilność

Warto wiedzieć

6 miesięcy temu  22.05.2024, ~ Michał Żak - ,   Czas czytania 5

Co już wiemy o pożarach “elektryków”?
Strona 2 z 2

A co ze słynnymi kontenerami?

Według Państwowej Straży Pożarnej prewencyjne zatapianie pojazdu elektrycznego nie jest zalecane. Jak podaje Przegląd Pożarniczy, kontenery do gaszenia samochodów elektrycznych początkowo postrzegano jako rozwiązanie, pozwalające ograniczyć zaangażowanie służb ratowniczych. Okazało się jednak, że odpady powstałe w wyniku tego procesu zawierają mieszaninę wody i elementów pojazdu objętych pożarem, w tym akumulatora. Są one zbliżone do tych z pożaru samochodu spalinowego, ale zawierają pierwiastki i związki chemiczne, które nie powinny być uwalniane do środowiska.

- Kontenery można stosować jako barierę ograniczającą zagrożenie – to tzw. sucha kwarantanna. W przypadku konieczności zastosowania mokrej kwarantanny, czyli umieszczenia pojazdu w kontenerze i zalania go wodą w celu chłodzenia akumulatora, najpierw należy rozwiązać problem utylizacji powstałego odpadu. Osoba odpowiedzialna za działania ratownicze powinna wcześniej uzgodnić odbiór i utylizację odpadów z właścicielem pojazdu. Niektórzy producenci samochodów zabraniają tej metody, o czym informują w kartach ratowniczych – dodaje Waldemar Pruss, redaktor naczelny portalu strażacki.pl.

Wiemy coraz więcej o pożarach “elektryków”

W miarę jak producenci wprowadzają innowacje w konstrukcji pojazdów elektrycznych, ich bezpieczeństwo w kontekście ryzyka pożarów rośnie. Służby ratownicze oraz firmy, zajmujące się assistance stale aktualizują procedury i organizują cykliczne szkolenia, aby skutecznie reagować na potencjalne pożary pojazdów elektrycznych. Podnoszenie świadomości na temat ich bezpieczeństwa oraz właściwego postępowania w sytuacjach awaryjnych jest kluczowe – zarówno dla specjalistów, jak i kierowców EV.

- ARC Europe Polska rozwija ogólnoeuropejski ekosystem assistance dla pojazdów elektrycznych. Dodatkowo, dbamy o specjalistyczne programy szkoleniowe i certyfikacyjne dla personelu assistance, który jest odpowiedzialny za zabezpieczenie pojazdów elektrycznych po kolizji czy pożarze. Nasi pracownicy są regularnie szkoleni przez ekspertów branży motoryzacyjnej, a także jednostki straży pożarnej. W ramach tych działań opracowaliśmy własne procedury postępowania z pojazdami elektrycznymi czy hybrydowymi w przypadku zdarzeń drogowych, w tym pożarów – podkreśla Piotr Skweres.

Według ostatniego raportu Licznika Elektromobilności PSNM pod koniec marca 2024 roku po polskich drogach jeździło ponad 108 tys. samochodów osobowych z napędem elektrycznym, w tym BEV 56 270 to sztuk, PHEV 52 061 sztuk. Natomiast zgodnie z danymi Państwowej Straży Pożarnej w 2023 roku spaleniu uległo 21 „elektryków” i 48 „hybryd”.

Fot. ARC Europe Polska

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony