Ergonomia, moc i przede wszystkim rodzaj: to wszystko musimy sprawdzić przed zakupem "polerki"
Polerka to nie wszystko
Samo urządzenie to dopiero początek naszej przygody z polerowaniem. Niezbędne jest dokupienie dodatkowych akcesoriów. Wśród nich należy wymienić:
- talerz polerski (tarczę polerską), na który założymy (na rzep) pad, gąbkę lub futro polerskie. Pamiętajmy, aby dobrać odpowiedni rozmiar talerza względem używanego pada;
- pad polerski, który świetnie nada się do użycia z polerką orbitalną. Różnią się od siebie szorstkością i gęstością, a to wpływa na poziom ścieralności lakieru. Na dobry początek warto przygotować jeden mocno ścierny (cutting, korekta lakieru), kilka polerujących (polishing) i kilka do wykończeń (finishing). W zależności od etapu polerowania stosujemy inny pad. Występują one w różnych rozmiarach, więc możemy je łatwo dostosować do wielkości polerowanego miejsca. Dobra rada: zaopatrzcie się w kilka(naście) padów. Uwierzcie – przydadzą się.
Wspomnieliśmy o gąbkach i futrze, ale jakie są różnice? Jeżeli chcemy przeprowadzić pełną korektę lakieru i usunąć poważne uszkodzenia, najprawdopodobniej nie obędzie się bez futra. Jest to materiał o wiele bardziej „agresywny” w stosunku do powłoki lakierniczej, więc proces lakierowania możemy zdecydowanie przyspieszyć, ale wtedy zwiększa się również szansa na uszkodzenie lakieru – tyczy się to przede wszystkim osób niedoświadczonych.
Gąbka natomiast jest materiałem o wiele precyzyjniejszym, daje lepszą jakość wykończenia i jest mniej agresywna od futra. Zalecana jest do świeżych i miękkich lakierów oraz do ich odświeżania i nabłyszczania. Dla początkujących pozycja wręcz obowiązkowa.
Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej. Ze względu na ilość dostępnych na rynku produktów nie można wyróżnić tylko kilku różnych kombinacji. Prawdziwa sztuka detailingu leży tak naprawdę w ciągłym dokształcaniu się i nauce (zarówno teoretycznej, jak i praktycznej). Warto również korzystać z rad, które są dziś powszechnie dostępne, np. na forach lub grupach autodetailingowych. Wiedza tam zawarta jest bezcenna.
Lista dostępnych past jest wręcz przytłaczająca. Warto, podobnie jak w przypadku maszyn, odwiedzić zakątki internetu i poczytać opinie tych, którzy już testowali poszczególne produkty. W sklepach detailingowych i hurtowniach znajdziemy pełne systemy, na które składają się pady i pasty. To wygodne rozwiązanie, ale nie idealne – nie będzie pasowało do każdego lakieru, z jakim przyjdzie nam pracować.
Bartłomiej Ryś
Komentarze (1)