Pożądane są urządzenia o wysokiej sprawności i z systemem recyklingu wody w obiegu zamkniętym. Na zdjęciu wnętrze kontenera technicznego myjni Cleanart
Woda zanieczyszczona detergentami nie może ot tak spływać, np. na trawnik czy wprost do gruntu. Kierowcom nie jest więc obcy powtarzany raz na jakiś czas rytuał wizyty na pobliskiej myjni. Z czego skwapliwie korzystają warsztaty i SKP. Dlaczego to wciąż dobry pomysł na biznes?
Czy to w przypadku automatycznych myjni szczotkowych, czy ręcznych myjni samoobsługowych – propozycji związanych z utrzymaniem czystości samochodu jest wiele. Na polskim rynku najpopularniejsze są myjnie samoobsługowe, ale obserwuje się też wzrost zainteresowania tymi automatycznymi. Na bardzo konkurencyjnym rynku coraz większą przewagę zyskują rozwiązania proekologiczne. Najbardziej obiecujące są oczywiście technologie o wysokiej sprawności, gwarantujące wysoką jakość mycia i jednocześnie redukujące zużycie wody i energii. Niezmiennie najważniejszym aspektem otwarcia myjni jest wybór lokalizacji.
Od tego w ogromnej mierze zależy powodzenie inwestycji.
O dobrze rokującą parcelę coraz trudniej, a ceny tych atrakcyjnych nieustannie rosną. Umówmy się od razu, że gdy mowa o spodziewanej dochodowości, to niezagospodarowana działka częściej dziś skusi dewelopera niż inwestującego w myjnię dla pojazdów. I tym bardziej wart odnotowania jest sygnał, że najnowsze inicjatywy związane z szeroko pojętym utrzymaniem czystości samochodu wychodzą od... właścicieli warsztatów i stacji kontroli pojazdów (SKP). To o tyle istotne, że myjnia w dobrej lokalizacji i przy dużej liczbie klientów ma szansę na zwrot inwestycji nawet po 2-3 latach. Ale gdy mowa o inwestycjach zrealizowanych przez reprezentantów branży aftermarket, to coraz częściej liczy się po prostu zwiększenie atrakcyjności warsztatu i SKP. A że tak się faktycznie dzieje, dowodzi choćby ubiegłoroczny konkurs „Inwestycje w MŚP”. Dzięki zgodzie Komisji Europejskiej udało się go zrealizować na zmienionych zasadach, dopuszczających wszystkich przedsiębiorców poprzez zniesienie kryterium innowacyjności, a przyniósł nadspodziewaną liczbę złożonych wniosków. Warto wspomnieć, że nabór ogłoszono po wystąpieniu pandemii Covid-19, a jego głównym celem było wsparcie firm działających w regionie poprzez dotacje na inwestycje w nowe i używane środki trwałe – w tym różnego rodzaju specjalistyczne środki transportu, czego do tej pory w konkursach nie było.
– Spośród ponad 2 tysięcy wniosków wiele dotyczyło branży automotive, która w różny sposób ucierpiała w wyniku kryzysu zdrowia publicznego, a dotyczyły one m.in. unowocześnienia sposobu obsługi klientów poprzez zastosowanie innowacyjnych rozwiązań, a także dywersyfikacji, która była punktowana w tym konkursie – słyszymy od Pauliny Cius-Górskiej ze Śląskiego Centrum Przedsiębiorczości. – Dotacja w wysokości do 800 tys. zł stała się szansą dla przedsiębiorców na wprowadzenie nowych usług oraz wejście na rynek z zupełnie inną ofertą. Choć kryterium innowacyjności zostało zniesione w tym naborze, beneficjenci wskazywali rozwiązania będące innowacją w skali przedsiębiorstwa, za co można było uzyskać dodatkowe punkty. Tym sposobem wiele firm zainwestowało w mobilne warsztaty samochodowe czy różnego rodzaju myjnie bezobsługowe, co było odpowiedzią na pojawiające się obostrzenia sanitarne.
Krótko mówiąc, istniejące na rynku punkty napraw wykorzystały szansę na doinwestowanie w nowy sprzęt czy maszyny. Przy warsztatach samochodowych wyrosły dodatkowe punkty obsługi. Okazuje się, że w projektach pojawiały się także wydatki związane z prowadzeniem prac budowlanych, modernizacją istniejącego zaplecza czy dostosowaniem do obowiązujących norm i przepisów związanych chociażby z gospodarką ściekową i szeroko pojętą ekologią.
Doprawdy niemało firm branży motoryzacyjnej w ten sposób dywersyfikuje dziś działalność, co w konsekwencji podnosi atrakcyjność samego warsztatu czy SKP i przynosi dodatkowe dochody. To najczęściej przewijający się argument wśród specjalizujących się w produkcji, sprzedaży i instalacji myjni do wszystkich typów pojazdów.
W stronę kompleksów motoryzacyjnych
Jakie jeszcze zmiany w tego typu usługach widać na rynku? I co czeka branżę szeroko pojętych zabiegów pielęgnacyjnych w najbliższej przyszłości? Pytania te w pierwszym rzędzie kierujemy do firmy, która z uwagi na profil działalności myjnie w większości sprzedaje do klientów z szeroko rozumianej branży motoryzacyjnej. WSOP jest producentem myjni samoobsługowych Cleanart, a w portfolio propozycji znajdziemy też myjnie automatyczne firmy WashTec.
– Obecnie bardzo dużo SKP i warsztatów samochodów osobowych – pod warunkiem posiadania miejsca – decyduje się na budowę myjni samoobsługowej. W ich przypadku jest to urządzenie, które klient musi obsłużyć samodzielnie – przyznaje Jacek Stępniarek, menedżer produktu w firmie WSOP. – Z kolei serwisy autoryzowane wybierają niemal wyłącznie myjnie automatyczne. W przypadku ASO mycie pojazdu po wykonaniu usługi serwisowej jest już praktycznie standardem. Dodatkowo zakup maszyny automatycznej pozwala zrezygnować z etatów dotychczas dedykowanych myciu ręcznemu, ponieważ auto na myjnię może wprowadzić każdy pracownik, a resztę pracy wykona maszyna. Zarówno warsztatom, jak i stacjom kontroli możemy zaproponować przede wszystkim gotowy pomysł na rozszerzenie już prowadzonego biznesu.
I od razu dodaje, że doświadczenia wielu klientów dowodzą, że myjnia jest skutecznym sposobem na dywersyfikację biznesu (np. warsztatowego) i wprowadzenie dodatkowego źródła przychodu. Samoobsługową czy automatyczną można traktować jako źródło dodatkowego przychodu, ale także okazję do krzyżowego promowania usług (np. żeton do myjni za wykonaną usługę warsztatową). Myjnię można także wykorzystać, aby podnieść poziom oferowanych usług warsztatowych, czyli np. przed wydaniem samochodu zostaje on umyty i trafia do klienta czysty. A gdy chcieć odnotować najbardziej przyszłościowe inwestycje, to pojawia się sugestia, że będą nimi kompleksy motoryzacyjne. Takie komplementarne placówki buduje się coraz częściej jako kilkukondygnacyjne, co stanowi remedium na rosnące koszty działek. Przykłady z krajów o wyższej kulturze motoryzacyjnej dowodzą, że to właśnie kompleksy motoryzacyjne stanowią inwestycje skazane na sukces! Najskuteczniej bowiem służą budowaniu przewagi konkurencyjnej na lokalnym rynku.
– Moim zdaniem w Polsce mycie samoobsługowe będzie się rozwijać. Niektóre myjnie, zwłaszcza te w słabszych lokalizacjach, zapewne zostaną zweryfikowane przez rynek. Jakaś część najstarszych maszyn na pewno będzie musiała zostać poddana modernizacji, a może i wymianie na nowsze, nowocześniejsze, odpowiadające obecnym czasom – podsumowuje Jacek Stępniarek.
Otóż wiedzieć trzeba, że o ile myjnia nie wymaga decyzji środowiskowej, o tyle konieczne jest uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego na odprowadzanie substancji szczególnie niebezpiecznych do urządzeń kanalizacji innego podmiotu, czyli do kanalizacji sanitarnej lub oczyszczalni ścieków w przypadku projektowania zbiornika szambowego. Z doświadczeń firmy WSOP wynika, że w sprawie wydania decyzji pozwolenia wodnoprawnego wszczynane jest postępowanie administracyjne jak w przypadku warunków zabudowy, w związku z czym czas oczekiwania to minimum 60 dni.
A co z myjniami tunelowymi?
Potokowym (tunelowym) myjniom wieściliśmy na naszych łamach („Nowoczesny Warsztat”, wrzesień 2018 r.) największy potencjał wzrostów.
– Jako producent z poziomem eksportu przekraczającym 90% zauważyliśmy, że przyzwyczajenia społeczne odgrywają tu najważniejszą rolę – przybliża problematykę Krzysztof Traczyński, właściciel firmy Fortador, która jest polskim producentem producentem mobilnych myjni parowych i samoobsługowych odkurzaczy parowych. – Faktycznie w Holandii czy w Niemczech myjnie tunelowe z bezpłatnymi stacjami do odkurzania są najczęściej wybierane przez klientów. W Niemczech jest silny trend na ekologię i mycie bez używania wody. W pozostałych częściach Europy czy świata wygląda to zupełnie inaczej. W Polsce nadal borykamy się z mitem, że tunelówki rysują i niszczą auta.
I od razu dodaje, że potencjalnych inwestorów póki co skutecznie odstrasza wysoki koszt budowy. Nasz rozmówca wspomina, jak to w Warszawie jedna z sieci myjni potokowych została wyparta przez inwestycje deweloperów. W ich miejsce pojawiły się bloki mieszkalne.
Cóż, myjnie tunelowe to u nas wciąż rzadko spotykany model biznesowy. Sprawdzają się bowiem w miastach i w pobliżu dużych osiedli czy w miejscach, które generują spory ruch pojazdów (np. centra handlowe). Mniejszym ryzykiem biznesowym jest debiut usług mobilnych, stanowiących skądinąd rozwiązanie kwestii braku infrastruktury do oczyszczania ścieków.
– Warto pomyśleć nad trendem myjni mobilnych, skoro posiadamy już bazę klientów, auto i tak trzeba umyć, a przecież w dobie pracy zdalnej i dystansu społecznego łatwiej sprzedać usługę z dojazdem do klienta – dowodzi Krzysztof Traczyński, którego firma produkuje gotowe zestawy do zainstalowania na niedużych autach dostawczych. A wszystko włącznie z pozwoleniami wodnoprawnymi i szkoleniem.
Sygnały z rynku dowodzą, że...
W dobie pandemii wzrósł popyt na usługi dezynfekcji. Sytuacja ta sprawia, że kierowcy zwracają szczególną uwagę na czystość i szeroko pojętą higienę wnętrza pojazdu. Jest wielce prawdopodobne, że w najbliższej przyszłości trend ten będzie się tylko umacniał, sprawiając, że inwestycja np. w samoobsługowy odkurzacz do prania i dezynfekcji wnętrza pojazdu stanie się jeszcze bardziej atrakcyjna, a urządzenia samoobsługowe będą coraz częściej pojawiać się na rynku motoryzacyjnym. Gdzie tu zarobek dla warsztatu?
– Inwestycja w wielofunkcyjny samoobsługowy odkurzacz parowy nie tylko przynosi zysk ekstra, ale daje warsztatowi możliwość zaoferowania programu lojalnościowego. W ramach dodatkowych usług można zaproponować standardowe odkurzanie, parowe pranie i dezynfekcję tapicerki, wykładziny samochodowej, dywaników, bagażnika, fotelika dziecięcego – przekonuje Aneta Matusiak, specjalista do spraw wsparcia sprzedaży Green Steam.
Jej zdaniem dodatkowa usługa może przyciągnąć wielu nowych klientów, którzy z dużym prawdopodobieństwem wrócą zadowoleni i polecą znajomym kompleksowe usługi naszego warsztatu. Notabene, Green Steam wprowadził na rynek motoryzacyjny cztery modele samoobsługowych odkurzaczy parowych Self-Service, zaprojektowanych do prania parowego i dezynfekcji wszystkich powierzchni materiałowych w naszych samochodach. Oprócz tego odkurzacze te mogą być wyposażone w dodatkowe funkcje, takie jak: standardowe odkurzanie, kompresor do pompowania kół czy lanca z parą do czyszczenia felg, progów, szyb, rowerów.
Rafał Dobrowolski
Fot. Materiały firm: fortador.com, greensteam.pl, myjniecleanart.pl
Komentarze (2)