Części i regeneracja

Części i regeneracja

ponad rok temu  13.08.2015, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

Brembo: Podzespoły klasy Premium

Brembo od lat dostarcza swoje tarcze na pierwszy montaż do samochodów z segmentu premium. Tarcze kompozytowe (również pływające) linii Premium dostępne są także na rynku wtórnym.

Co wyróżnia gamę Brembo Premium? Zacznijmy od konstrukcji. W tarczy kompozytowej znajdują się dwa główne elementy – flansza (tzw. dzwon) mocująca tarczę na piaście koła oraz powierzchnia cierna, na której pracują klocki hamulcowe. Flansza najczęściej jest stopem aluminium i magnezu, dzięki czemu ma niższą masę i szybko odprowadza ciepło, natomiast powierzchnia cierna to wysokowęglowe żeliwo bardzo odporne na tarcie i temperaturę, która może być dodatkowo rowkowana i/lub nawiercana. Rowki i otwory gwarantują ciągłą rewitalizację materiału ciernego, lepsze chłodzenie, lepszą pracę w mokrych warunkach oraz większą odporność na zanikanie tarcia (fading).

Szczególnym rodzajem tarczy kompozytowej jest tarcza pływająca, która teoretyczne składa się z tych samych elementów, co zwykła tarcza kompozytowa, ale rozdzielonych. Na piastę zakłada się flanszę, a do niej przykręca tarczę. Co więcej, tarczę przykręca się śrubami, które umieszczone są w owalnych otworach, pozwalających na ruch tarczy hamulcowej względem flanszy. Mowa o ruchu osiowym i promieniowym – tkwi w nim cała zasada działania i to on decyduje o korzyściach płynących z tego typu konstrukcji. Tarcze pływające zużywają się znacznie wolniej niż standardowe. Mniejsza tendencja do przegrzewania jest również zasługą wolnej przestrzeni między flanszą a tarczą, przez którą częściowo uchodzi ciepło. Dzięki tej przestrzeni i możliwości ruchu tarcza może się swobodnie rozszerzać przy wysokich temperaturach i dzięki temu nie wygina się. Jest to nie do uniknięcia w litych tarczach, w których ciepło z tarczy przenosi się bez trudu na jej środkową cześć, dalej na piastę, łożyska, a nawet płyn hamulcowy.

 

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony