40 na 50 najlepiej hamujących aut wyposażonych jest w hamulce Brembo – wynika z testu, jaki przeprowadził niedawno dwutygodnik Auto Motor Und Sport.
Kiedy mówi się o supersamochodach, cała uwaga skupia się na maksymalnej prędkości i przyspieszeniu od 0 do 100 km/h. Niemiecki dwutygodnik przyjął inną perspektywę, koncentrując się na hamowaniu.
Jakiego dystansu potrzebują najlepsze samochody świata, aby wyhamować do 0 z prędkości 100 km/h? – to pytanie, na które odpowiedzią są wyniki testu. Najlepszy rezultat uzyskało Porsche 911 GT3 (991) – jedyne auto, które nie przekroczyło granicy 31 metrów. Pojazd osiągnął wynik 30,7 metra, czyli o 30 centymetrów mniej niż kolejne auto w teście. To zasługa m.in. montowanych seryjnie tarcz (średnica 410 mm z przodu i 390 mm z tyłu) oraz stałych zacisków monoblock z aluminium produkcji Brembo (6-tłoczkowe na osi przedniej i 4-tłoczkowe na tylnej), a także cech konstrukcyjnych i dynamiki tego niemieckiego supersamochodu. O tym, że nie jest to dzieło przypadku, świadczy trzecie miejsce ex aequo zajęte przez dwa nieseryjne pojazdy z podzespołami Brembo: Ferrari F12 Berlinetta i KTM X-Bow GT. Oba uzyskały odległość 31,3 metra. Pierwszy z nich, uważany za prekursora ekstremalnych pojazdów 12-cylindrowych, korzysta z węglowo-ceramicznej tarczy hamulcowej Brembo trzeciej generacji (o średnicy 398 mm z przodu i 360 mm z tyłu). Bardziej kompaktowe wymiary (305 mm z przodu, 262 mm z tyłu) mają tarcze samowentylujące Brembo drugiego auta.
Dominację układów hamulcowych Brembo widać, patrząc na pierwszą dziesiątkę – 9 na 10 aut wyposażonych jest w tarcze (w 6 przypadkach tarcze węglowo-ceramiczne) i zaciski Brembo. Czy to Porsche, czy Lamborghini, Ferrari, Pagani, Lexus czy Dodge – wybór producentów najbardziej prestiżowych pojazdów padł na Brembo, które dla każdego modelu opracowało dedykowane układy.
Komentarze (0)