
Łączniki stabilizatora, które klient usłyszy i poczuje już kilka tygodni po wymianie? A może filtr paliwa, który może przeciekać lub korodować po pierwszej zimie? Nie mówiąc już o klockach hamulcowych, które dziwnie szybko się zużyły (przecież poprzednie zrobiły dwukrotnie wyższy przebieg!). Przepływomierz generujący błędy jeszcze w serwisie, albo elementy karoserii, których za nic nie można spasować? Przykłady można mnożyć, a to przecież w wielu przypadkach warsztatowa codzienność. Dotyczy jednak tych serwisów, które, czasami za namową klientów, decydują się na montaż części niższej jakości, bez certyfikatów i homologacji. Oszczędność? Owszem, przy zakupie tak, ale bardzo szybko ta oszczędność przekłada się na dodatkowe koszty związane z kolejną wizytą w warsztacie. A wtedy tracą już wszyscy.
- Każda reklamacja to dodatkowy czas spędzony na analizie, czasem też naprawach, który mógłby być wykorzystany na kolejne zlecenia
- Awaria po użyciu taniej części skutkuje niezadowoleniem klienta, a negatywne opinie i rekomendacje mogą zrazić potencjalnych kontrahentów
- Częste reklamacje i naprawy wynikające z wadliwych części powodują zakłócenia w planowaniu pracy, co wpływa na ogólną wydajność warsztatu
Eksperci zauważają tu prostą zależność - im część eksploatacyjna jest niższej jakości tym większe prawdopodobieństwo przyspieszonego zużycia danego elementu i potrzeby częstszej wymiany. Przykład? Choćby kiepskie elementy układu jezdnego. Ile razy klienci narzekali na stuki w zawieszeniu i wymieniali sworznie, łączniki, końcówki drążków kierowniczych czy nawet wahacze i amortyzatory? To błędne koło w przypadku tanich podzespołów i ryzyko, że potencjalny kierowca nie będzie winił producenta części a mechanika, który podjął się danej usługi. Skoro nawet już po kilku tygodniach pojawiają się pierwsze objawy usterki to łatwo winić tego, który wykonał usługę.
Szkody wizerunkowe to nie wszystko
Potencjalne szkody wizerunkowe mogą być bardzo duże i trudne do zniwelowania. Negatywne recenzje pozostawiane w sieci (choćby na popularnych darmowych mapach Google) mogą na dobre odstraszyć potencjalnych nowych klientów. Niestety niełatwo walczyć z niekorzystnymi komentarzami i komentującymi. Może się okazać, że zamiast prowadzić warsztat relatywnie sporo czasu spędzisz na obserwacji sieci i odpowiadaniu na negatywne opinie. A zacietrzewieni internauci mogą poświęcić sporo czasu na tzw. „obsmarowanie”.
Jak uniknąć problemów? Zachęcać kierowców do inwestycji w podzespoły wyższej jakości od markowych producentów. Ale oczywiście za dobrą jakość trzeba więcej zapłacić. A nie każdy klient jest gotowy na większe wydatki. Pozostaje tylko cierpliwość i edukacja.
Nie jest sztuką straszenie klienta, który ostatecznie może zrezygnować z usług warsztatu. W przypadku tak powszechnie lekceważonych elementów jak filtry powietrza (łatwo o tłumaczenie, że przecież wystarczy od czasu do czasu go odkurzyć) czy filtrów oleju łatwo jednak o wrażenie, że wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji błędów i oszczędności.
"Po co przepłacać, skoro puszka i gwint pasują od innego modelu samochodu?”. Problem w tym, że wkład jest dobierany stosowanie do danego silnika. W przypadku błędu rośnie ryzyko nieprawidłowej filtracji (np. ryzyko zbyt dużego oporu przepływu) i awarii silnika. Jeszcze gorzej jest w sytuacji, gdy filtr nie zawiera wymaganych zaworów (albo ich charakterystyka pracy jest nieodpowiednia dla danej jednostki napędowej – różnice dotyczą ciśnienia).
Łatwo o niespodzianki także w przypadku filtrów powietrza. Produkty dobrej jakości powinny nie tylko dobrze pasować do miejsca instalacji. Są również odporne na odkształcenia (po montażu w trudniej dostępnym miejscu szybko wracają do właściwego kształtu). Warto także porównać liczbę plis (czyli tzw. gęstość harmonijki). Im jest ich więcej tym przepływ powietrza odbywa się bardziej swobodnie a filtr wykazuje się większą chłonnością. A właściwy przepływ powietrza ma znaczenie szczególnie w okresie jesienno-zimowym, gdy łatwiej o zjawisko parowania szyb i częściej korzysta się z klimatyzacji. W przypadku kiepskiego zamiennika kierowca będzie się skarżył na słabą wydajność wentylacji i dłuższy czas oczekiwania na usunięcie skroplin i pary z powierzchni szyb. A kogo wówczas będzie winić?
Jakie produkty wybierać?
Sprawdzone, homologowane, od pewnych producentów i dostawców. Przy okazji przypomnijmy, że homologacja nie zawsze gwarantuje, że dana część jest tak samo trwała jak oryginał. Stosuje się więc dodatkowe oznaczenia:
- O, OE - oryginalne części stosowane na pierwszy montaż
- OEM, Q, OES - części od tego samego producenta, co dostarcza na pierwszy montaż
- OEQ - jakościowo porównywalne do oryginałów, dopuszczone do montażu przez producenta pojazdu
- AM - najtańsze zamienniki, spełniające minimalne wymogi, ale nie zawsze certyfikowane
Jakość ma znaczenie - to idea nowej inicjatywy kilkudziesięciu liderów branży części zamiennych, kierowanej do mechaników i właścicieli warsztatów. Kampania powstała z myślą o wspieraniu warsztatów w podejmowaniu świadomych decyzji dotyczących wyboru części jakości OE. Wybór takich komponentów to nie tylko gwarancja lepszej trwałości i niezawodności napraw, ale także sposób na wyróżnienie się na tle konkurencji. Zadowolenie klientów, którzy wracają do warsztatów, gdzie jakość jest priorytetem, przekłada się na ich zaufanie i lojalność. Więcej eksperckich treści i porad dotyczących jakościowych części oraz prowadzenia warsztatu znajdziesz na stronie wezjakoscnawarsztat.pl. Zapisz się do newslettera i śledź social media, by być zawsze na bieżąco.
Komentarze (0)